Reklama

Głos z Torunia

Kościół ma historię

Pamięć o dobrych i złych kartach Kościoła jest potrzebna, ponieważ te wydarzenia kształtują nas i nasze życie.

Niedziela toruńska 4/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Toruń

Agata Pawluk

Po wykładzie był czas na indywidualne spotkania z kardynałem

Po wykładzie był czas na indywidualne spotkania z kardynałem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na Wydziale Nauk Historycznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika 11 stycznia zgromadzili się przedstawiciele władz, duchowieństwa, nauki, a także studenci. Toruń odwiedził kard. Grzegorz Ryś, metropolita łódzki, który wygłosił wykład „Chrześcijaństwo dawniej i dziś”.

Sakrament jedności

Prelegent podkreślił, że definicją Kościoła jest bycie sakramentem jedności całego rodzaju ludzkiego. Zadał również pytanie: Czy ta misja wypełniana jest we współczesnym świecie? – Gdy patrzę, jak dzisiaj to robimy i jak robiliśmy to w wieku jedenastym, to mam delikatne podejrzenie, że wiele stuleci temu Kościołowi wychodziło to lepiej – zaznaczył. Musimy w związku z tym pamiętać podstawową prawdę, że „Kościół ma historię. Jak bardzo jest to nieoczywiste, widzimy to w sytuacjach, kiedy w Kościele zaczynamy się o coś spierać. W tych sporach najczęściej brakuje nam perspektywy historycznej, a Kościół ma historię i dotyczy ona wszystkiego – jego struktur, form kultu czy doktryny”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zmiany

Poznając historię, człowiek może zrozumieć swoje miejsce w Kościele, ponieważ małe znaki pokazują jego dziedzictwo. Podkreślił to kard. Ryś, wyjaśniając znaczenie podstawowych symboli w Kościele. Ciekawym przykładem jest pierścień biskupi. – Nie wziął się on znikąd. Początkowo biskupa wybierała diecezja. Tak jak małżeństwo jest nierozerwalne, tak znakiem zaślubin biskupa z diecezją, której nie powinien zmieniać, jest pierścień – tłumaczył pasterz archidiecezji łódzkiej.

Reklama

Wiele osób we współczesnym świecie uważa, że chrześcijaństwo dawniej już się skończyło. Podczas wykładu próbowano odpowiedzieć na pytanie, jakie są przyczyny tego stwierdzenia. – Papież Franciszek twierdzi, że nie żyjemy w epoce zmian, tylko w zmianie epoki. Poza szybkością zmian dostrzegamy także inne rozumienie jakości i treści – mówił prelegent. Na koniec zostawił słuchaczy z refleksją: – Chrześcijaństwo dawniej ma głęboki sens, a jeszcze głębszy jego poznawanie.

Owocny czas

Po wykładzie zorganizowanym przez Katedrę historii i Europy Środkowo-Wschodniej UMK przyszedł czas na dyskusję. – Ksiądz kardynał w zrozumiały sposób dotknął sedna tematu, nakreślając różne perspektywy, których nie można unikać w dyskusji. Poruszył zagadnienia, które należy powtarzać i próbować się do nich odnosić z otwartością i większą pokorą. Wykład pobudził moje zainteresowanie historią Kościoła. Jestem przekonany że takie spotkania są bardzo dobre i potrzebne – mówił Tymon Królikowski. – Wykład bardzo mi się podobał i pobudzał do myślenia. Kardynał Ryś jest bardzo otwartą osobą i nie boi się pytań – zaznaczyła Adrianna Strużyna. – Spotkać kardynała na żywo to jedno, ale móc wysłuchać tego, jak dzieli się swoją znakomitą wiedzą to zdecydowanie najlepsze połączenie. Erudycja, pasja, prosty w przekazie język, ugruntowanie w osobie Jezusa Chrystusa! Jest mi niezmiernie miło, że mogłem uczestniczyć w tym wydarzeniu – podzielił się Jakub Trendowicz.

2024-01-23 14:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Toruń: Światowy Dzień Życia Konsekrowanego

[ TEMATY ]

Toruń

Archiwum Sióstr Franciszkanek Maryi

Z okazji Światowego Dnia Życia Konsekrowanego w diecezjalnym sanktuarium

Msza św., podczas której osoby konsekrowane odnowią swoje śluby zostanie odprawiona w święto Ofiarowania Pańskiego 2 lutego (sobota) o godz. 10.00 w diecezjalnym sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Toruniu (kościół pw. św. Józefa - ojcowie redemptoryści).

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

2024-04-29 12:13

Materiały kurialne

Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Odszedł do wieczności ks. kan. Zbigniew Nidecki, kapłan diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

W piątek 26 kwietnia 2024 r., w 72. roku życia i 43. roku kapłaństwa, zakończył swoją ziemską pielgrzymkę śp. ks. kan. Zbigniew Nidecki, emerytowany kapłan naszej diecezji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję