Reklama

Rydwany Ognia Rooneya

W ciągu ostatnich tygodni angielskie dzienniki rozpisywały się na temat przyszłości W. Rooneya w Manchesterze United. Prasa bulwarowa opisywała jego podwójne życie towarzyskie i momenty słabości. Sporo miejsca brytyjskie media poświęciły jego piłkarskiej przyszłości. Fani piłki nożnej zadawali sobie nawzajem pytanie, czy popularny Wazza zostanie w zespole z Old Trafford. Rooney w końcu podpisał kontrakt opiewający na zawrotną sumę 200 tys. funtów tygodniowo. Ale czy jest szczęśliwy?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Któż z nas nie pamięta słynnego filmu „Rydwany Ognia” z przepiękną muzyką greckiego kompozytora Vangelisa (znakomity scenariusz Colina Wellanda, bardzo dobre zdjęcia Davida Watkina i kostiumy projektowane przez Milene Canonero - dostały Oscara). Fabuła tego przeboju kinowego poruszała historię dwóch sportowców, którzy w sporcie szukali zupełnie innych celów. Obu mistrzów łączył sport, lecz dzieliło ich pochodzenie. Abrahams nie był człowiekiem z towarzystwa. Biegał, by tym zdobyć akceptację, uznanie i podziw. Lidell biegał na chwałę Pana, bo to Bóg dał mu talent do sportu. Oboje mieli misje do zrealizowania, cele do wypełnienia, a droga do ich realizacji wiodła przez sport. Dwóch atletów łączyła chęć rywalizacji i każdy z nich miał osobiste rydwany ognia w swoim sercu. Na końcu połączyła ich przyjaźń, do której prowadziło współzawodnictwo.
W. Rooney wydaje się być człowiekiem zagubionym. Do końca niewiadomo, jakie cele przyświecają mu w sporcie. Sam A. Ferguson powiedział na łamach: „The Timesa”, że zamieszanie wokół Rooneya zniszczyło piękne oblicze futbolu. - Rooney sam do końca nie wie, czego chce? I to jest jego główny problem - mówi Jemma, angielska fanka piłki nożnej. Sam piłkarz mówi na łamach prasy, że „w Manchesterze nie może już nic osiągnąć, gdyż obecny skład zespołu jest za słaby na wielkie sukcesy. A jemu zależy bardziej na trofeach niż pieniądzach”. Podkreśla to we wtorkowym artykule Ian Wright na łamach „The Sun”.
W tej samej gazecie jest zamieszczony artykuł o wielkiej kłótni Rooneya z żoną w Dubaju (piłkarz przebywa tam na wakacjach). Jest tam zamieszczona wypowiedź pewnej angielskiej pary, która widząc sprzeczkę Rooneya z małżonką mówi otwarcie o bardzo nieszczęśliwych minach jego i jej. A przecież wydawać by się mogło, że człowiek zarabiający 1 milion PLN tygodniowo musi być bardzo zadowolony ze swego życia. Jak widać jest inaczej. Swoją drogą kontrakt popularnego Białego jest dla przeciętnego człowieka nie do pomyślenia. - To nieuczciwe. Ludzie powinni napisać petycję do FIFA o limit na zarobki dla piłkarzy. Na świecie panuje głód, ludzie po studiach zarabiają grosze, a taki piłkarz nie wie co ma zrobić z pieniędzmi - mówi Katie, Amerykanka, tymczasowo mieszkająca w Anglii.
Niezależnie od tego, jakie cele przyświecają Rooneyowi odnośnie do gry w piłkę, czy są to pieniądze, czy też chęć wygrania wszystkiego, prawdopodobnie nie będzie szczęśliwy, jeśli nie odnajdzie w sporcie drogi do przyjaźni i miłości. Przyjaźni, która połączyła dwóch sportowców z filmu „Rydwanów Ognia”, a to przecież z angielskiego hymnu Jeruzalem (pieśń jest oficjalnie grana jako hymn Anglii na rozgrywkach sportowych, w których występują także inne narody należące do Wielkiej Brytanii {Szkocja, Walia lub Irlandia Płn.}) zostały zaczerpnięte słowa do przywoływanego przeboju kinowego: „Pękaj chmuro, abym ognisty rydwan miał! (...)
W Anglii zielonej, kraju łąk”.
Pozostaje życzyć słynnemu Rooneyowi, aby obejrzał słynne „Chariots of Fire”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siostra naszego Boga

Niedziela Ogólnopolska 17/2018, str. 22-25

[ TEMATY ]

Hanna Chrzanowska

Archiwum Archidiecezji Krakowskiej

Hanna Chrzanowska (z prawej) w chorych widziała Chrystusa, ukochała ponad wszystko i tej miłości uczyła innych

Hanna Chrzanowska (z prawej) w chorych widziała Chrystusa, ukochała ponad wszystko
i tej miłości uczyła innych

Był to chłodny lutowy dzień 2015 r. W siedzibie Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych przy ul. Szlak 61 w Krakowie czekała na mnie pani Helena Matoga, wicepostulatorka procesu beatyfikacyjnego Hanny Chrzanowskiej. Przygotowała materiały, z których mogłem korzystać przy pisaniu książki o niezwykłej pielęgniarce, ale również zaprosiła kilka osób, które znały Hannę

Pierwszą z nich była pani Aleksandra Opalska, uczennica Hanny, która poznała ją na początku lat 50. XX wieku. Niemal natychmiast uderzyły mnie jej entuzjazm i niezwykle żywe, bardzo plastyczne wspomnienie tych pierwszych spotkań, które miały miejsce ponad 60 lat temu.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Zapowiedź - #PodcastUmajony na naszym portalu już od 1 maja!

2024-04-28 07:35

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

#JezusowaKardiologia

Mat.prasowy

Zapraszamy na codzienne refleksje maryjne przygotowane dla naszego portalu na maj 2024 r. przez ks. Tomasza Podlewskiego.

Startujemy 1 maja 2024 roku, zaraz po północy. Do usłyszenia!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję