W człowieku istnieje naturalny pęd do wielkości. Siedzi w nas to pragnienie bycia kimś nieprzeciętnym i wyróżnionym. Który człowiek nie pragnie znaczyć coś więcej w społeczeństwie,
w domu, w rodzinie, może w pracy? Tak, chcemy czasem być kimś ważnym. Chcemy od czasu do czasu zajmować te przysłowiowe pierwsze miejsca. Życie niesie ze sobą
wiele pokus, dążeń do niezdrowej rywalizacji. Często wyzwala nieumiarkowane żądze i zazdrość, które stają się przyczyną kłótni i walk. Nie ominęło to również Apostołów, dlatego „w
drodze sprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy”.
Chrystus wyjaśnia, na czym polega prawdziwa wielkość Jego ucznia. Wielki to ten, kto potrafi zająć ostatnią pozycję: „Kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim”. Wielkim jest ten,
kto jest „sługą wszystkich”. Tak uczynił Chrystus. Przyszedł na świat, aby służyć człowiekowi. Jezus zapowiada swoją Mękę i Krzyż: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce
ludzi”. Apostołowie oczekują czegoś innego i dlatego nie rozumieją trudnej mowy o Krzyżu. Nie potrafią pojąć tego, że Jezus zamiast tronu wybiera krzyż, zamiast złotej korony
- cierniowy wieniec, a zamiast pałacu - Golgotę. Oni pragną „pierwszych miejsc”, chcą panować i rządzić. Jezus natomiast pragnie ich ustawić na właściwym
miejscu: „Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich”. Jezus tymi słowami zachęcał swoich uczniów i dziś zachęca
również nas do służenia. Jezus nie tylko poucza Apostołów, ale też sam daje przykład służby innym. On nigdy nie przeszedł obojętnie wobec ludzi chorych, cierpiących, biednych i potrzebujących.
Zawsze pochylał się nad nimi i miał dla nich czas.
Słowa dzisiejszej Ewangelii odnoszą się również do nas, którzy często walczymy o największy kąsek. Nie potrafimy przyjąć z pokorą miejsca, które jest dla nas najwłaściwsze, które
przygotował nam Bóg. Często, żeby być pierwszymi, depczemy innych. Za wszelką cenę chcemy zdobyć stanowisko, władzę, pieniądze. Dlatego Jezus napomina: Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie
ostatnim ze wszystkich”. Tak często brak dziś człowiekowi pokory, która jest cnotą świętych.
Musimy służyć jedni drugim, bo całe chrześcijaństwo jest służbą. Mam prawo do awansu i wybicia się, ale naprawdę wielki jestem wówczas, gdy potrafię być zadowolony z tego, co
już mam, nie buntuję się, że nie mogę wspiąć się wyżej. My również jesteśmy trudnymi uczniami Jezusa. Nie pojmujemy, że żyjemy po to, by miłować Boga i braci, służąc wszystkim. Człowiek jest
człowiekiem tylko wtedy, gdy umie służyć, wyrzeka się egoizmu i panowania nad innymi. Niech nauka, której udzielił swoim Apostołom Jezus, również i nam pomoże odkryć właściwe miejsce
w społeczeństwie. Nie ten jest największy, który piastuje wysoki urząd, ma władzę, jest chwalony i wyróżniany. Największy jest ten, który umie zadowolić się ostatnią pozycją, który
potrafi służyć braciom i każdego przyjąć z otwartymi ramionami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu