Chciałbym ustosunkować się do pisma rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego, który zwraca uwagę na to, że na Jasnej Górze odbywają się spotkania polityków, biznesmenów, co uwłacza temu miejscu. Ojcowie Paulini zaraz odpowiedzieli na głos Rzecznika, zwracając uwagę na to, że obraz Jasnej Góry w dużej mierze kształtują media, przejaskrawiające obecność w Sanktuarium różnych osób życia publicznego, które przybywają tu przecież jako katolicy. Warto szerzej zastanowić się nad tym zagadnieniem.
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że Jasna Góra była w ciągu wieków miejscem, do którego przybywali królowie, władcy, marszałkowie, prezydenci i inne ważne osobistości świata politycznego, kulturalnego, religijnego. Przychodzili, by oddać cześć naszej Pani i Patronce, i w ciszy serca z Jej pochylonego nad każdym z nas oblicza wyczytać, co chce nam przekazać, przed czym przestrzega, o czym napomina.
Jasna Góra nigdy nie zamykała się na nikogo, zawsze była miejscem otwartym dla wszystkich i zawsze posługiwała się nazwą „dom Matki”. Do takiego domu nikomu nie można zabronić przychodzić. Również politykom, którzy pełnią przecież bardzo ważną społecznie misję. Może ta uwaga Pana Rzecznika dotyczyła prywatnych spotkań polityków - w tym przypadku trudno mieć o to żal do Jasnej Góry, bo przecież nie jest ona organizatorem spotkań politycznych. Ojcowie bardzo się starają, by w wydarzeniach politycznych Sanktuarium nie uczestniczyło. Jednak nikomu nie można zabronić przybycia do Matki, każdy może do Niej pielgrzymować. Muszą to rozumieć media, konkretni dziennikarze relacjonujący wielkie jasnogórskie nabożeństwa. Potrzebny jest obiektywizm i spokój. Tymczasem jesteśmy świadkami, jak w radiu czy telewizji nieraz aż huczy od jakiejś sensacyjnej informacji, jak choćby ta niedawna, że o. Tadeusz Rydzyk miał się tu spotkać z politykami. Okazało się, że tego dnia o. Rydzyk wyjeżdżał za granicę i w ogóle na Jasnej Górze nie był. Ale później nikt nie sprostował fałszywej wiadomości, nikt za nią nie przeprosił. Należy wiedzieć, że tak działają media świeckie.
Dlatego z całą świadomością problemu podpisuję się pod odpowiedzią Ojców Paulinów z Jasnej Góry, którzy stwierdzili, że religijne wydarzenia media próbują upolityczniać, wywołując wokół nich medialną wrzawę, i że trzeba będzie bardziej przyglądać się ludziom pracującym w środkach przekazu, czy nie nadużywają Jasnej Góry do swoich celów. Jest także wielu dziennikarzy nieżyczliwych temu miejscu, którzy tak preparują swoje wiadomości, żeby zniesławić Jasną Górę.
Jasna Góra jest naszą narodową świętością. Tak niewiele ich dzisiaj mamy. Pozwoliliśmy, by nam je bezkarnie odbierano, by niszczono nasze dotychczasowe autorytety moralne. Nie pozwólmy zatem nadużywać imienia naszego Sanktuarium dla innych celów, szczególnie politycznych.
Powtórzę: każdy ma prawo wejść na Jasną Górę. Należy też pamiętać, że Jasna Góra jest sanktuarium narodowym, że Matka Boża Częstochowska nie bez powodu nosi tytuł Królowej Polski, los Polski nie jest Jej obojętny.
Przyglądam się Jasnej Górze przez lata. Czynię to i jako pokorny pielgrzym i jako dziennikarz. I chylę głowę przed Ojcami Paulinami, którzy z największym poczuciem obowiązku wobec Chrystusa, Jego Kościoła i narodu przez wieki w sposób niezwykle oddany, pilny i wierny strzegą tego naszego wielkiego ukochanego Skarbu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu