Reklama

Otwarte okna

Pamięć katastrofy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wujek z Radziejowa - Panie, świeć nad jego duszą - latał we Wrześniu na „karasiach”. Gdy przy okazji którychś odwiedzin u nas wypatrzył w moich zabawkach mały model tego samolotu, dokładnie pokazywał mi, gdzie została trafiona jego maszyna w pojedynku z Niemcem i jak ranny pilot zdołał jeszcze ustawić „karasia” tak, aby wujek mógł wyskoczyć na spadochronie. Zapytałem go, co robił dalej. „Broniłem Warszawy...” - odpowiedział, dodając po chwili: „Ale to już na piechotę, bo nie było dość samolotów dla nas”. W jednym słowie „broniłem” jest tyle szlachetności, że na długo odurzyło ono moją chłopięcą wyobraźnię. Już wtedy jednak poczułem też wyraźnie tę gorycz upokorzenia: mój wujek-lotnik zmuszony do biegania z karabinem - coś jakby husarz ze skrzydłami, lecz bez konia... W tym obrazie streszcza się cała gromadzona od dziecka wiedza o Wrześniu: od przygnębiającego porównania uzbrojenia Wojska Polskiego i Wehrmachtu - aż do przypomnienia bierności naszych zachodnich sojuszników („dziwna wojna”!); potem jeszcze odkrycie innej skrywanej strasznej tajemnicy: sowiecki „cios w plecy” 17 września. Nie „boso, ale w ostrogach”, ale właśnie: ze skrzydłami, lecz na piechotę... Marsz przez bohaterskie klęski oraz zwycięstwa, które nie mogły przynieść końcowego sukcesu. Kto bardziej kocha, ten bardziej cierpi. Jeśli patriotyzm jest także rozpamiętywaniem własnych dziejów, w Polsce jest gotowością do odważnego i czułego obmacywania tych licznych guzów, które oberwaliśmy, także w 1939 i potem. Co by nie mówić, słusznie, o konieczności unikania cierpiętnictwa i „kultu klęski”, nasz patriotyzm jest - w sposób nieunikniony, wyznaczony przez najnowszą historię - mierzeniem się z katastrofą. Patriotyzm wielu innych narodów może być inny, zgodnie z ich dziejami: gdy roześmiani Anglicy śpiewają na zakończenie koncertów promenadowych w Albert Hall swoje „Rule, Britannia” („Panuj, Brytanio”), nie ma w tym krztyny lęku czy smutku; gdy małym Francuzom w dobrych francuskich domach mówi się, że mają być dumni z potęgi dawnego imperium i z piękna Wersalu - nie ma w tym przeczucia tragedii; gdy Amerykanie odwiedzają cmentarze swoich żołnierzy poległych w wojnach przeciw Hitlerowi i komunistom, jest w tym powaga i patos, ale nic lub mało ze smaku klęski uderzającej w serce kraju. Mimo że te narody przeszły swoje niepowodzenia i bessy. Jednak to u nas myślenie patrioty musi zawsze dojść do pytania granicznego: czy oddałbyś życie za Polskę? Patos tego pytania nie brzmi u nas przesadnie, jest realistyczny. Nie można mieć za złe polskiemu patriotyzmowi, że nosi w swym wnętrzu upokorzenia wysiłków idących na marne - tak jak nie można mieć za złe Żydom, że noszą w sobie przypomnienie wydanego na nich wyroku śmierci. Naród, który otarł się o utratę bytu lub duszy, nosi w sobie doświadczenie oporu przezwyciężającego katastrofę. Mówi: uderzono mnie i pchnięto, abym umarł - a ja nadal żyję. Żyję dzięki tym, którzy nie wahali się nawet umrzeć. Żyjemy jednak za cenę nie tylko śmierci - ale i za cenę upokorzenia tych, którzy zamiast na skrzydłach stalowych maszyn wojowali na piechotę, biegając ze zwykłym karabinem w dłoni, albo i bez karabinu. Zamiast na skrzydłach marzeń o silnym kraju - na twardym gruncie losu ojczyzny, która tyle razy z trudem dźwigała się do normalnego życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prawo człowieka do uzewnętrzniania swojej religii

2024-05-16 15:04

[ TEMATY ]

prawa człowieka

Ks. prof. dr hab. Mirosław Sitarz

Monika Książek/Niedziela

W związku z doniesieniami medialnymi, zgodnie z którymi Pan Rafał Trzaskowski Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy zakazał urzędnikom eksponowania symboli religijnych związanych z określoną religią czy wyznaniem w przestrzeni, np. na ścianach, na biurkach, należy przypomnieć o podstawowym prawie każdego człowieka, które posiada dlatego, że jest człowiekiem, bez względu na to czy jest ochrzczony czy nie.

Wierzący czy niewierzący. Prawo to, bez względu na wyznanie gwarantuje każdemu człowiekowi najwyższy rangą akt normatywny jakim jest obowiązująca Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, zgodnie z którą Ustrojodawca w art. 25 ust. 2 stanowi: „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym”.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: w Kościele nic nie dzieje się bez Ducha Świętego!

2024-05-16 21:20

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Lubię przypominać, że Duch Święty jest jak woda - jest pokorny. Z wodą jest tak, że niczego bez niej nie ma, ale nikt jej nie zauważa – mówił kard. Grzegorz Ryś podczas spotkania autorskiego.

16 maja w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi odbyło się spotkanie z kard. Grzegorzem Rysiem poświęcone jego najnowszej książce „Duch Święty”. Wydarzenie rozpoczęło się modlitwą, po której metropolita łódzki odniósł się do treści książki, podkreślając znaczenie miłości i nadziei w Duchu Świętym.

CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny do księży z diecezji sosnowieckiej: Musimy się zmierzyć z naszym myśleniem o sobie

2024-05-17 09:42

[ TEMATY ]

Sosnowiec

bp Artur Ważny

Diecezja Sosnowiecka

Konferencja o. Józefa Augustyna SJ, adoracja Najświętszego Sakramentu, słowo bp. Artura Ważnego i informacje dotyczące tzw. „ustawy Kamilka” złożyły się na program tegorocznego Wiosennego Dnia Duszpasterskiego. W wydarzeniu formacyjnym, które odbyło się 16 maja w Bazylice Katedralnej w Sosnowcu wzięło udział około 180 księży diecezji sosnowieckiej.

Gościem specjalnym wiosennej edycji był o. dr hab. Józef Augustyn SJ, uznany rekolekcjonista, kierownik duchowy, autor książek i artykułów z zakresu życia duchowego, pedagogiki chrześcijańskiej oraz formacji seminaryjnej i kapłańskiej. - Bóg wie z jakiego błota nas ulepił i dlatego nie trzeba się wstydzić swojej słabości przed Bogiem - mówił do księży o. Augustyn SJ. - Trzeba mówić o tej swojej słabości wprost. A kiedy ktoś nie daje sobie rady ze swoją słabością, powinien szukać pomocy. Trzeba znaleźć człowieka zaufanego w najważniejszych sprawach. Takim kimś w pierwszym rzędzie powinien być własny biskup - podkreślił prelegent.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję