Reklama

Historia

Pasterz z „sowieckiego raju”

Arcybiskup Jan Cieplak miał pełną świadomość, że może zapłacić najwyższą cenę za wierność Chrystusowi.

Niedziela Ogólnopolska 14/2024, str. 38-39

[ TEMATY ]

abp Jan Cieplak

pl.wikipedia.org

Arcybiskup Jan Cieplak

Arcybiskup Jan Cieplak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W marcu 1923 r. w Moskwie na ławie oskarżonych zasiadło czternastu kapłanów. W trwającym zaledwie 4 dni pokazowym procesie toczącym się przed Sądem Najwyższym sowieckiej Rosji zapadły straszliwe wyroki. Za „stworzenie kontrrewolucyjnej organizacji katolickiej” abp Jan Cieplak i jego najbliższy współpracownik ks. Konstanty Budkiewicz zostali skazani na śmierć, pozostali – na długoletnie więzienia. Ksiądz Budkiewicz został zamordowany na Łubiance w Wigilię Paschalną tego samego roku. Arcybiskup Cieplak, dzięki skutecznym interwencjom Watykanu i rządu polskiego, uniknął tak wysokiej kary i trafił do osławionych kazamatów na Butyrkach.

Duszpasterz największej diecezji

Jan Cieplak urodził się w 1857 r. w Dąbrowie Górniczej. Wcześnie osierocony przez rodziców wychowywany był m.in. przez swego wuja ks. Jana Bugajskiego, proboszcza spod Włoszczowy, gorącego patriotę zaangażowanego w insurekcję 1863 r. Zapewne miało to ogromny wpływ na dalszą drogę i postawy życiowe późniejszego biskupa. Ukończył kieleckie gimnazjum i tamtejsze seminarium duchowne. Pogłębiał wiedzę w Akademii Duchownej w Petersburgu – jedynej wyższej uczelni katolickiej w imperium carów, kontynuującej misję wileńskiego wydziału teologicznego, który został przez Moskali zlikwidowany po upadku powstania listopadowego. „Wyrabialiśmy w akademii poczucie jedności całego duchowieństwa katolickiego pod jarzmem rosyjskim” – wspominał po latach późniejszy ordynariusz kielecki Zygmunt Łoziński. „Akademia rozpalała i wyrabiała gorącą miłość ojczyzny i dążności niepodległościowe względem Polski, a misyjne względem Rosji” – dodał. W 1881 r. w Petersburgu ks. Cieplak odprawił swą pierwszą Mszę św. Rok później zaproponowano mu pracę adiunkta w akademii. Z czasem wykładał tu nie tylko teologię, ale też archeologię biblijną i liturgikę. Ceniony przez studentów akademii oddawał się też pracy duszpasterskiej wśród Polaków zamieszkujących ówczesną stolicę Rosji, których na początku XX wieku żyło w mieście i jego okolicach prawie 65 tys. Uwielbiała go młodzież, z którą jeździł na wycieczki i wyprawy. Nazywali go „ojczuniem”. Jego niespożyty talent duszpasterski dostrzegła Stolica Apostolska. W 1908 r. został biskupem pomocniczym archidiecezji mohylewskiej. Była to największa diecezja katolicka na świecie. Rozciągała się od Sachalinu na wschodzie, po Łotwę i Estonię na zachodzie, obejmowała całą Syberię, jej granicę północną wyznaczało Morze Białe, a południową – Chin. Praca duszpasterska nie była łatwa nie tylko z uwagi na rozległość terenu. Władze rosyjskie nie były przychylne katolikom, zwłaszcza że byli oni w większości Polakami. Mimo to bp Cieplak z ogromnym zaangażowaniem prowadził swą pracę, spędził 3 kolejne lata w ciągłej podróży duszpasterskiej wśród wiernych. Spotykał się z zesłańcami syberyjskimi, spowiadał, święcił kościoły, bierzmował, wygłaszał płomienne homilie. Nie umknęły one uwadze rosyjskiej Ochrany. Pod zarzutem siania „polskiej propagandy politycznej” i „szowinizmu religijnego” zabroniono mu podróżowania po diecezji i pozbawiono uposażeń finansowych. Nie ostudziło to jednak zapału biskupa, tym bardziej że w 1914 r., po rezygnacji abp. Wincentego Kluczyńskiego, został administratorem apostolskim całej diecezji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W piekle wojny i rewolucji

Arcybiskup Cieplak stał się najważniejszym hierarchą katolickim w Rosji w czasie wojennej zawieruchy i dwóch rewolucji, z których pierwsza obaliła carat, a druga wprowadzała ateistyczny komunizm. W czasie I wojny światowej angażował się w organizację wielu przedsięwzięć charytatywnych. „W tym dramatycznym czasie niech nie będzie ani jednej parafii, w której nie byłoby zorganizowane jakieś dzieło pomocy” – powtarzał kapłanom i wiernym. Szczególnie po obaleniu cara Mikołaja II Romanowa podejmował wiele działań budzących polskiego ducha. W maju 1917 r. zorganizował w Piotrogrodzie wielkie obchody rocznicowe Konstytucji 3 maja i 100. rocznicę urodzin Tadeusza Kościuszki. Zaangażowany był w organizację duszpasterstwa wojskowego w powstałych po rewolucji lutowej 1917 r. korpusach polskich w Rosji dowodzonych przez gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego. Został też członkiem Komisji Likwidacyjnej ds. Królestwa Polskiego, która zajmowała się m.in. mieniem polskim znajdującym się w Rosji, losem polskich jeńców, którzy trafili do rosyjskiej niewoli, a także ustalała relacje między państwem a Kościołem katolickim.

Reklama

Niespotykane jednak wyzwania stanęły przed biskupem po dojściu do władzy opętanych nienawiścią do chrześcijaństwa bolszewików. Zgodnie ze wskazaniem Karola Marksa religia zaczęła być traktowana w sowieckiej Rosji jako „opium ludu”. W praktyce stosowano zachętę ideologa komunizmu, że „prawdziwe szczęście ludu wymaga zniesienia religii jako urojonego szczęścia ludu”. Przywódca bolszewików Włodzimierz Lenin chełpił się w publicznych wystąpieniach, że już w gimnazjum zerwał ze swej szyi krzyżyk i wyrzucił go do kosza na śmieci. Rosja miała się stać państwem ateistycznym. Jednym z pierwszych dekretów nowej władzy był „Dekret o wolności sumienia oraz o Kościele i stowarzyszeniach religijnych”. Jego tytuł brzmiał pozornie niewinnie, ale jak to w ideologiach lewicowych bywa, „wolność” w teorii stawała się zniewoleniem w praktyce. W efekcie odebrano bowiem Kościołowi w Rosji osobowość prawną, zamknięto szkoły wyznaniowe, zakazano publicznego wyrażania uczuć religijnych, a więc sprawowania liturgii, duchownych pozbawiono wszelkich praw wyborczych, a pod pozorem zbiórki funduszy na walkę z szalejącym głodem konfiskowano majątki zarówno cerkiewne, jak i katolickie, w tym także przedmioty kultu religijnego, naczynia liturgiczne, zabytkowe i bezcenne dzieła sztuki sakralnej. Oporni duchowni i wierni byli zamykani w więzieniach i wytaczano im pokazowe procesy. Ocenia się, że w pierwszych latach bolszewickiego terroru blisko ćwierć miliona wiernych zostało skazanych tylko za fakt przyznawania się do wiary i nietolerowania ateistycznego porządku.

Reklama

Moja misja jest tutaj

Arcybiskup miał pełną świadomość, że może zapłacić najwyższą cenę za wierność chrześcijaństwu. „Nie idźcie w służbę złu, brońcie swej duszy przed zatraceniem” – przekonywał podopiecznych. I sam był tego przykładem. Każdy akt wymierzony w duchownych i wiernych spotykał się z jego ostrą reakcją. Stanął w obronie księży aresztowanych w Mohylewie i Połocku, pisząc w tej sprawie ostry list protestacyjny do jednego z przywódców sowieckiej Rosji Michaiła Kalinina. Walczył w obronie relikwii św. Andrzeja Boboli, które bolszewicy zbezcześcili, umieszczając je na wystawie Ludowego Komisariatu Zdrowia. W obronie praw wiernych zorganizował nawet wielotysięczną demonstrację pod siedzibą bezpieki sowieckiej, a po likwidacji Akademii Duchownej utworzył tajne seminarium. Wielokrotnie zatrzymywany przez komunistyczną bezpiekę odmówił emisariuszom polskiego wywiadu ucieczki z „sowieckiego raju” do Polski. „Moja misja jest tutaj. Nie zostawię swych owiec” – miał powiedzieć, gdy proponowano mu ewakuację. Zapłacił za to ogromną cenę. W końcu 1922 r. został w Moskwie aresztowany i poddany brutalnemu śledztwu na Łubiance. W procesie pokazowym osławiony oskarżyciel bolszewicki Nikołaj Krylenko żądał dla hierarchy kary śmierci. I taką orzekł sowiecki sąd. Gdy ogłaszano wyrok, arcybiskup wstał i udzielił błogosławieństwa swym oprawcom i publiczności.

Na skutek interwencji Watykanu i rządu polskiego hierarcha uniknął kary śmierci, zamieniono ją na 10-letni pobyt w łagrze. Dzięki zakulisowym działaniom władz polskich został wymieniony na trzech sowieckich szpiegów osadzonych w polskich więzieniach. Utrudzony 2-letnim pobytem w łagrze arcybiskup przybył do Warszawy w marcu 1924 r. „Poznałem siebie dobrze” – powiedział w kazaniu podczas Mszy św. dziękczynnej odprawionej w kościele Kapucynów na Miodowej. „Widzę swoją nicość i niegodność. Ale widzę przede wszystkim Łaskę Bożą” – dodał. Wyjechał do Rzymu, gdzie zrelacjonował Piusowi XI sytuację wiernych w komunistycznej Rosji. Stamtąd udał się do USA, gdzie duszpasterzował przez kilka miesięcy Polonii wsłuchującej się w jego niezwykłe świadectwo wierności Chrystusowi. Tam dotarła do niego decyzja papieska: miał powrócić do Polski i objąć archidiecezję wileńską. Niestety, nie doczekał ingresu. Lata trudów i cierpień zrobiły swoje. Zmarł nagle w Passaic w stanie New Jersey 17 lutego 1926 r., tuż przed wyjazdem do Polski. Spoczął w wileńskiej katedrze.

Reklama

Z inicjatywy Prymasa Tysiąclecia, dla którego postawa arcybiskupa była inspiracją w czasie powojennego zniewolenia Polski przez komunistów, rozpoczął się w 1952 r. – niezakończony do tej pory – proces beatyfikacyjny duchownego. W tym czasie w wierszu emigracyjnym, zakazanym przez komunistyczną cenzurę w PRL, jeden z najwybitniejszych polskich poetów Jan Lechoń napisał:

Płytę grobu weź w ramiona/ I Jak Książę z Calderona/ Idź od Wilna do Warszawy/ Stań na murach naszych miast!

Okazuje się, że to wołanie poety stało się ponadczasowe.

Autor jest historykiem, w latach 2016-24 był szefem Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

2024-03-28 13:51

Ocena: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Apostoł Zagłębia

Niedziela sosnowiecka 35/2017, str. 5

[ TEMATY ]

abp Jan Cieplak

Archiwum redakcji

Sługa Boży abp. Jan Cieplak

Sługa Boży abp. Jan Cieplak

17 sierpnia br. obchodziliśmy 160. rocznicę urodzin sługi Bożego abp. Jana Cieplaka, który urodził się w Dąbrowie Górniczej. Tego dnia o godz. 18.00 w dąbrowskim sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Anielskiej wierni modlili się w intencji jego beatyfikacji. Podobnie było w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Będzinie, gdzie w tym samym czasie została odprawiona Msza św. w intencji wznowienia procesu beatyfikacyjnego abp. Cieplaka

Pragnieniem wielu osób z Zagłębia jest sprowadzenie prochów abp. Jana Cieplaka do naszej diecezji. – Postać Arcybiskupa to symbol wielkich prześladowań, jakie dotknęły Kościół katolicki na terenach objętych rządami komunistycznymi, to także najwyższy rangą hierarcha kościelny pochodzący z Zagłębia Dąbrowskiego w całej jego historii – zauważa Piotr Dudała, który od wielu lat wraz z innymi osobami stara się, by przywrócić pamięć o abp. Cieplaku.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję