Wiemy już o tym, że demon bardzo zazdrości człowiekowi, który się modli, i używa wszelkich sposobów, by nie osiągnął zamierzonego celu. Kiedy człowiek staje do modlitwy, demon nie przestaje za pomocą pamięci wzbudzać myśli o różnych sprawach, a za pomocą ciała wzniecać ludzkich namiętności, tak aby przeszkodzić – na ile to możliwe – w jego wspaniałym biegu ku Bogu. Musisz pamiętać, że działanie złych duchów jest w tym względzie bardzo subtelne. Demony wykorzystują nasze namiętności. Kiedy zaczynasz się modlić, złe duchy podsuwają ci wyobrażenia i zamysły idące za naszymi namiętnościami. Nieczyste myśli, gniew, pycha, egoizm to tylko niektóre z nich, którymi gra podczas modlitwy demon. Jak walczyć z tymi myślami, jak doprowadzić siebie do takiego stanu modlitwy, aby nieustannie przebywać z Bogiem jak z Ojcem, odrzucając wszelką namiętną myśl?
Módl się najpierw o dar łez
Nie próbuj udawać na modlitwie siłacza, nie wchodź w modlitwę w poczuciu zadufania w sobie i w przekonaniu, że jesteś silniejszy niż twoje namiętności. Nie udawaj też na modlitwie, że jesteś bez skazy, bo diabeł szybko pokaże ci, jak wiele razy upadałeś. Najpierw i nade wszystko módl się o dar łez, abyś przez skruchę zniszczył właściwą twej duszy zatwardziałość, a po wyznaniu – wbrew sobie – nieprawości przed Panem otrzymasz od Niego przebaczenie. Napełnij się skruchą, módl się ze łzami skruchy, a każda twoja prośba zostanie wysłuchana. Bowiem Pan twój raduje się bardzo, kiedy przyjmuje modlitwę połączoną ze łzami. Uważaj jednak, byś nawet we łzach nie dał się uwieść namiętnościom, abyś gdy wylewasz łzy, nie wynosił się w duchu, jakbyś był lepszy od innych. Wielu chociaż opłakiwało grzechy, zapomniało o celu, w jakim łzy zostały im dane, i tak w szaleństwie się zagubili. Wyznaj więc na początku modlitwy ze szczerymi łzami swoją małość, a wtedy diabłu zamkniesz usta, gdy będzie się chciał naigrawać z twoich słabości. Nic tak nie cieszy diabła, jak to, gdy człowiek będąc słaby, udaje mocnego. Nie udawaj więc kogoś mocnego, ale módl się w swoim ubóstwie i pokorze serca.
Nie módl się nigdy przeciw komuś
O jednym jeszcze musisz pamiętać. Zabiegaj o to w swojej modlitwie, byś nie modlił się przeciw komuś. Przez to sam zniszczyłbyś to, co budujesz, a modlitwę uczyniłbyś odrażającą. Złe duchy bowiem pragną podziałów między ludźmi i ich największym osiągnięciem jest to, gdy nawet na modlitwie stajesz podzielony. Zapłacz więc i nad swoim brakiem miłości do wszystkich i stań na modlitwie pojednany z każdym bratem, bo gdybyś miał się modlić mając w sercu coś przeciw komuś, uczyniłbyś swoją modlitwę odrażającą. Gdy wylejesz łzy nad niedoskonałością swojej miłości do drugich, to Bóg nie tylko wprowadzi cię w głębszą modlitwę, ale także przywróci twoją jedność z braćmi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu