Nareszcie upragniony koniec zimy. Słońce jeszcze przyświeca nieśmiało, ale z każdym jego promieniem rozjaśnia się pozimowy pejzaż. Nieliczne już pryzmy brudnego śniegu zamieniają się w wielkie kałuże. Rozmokłe podłoże wielu bocznych dróg uniemożliwia swobodne i bezkolizyjne poruszanie się, grożąc pieszym ochlapaniem przez przejeżdżające samochody. Zresztą i te ostatnie nie najefektowniej prezentują się w promieniach słońca. Skwery i miejsca przez domami prywatnymi po zimie nie prezentują się ciekawie. Stopniały śnieg tylko obnażył skrywane dotąd "skarby". Sterty śmieci, stare, niepotrzebne już graty porzucone przed garażami, przed ogrodzeniami posesji i wszędzie tam, gdzie tylko sięga ludzka wyobraźnia. Na popularnym łomżyńskim trakcie do lasku jednaczewskiego coraz więcej spacerowiczów. Matka prowadzi córeczkę, dalej młody mężczyzna z psem, starsze małżeństwo - wszyscy spragnieni świeżego powietrza. Na trasie nie sposób nie zauważyć zawieszonej na drzewie tabliczki z napisem "zakaz wywożenia śmieci", a pod nią na dowód dostosowania się do nakazu: góra odpadów. Obok nielicznych ławeczek porozrzucane puszki po napojach, a wiatr unosi puste reklamówki. Nie dbamy o otoczenie, w którym żyjemy, nie mamy poczucia odpowiedzialności za otaczający nas świat. I to, niestety, przekłada się na taki, a nie inny wygląd naszych ulic, parków, chodników. Dzieci, młodzież, a co tu dużo mówić i sami dorośli nie świecą przykładem - porzucają śmieci prawie tam, gdzie stoją. Pozostawiają po sobie taki smutny, brudny ślad. A widać to szczególnie po zimie. Być może jeszcze nie wszyscy uważają, że nadeszła pora na wiosenne porządki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu