2 maja 1999 r. Jan Paweł II wyniósł do chwały ołtarzy Ojca
Pio z Pietrelciny (1887-1968) - kapłana z Zakonu Kapucynów, mistyka
i stygmatyka już za życia otoczonego opinią świętości, przewodnika
duchowego tysięcy wiernych. Szczególną cechą tej postaci jest ogromny
kontrast między sławą, jaka go zawsze otaczała i szerzyła się nieustannie
po jego śmierci w 1968 r., a prostotą codziennego życia i posługi
Błogosławionego. Sługa Boży żył w prowincjonalnym klasztorze na południu
Włoch, modlił się, spowiadał, odprawiał Msze św.; nie miał tytułów
naukowych, nie był człowiekiem światowym, nie reprezentował żadnych
ośrodków władzy. Zajmował się kierownictwem duchowym zwykłych ludzi,
którzy przychodzili do niego z codziennymi problemami swojego życia.
Podczas Mszy św. beatyfikacyjnej Jan Paweł II powiedział
m.in.: ´Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzcie...´. Czymże innym
było życie tego pokornego syna św. Franciszka, jeśli nie nieustannym
wysiłkiem wiary, pobudzanym przez nadzieję nieba, gdzie dane nam
będzie przebywać z Chrystusem?
´Idę przygotować wam miejsce... abyście i wy byli tam,
gdzie Ja jestem´. Jakiż inny cel miała niezwykle surowa asceza, której
Ojciec Pio poddawał się od wczesnej młodości, jeśli nie stopniowe
utożsamienie się z Boskim Nauczycielem, aby być ´tam, gdzie On jest"?
Ci, którzy udawali się do San Giovanni Rotondo, aby uczestniczyć
w sprawowanej przez niego Mszy św., by prosić go o radę lub wyspowiadać
się, dostrzegali w nim żywy obraz Chrystusa cierpiącego i zmartwychwstałego.
Na twarzy Ojca Pio jaśniał blask zmartwychwstania. Jego ciało, naznaczone
stygmatami, było świadectwem głębokiej więzi między śmiercią a zmartwychwstaniem,
cechującej tajemnicę paschalną. Dla Błogosławionego z Pietrelciny
uczestnictwo w męce było doświadczeniem szczególnie dojmującym: specjalne
dary, jakie zostały mu udzielone, oraz twarzyszące im cierpienia
wewnętrzne i mistyczne sprawiały, że przeżywał udręki Chrystusa całym
sobą i w każdej chwili, z niezmienną świadomością, że ´Kalwaria jest
górą świętych´.
(Na podst. L´Osservatore Romano, nr 7/99)
Pomóż w rozwoju naszego portalu