Reklama

Polska

Przed 25. Pielgrzymką Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę

[ TEMATY ]

Radio Maryja

Beata Pieczykura

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KOMUNIKAT

Już za kilka dni rozpocznie się 25. Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja do Pani Jasnogórskiej. Przyzwyczailiśmy się podczas naszego, jak zawsze licznego, lipcowego pielgrzymowania przedkładać Patronce naszej rozgłośni wszystkie sprawy dotyczące Radia Maryja i wielu innych dzieł służących nowej ewangelizacji, które powstały i rozwijają się w środowisku radiomaryjnym. Staniemy przed Obliczem Królowej Polski, aby w modlitwie wyrazić wdzięczność za Jej nieustanną opiekę nad naszą rozgłośnią, skutecznie wspomagającą formację religijną i patriotyczną Polaków. W tegorocznej pielgrzymce uczestniczymy z poczuciem radości z powstania świątyni pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II. Zachowując we wdzięcznej pamięci niedawną uroczystość konsekracji i treść poprzedzającego ją listu od Ojca Świętego, wieziemy radość z faktu, iż byliśmy zjednoczeni w modlitwie z Legatem Papieskim, z licznie przybyłymi przedstawicielami Konferencji Episkopatu Polski i z ponad pięciuset kapłanami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przybędziemy do Pani Jasnogórskiej również z dziękczynieniem za ubiegłoroczne otwarcie serc i umysłów wielu Polaków na program naprawy Rzeczypospolitej. Pojawiła się szansa, że wyniki wyborów prezydenckich i parlamentarnych doprowadzą do przywrócenia właściwych drogowskazów na drodze, którą współcześnie przebywa Polska.

Już tylko te przykłady (możemy w naszej pamięci przywołać wiele innych) świadczą dobitnie o tym, jak skuteczna w uwrażliwianiu serc i sumień jest modlitwa wielu osób. Wzywał nas do modlitewnego wspierania dobrych dzieł św. Jan Paweł II. Już na początku Wielkiego Pontyfikatu ogłosił z Kalwarii Zebrzydowskiej, że najważniejszym, najistotniejszym orędziem papieskim jest wezwanie do modlitwy.

W naszym dziękczynieniu Pani Jasnogórskiej nie może zabraknąć wdzięczności za obdarowanie nas Kapłanami odważnymi, miłującymi Pana Boga, Kościół i Polskę. To na Ojcach Redemptorystach, w szczególności na o. Tadeuszu Rydzyku spoczywa odpowiedzialność za prowadzenie tych wyjątkowych dzieł. Ich posługa wspierana jest przez Pasterzy naszego Kościoła i olbrzymią rzeszę wiernych stanowiących Rodzinę Radia Maryja. Tych wszystkich Kapłanów i rezultaty ich aktywności obejmiemy naszą modlitwę przed Panią Jasnogórską.

Reklama

Podczas konsekracji toruńskiej świątyni ks. kard. Zenon Grocholewski, legat papieski przypomniał również trudności i ataki mające na celu powstrzymanie, a nawet zniszczenie tych dobrych dzieł. Chodziło o to, aby ich owoc nie docierał do polskich umysłów i serc.

Pielgrzymując, wspomnijmy więc również ataki, dyskryminację, kłamliwe zarzuty i złośliwe działania wielonakładowych mediów „mętnego nurtu”, a nawet krzywdzące decyzje niektórych wysokich urzędników państwowych. Trzeba to wszystko również widzieć, trzeba stanowczo zło nazywać złem. Trzeba też objąć czyniących zło naszą modlitwą o otwarcie ich na dobro. W ostatnich miesiącach dostrzegamy bowiem nowe kłamstwa i manipulacje tych, którzy do niedawna rządzili, a dzisiaj określają się jako „totalna opozycja”. To z tego środowiska wychodzą takie kłamstwa, według których np. zwrot bezprawnie zabranej – w 2008 roku – Fundacji Lux Veritatis dotacji na geotermię określa się jako „pieniądze dane ojcu Rydzykowi”. Pomija się zupełnie wypowiedź sądu w tej sprawie, który nie tylko uznał ówczesne działania urzędników państwowych jako naruszające prawo, ale również stwierdził, że w przypadku, gdyby nie została zawarta ugoda między stronami, to koszty które musiałby ponieść Skarb Państwa, byłyby zdecydowanie wyższe od sumy odszkodowania dla Fundacji Lux Veritatis. Wiązanie zwrotu bezprawnie zabranej dotacji z nazwiskiem oddanego Polsce Kapłana jest zwykłym nadużyciem.

Podobne potraktowanie projektu „By pamięć o nich trwała”, zgłoszonego na konkurs Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest kolejnym kłamstwem. Projekt ten dotyczył upamiętnienia męczeńskiej ofiary wielu Polaków ratujących Żydów podczas okupacji niemieckiej. Wynik konkursu i ujęcie tego projektu w licznej grupie zwycięzców konkursu środowisko dzisiejszej „totalnej opozycji” upowszechnia jako „odpłacenie ojcu Rydzykowi za pomoc w ubiegłorocznych wyborach”.

Reklama

Powyższe działania wyraźnie korespondują z decyzjami tych, którzy rządzili w poprzednich ośmiu latach. Przypomnijmy - jako przykładowe - odbieranie dotacji na rozwój uczelni toruńskiej, nawet przez pokrętną zmianę zasad jej przyznawania. Mamy jeszcze w pamięci bezprawne niszczenie toruńskiej inicjatywy w zakresie geotermii, potem zaś wspieranie - dotacjami państwowymi – innego, zagranicznego inwestora. Pamiętamy też stawiane coraz to nowe przeszkody, aby tylko uniemożliwić przyznanie Telewizji Trwam miejsca na multipleksie. Kiedy wielomilionowe protesty otworzyły drogę do telewizji naziemnej, to nadawcę Telewizji Trwam, zmuszono do ponoszenia przez pewien czas opłat za koncesję, ale bez dostępu do multipleksu i możliwości nadawania w ten sposób.

Te wszystkie bolesne sprawy niesiemy w naszym tegorocznym pielgrzymowaniu do Patronki Radia Maryja. Warto, abyśmy radując się z dokonań i zdając sobie sprawę z trudności pamiętali również o potrzebie naszego wkładu w rozwój materialny dzieł radiomaryjnych. To dzięki naszym ofiarom, nawet niewielkim, ale systematycznie przekazywanym, utrzymują się Radio Maryja i Telewizja Trwam, wspierana jest Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej, budowana jest świątynia – wotum wdzięczności za Wielki Pontyfikat św. Jana Pawła II. To są wyjątkowe dzieła naszej ofiarności. Wszyscy, uczestnicząc w modlitwie oraz przekazując ofiary na posługę sprawowaną za pomocą tych narzędzi ewangelizacji, stajemy się ich współtwórcami. Być współtwórcą takich dzieł jest wielkim darem Opatrzności dla każdego z nas. Jest to również zobowiązanie do dbania o te dzieła. Dzięki naszemu solidarnemu działaniu będą one służyły Panu Bogu, Kościołowi, Polsce i Polakom na całym świecie.

Reklama

W imieniu Zespołu Wspierania Radia Maryja Przewodniczący
Prof. dr hab. inż. Janusz Kawecki
Warszawa-Kraków, dnia 1lipca 2016 r.

Skład Zespołu Wspierania Radia Maryja:
Prof. dr hab. inż. Janusz Kawecki
Prof. dr hab. Andrzej Kaźmierczak
Prof. dr hab. Aleksander H. Krzymiński Prof. dr hab. dr h. c. Wacław Leszczyński
Prof. dr hab. inż. Piotr Małoszewski
Prof. dr hab. Janina Marciak- Kozłowska
Prof. dr hab. Janina Moniuszko- Jakoniuk Prof. dr hab. n. med. Ludwika Sadowska Prof. dr hab. Kazimierz Tobolski
Prof. dr hab. Jerzy Wojtczak-Szyszkowski
Dr inż. Antoni Zięba

2016-07-04 21:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent Duda: Radio Maryja i wspólnota skupiona wokół stacji to fenomen duchowy, medialny i społeczny

Radia Maryja i wspólnota skupiona wokół stacji to fenomen duchowy, medialny i społeczny - napisał w liście do uczestników spotkania środowisk Radia Maryja w Toruniu prezydent RP Andrzej Duda. Jak ocenił, bez stacji nie sposób wyobrazić sobie polskiego życia publicznego.

W 14. Dziękczynieniu w Rodzinie - dorocznym spotkaniu środowiska Radia Maryja w Toruniu - wzięli udział m.in. minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek oraz szefowa prezydenckiej kancelarii Grażyna Ignaczak-Bandych, a także tłumy wiernych z całego kraju.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: ogłoszono program papieskiej wizyty w Weronie

2024-04-29 11:54

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

Werona

PAP/EPA/ANDREA MEROLA

Nazajutrz po wizycie duszpasterskiej w Wenecji, Stolica Apostolska ogłosiła oficjalny program wizyty papieża w Weronie w dniu 18 maja.

Franciszek wyruszy helikopterem z Watykanu o godz. 6.30, by wylądować w Weronie o godz. 8.00.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję