Reklama

Metoda Billingsa

Niedziela legnicka 5/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzydziestoletnie praktyczne doświadczenia małżeństw stosujących metodę Billingsa wykazały, że metoda ta jest nie tylko skutecznym sposobem regulacji poczęć, ale ma znacznie szersze zastosowanie.

Wspólnie decydować

Pierwsza informacja o nowo odkrytej metodzie regulacji poczęć ukazała się w Polsce na początku lat 70. Prof. Włodzimierz Fijałkowski na łamach Twojego Dziecka zachęcał polskie kobiety do prowadzenia obserwacji własnej płodności według wskazań australijskiego naukowca Johna Billingsa.

Metoda ta polega na codziennej obserwacji śluzu wydzielającego się z szyjki macicy. Na podstawie tych obserwacji można ustalić dni bezpłodne i odróżnić je od płodnych.

Planowanie potomstwa jest tą dziedziną życia małżonków, w której oboje muszą mieć podobne poglądy. Tu nie można iść na żadne kompromisy. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której mąż akceptuje ze względów etycznych, zdrowotnych czy też estetycznych tylko metody naturalne, a żona dopuszcza stosowanie antykoncepcji czy też odwrotnie. O ile stosowanie antykoncepcji zawsze aktywnie angażuje tylko jednego z małżonków (np. kobieta zażywa pigułki antykoncepcyjne lub zakłada spiralę, a mężczyzna kupuje prezerwatywę), o tyle stosowanie metod naturalnych wymaga zaangażowania obojga małżonków. Ponieważ stosowanie metody Billingsa łączy się z okresowym zaniechaniem stosunków seksualnych, wspólny udział obojga małżonków w obserwacjach jest niezwykle ważny. Okresowe wyłączenie pożycia małżeńskiego jest możliwe, ale mąż i żona muszą dokładnie wiedzieć, o co chodzi i jakie to ma znaczenie. Poczęcie zależy od płodności obojga małżonków, jest więc sprawiedliwe, aby ponosili oni oboje odpowiedzialność za konsekwencje współżycia. Trzeba tu wspomnieć, że niektóre małżeństwa nie rozumieją do końca tej specyfiki metody i traktując ją jako nieszkodliwy środek antykoncepcyjny, zrzucają całą odpowiedzialność na kobietę. To ona uczy się sama metody, sama ją stosuje, a mąż ogranicza swą rolę do przyjmowania aktualnych informacji o stanie płodności małżonki. W razie niepowodzenia, winę zrzuca na żonę. Wtedy ciężarna kobieta skazana jest na poczucie winy i samotność w pierwszych miesiącach swego macierzyństwa. Ważną więc jest rzeczą, by zapoznawanie się z metodą oraz jej zastosowanie było udziałem obojga małżonków.

W ten sposób metoda ta sprzyja tworzeniu się specyficznej więzi, jej stosowanie umożliwia dialog między małżonkami nie tylko w sprawach dotyczących płodności, ale o wszystkich problemach związanych z pożyciem intymnym. Badania wskazują, że niewiele małżeństw potrafi szczerze ze sobą rozmawiać o współżyciu seksualnym, co jest przecież tak ważne.

Pary małżeńskie stosujące metody naturalne częściej akceptują niezaplanowane poczęcie niż pary preferujące antykoncepcję. Łączy się to z trwałą świadomością swej płodności oraz jej skutków. Małżonkowie stosujący metody niszczące płodność i skutki płodności łatwiej akceptują przerywanie ciąży. Świadomość kształtowana w klimacie antykoncepcji jest przyczyną wrogiego stosunku do dzieci nieplanowanych. Patologiczny lęk przed ciążą, jeśli nawet nie prowadzi do fizycznego zniszczenia dziecka, to staje się częstą przyczyną odrzucenia poczętego dziecka w sferze psychicznej. Brak akceptacji dziecka w pierwszej fazie życia wpływa na zaburzenia rozwojowe dziecka oraz na dewiacje osobowościowe młodego pokolenia. Akceptacja człowieka w wewnątrzmacicznej fazie życia jest potrzebą rozwojową każdego człowieka.

Reklama

Rozmawiać z dziećmi

Umiejętność prowadzenia rozmów intymnych między mężem i żoną umożliwia w przyszłości prowadzenie takich rozmów z własnymi dziećmi. Rozmów o miłości, odpowiedzialności i płodności. Te rozmowy powinny być prowadzone przede wszystkim w rodzinie. Rodzicom stosującym środki antykoncepcyjne trudniej jest mówić o dziecku jako wartości, a już zupełnie staje się to niemożliwe w rodzinach, gdzie środki poronne i przerywanie ciąży są elementami kontroli urodzeń. Tradycyjnie matki ( niestety jeszcze nie wszystkie) przygotowują córki na nadejście pierwszej miesiączki. Matka prowadząca obserwacje śluzu może przygotować córkę na zjawienie się u niej pierwszego jajeczkowania. Przy takim przygotowaniu uwrażliwia się młodą dziewczynę na fakt, iż jest ona płodną i prowokuje w sposób naturalny do dalszych rozmów na temat skutków płodności. Często miesiączka jest odbierana przez dziewczęta i dorosłe kobiety jako uciążliwość upośledzająca je wobec mężczyzn. Umiejętność rozpoznawania momentu jajeczkowania przez dziewczęta pozwala im dostrzec swą wartość, docenić swą kobiecość i zaakceptować ją. Takie dziewczęta w przyszłości okres ciąży, porodu i połogu będą mimo uciążliwości traktowały jako wspaniałą możliwość własnej płci, jako zadanie, które trzeba dobrze wykonać, a nie jako zły los kobiecy, któremu trzeba się poddać. Negatywne traktowanie przejawów kobiecości jest też jedną z przyczyn lęku przed macierzyństwem, co unieszczęśliwia kobiety.

Dla par niepłodnych

Stosowanie metody Billingsa pozwala wybrać optymalne warunki zapłodnienia, co jest szczególnie pomocne tym parom małżeńskim, które mają kłopoty z poczęciem dziecka. Jedną z przyczyn niepłodności jest fakt, iż u kobiety śluz płodny (umożliwiający zapłodnienie) występuje tylko parę godzin w cyklu. W takim przypadku umiejętność dokładnych obserwacji umożliwia zapłodnienie. Brak badań obecności śluzu oraz jego właściwości przy szukaniu przyczyn niepłodności danej pary jest poważnym błędem w sztuce lekarskiej.

Dokładne określenie daty poczęcia i porodów jest możliwe jedynie przy dokładnej obserwacji zmian cyklu kobiecego. Te dwie daty są bardzo ważne dla zdrowia poczętego dziecka. Kobieta nie umiejąca zaobserwować jajeczkowania dowiaduje się o ciąży od lekarza, następuje to zwykle ok. 2 miesiąca życia dziecka. Małżeństwa stosujące metody naturalne nabierają pewności o istnieniu ich dziecka już po kilkunastu dniach od zapłodnienia. Można więc w najwcześniejszej fazie życia dziecka rozpocząć nad nim opiekę oraz nawiązać z nim kontakt przez oboje rodziców, unikać używek, szkodliwych leków i zabiegów medycznych. Małżonkowie stają się rodzicami w momencie poczęcia, a nie porodu. Datę określającą poród oblicza się powszechnie archaiczną metodą " plus 7 dni, minus trzy miesiące" od daty ostatniej miesiączki. Metoda ta błędnie zakłada, że każda kobieta jajeczkuje w 15 dniu cyklu miesiączkowego. Złe obliczanie daty porodu staje się częstą przyczyną porodów indukowanych ze wszystkimi negatywnymi skutkami.

O innych zaletach metody Billingsa za tydzień.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy postępuję tak, jak postępowałby Chrystus?

2024-04-15 13:17

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 1-8.

Środa, 1 maja. Dzień powszedni albo wspomnienie św. Józefa, rzemieślnika

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Maj u Najpiękniejszej z Niewiast

2024-05-01 09:21

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

„Chwalcie łąki umajone” to jedna z pieśni ku czci Matki Bożej, która wyjątkowo wybrzmiewa w maju. Jest to miesiąc szczególnego dziękczynienia Maryi za opiekę nad Polską, rodzinami, ale też przypomnieniem o historii naszej Ojczyzny. Każdego dnia na Jasnej Górze odprawiane są nabożeństwa majowe o godz.19.00 w Kaplicy Cudownego Obrazu, także z wieży jasnogórskiej o godz. 18.00 rozbrzmiewają maryjne melodie na „cztery strony świata”.

- Jasna Góra jest wyjątkowym miejscem, które Matka Boża sama sobie wybrała. Tutaj przybywają wierni, aby oddawać Jej cześć. W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski cały naród pragnie powtarzać słowa Aktu Milenijnego Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi. W tym miesiącu do Pani Jasnogórskiej pielgrzymują szczególnie dzieci pierwszokomunijne, ale także nowo wyświęceni kapłani, aby zawierzyć swoje życie, posługę i podziękować za sakramenty - mówił o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy sanktuarium.

CZYTAJ DALEJ

Kapliczki pełne modlitwy

2024-05-01 09:18

Ola Fedunik

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Przejeżdzając majowymi dniami przez różne miejscowości popołudniową porą, można spotkać wiele osób modlących się przy kapliczkach i krzyżach. Śpiewają Litanię Loretańską, a duszpasterze pomagają w tym, aby tradycja była podtrzymywana. Wśród kapłanów modlących się przy kapliczkach i zachęcający do tego swoich wiernych jest ks. Grzegorz Tabaka, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Głuszynie.

Z jednej strony nabożeństwa majowe w mojej parafii będą odbywać się w kościele przy wystawionym Najświętszym Sakramencie i taka formuła będzie od poniedziałku do soboty. Natomiast niedziela jest takim szczególnym dniem, kiedy jako wspólnota będziemy chcieli pójść pod nasze kapliczki maryjne– zaznacza ks. Tabaka, dodając: - Mamy je dwie w Głuszynie i na przemian w każdą niedzielę maja będziemy się tam gromadzili na wspólnej modlitwie. Oprócz podtrzymania tej pięknej staropolskiej tradycji, chcemy też podkreślić, że mamy takie miejsca kultu w naszej parafii, które są i o nie należy dbać.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję