Reklama

W Bielsku Podlaskim uczczono pamięć Ofiar Barbarzyństwa

Niedziela podlaska 32/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W sobotę 14 lipca br. przy pomniku Ofiar Barbarzyństwa na cmentarzu w Bielsku Podlaskim odbyły się uroczystości poświęcone 58. rocznicy męczeńskiej śmierci 50 mieszkańców Bielska Podlaskiego, którym przewodniczył ks. inf. Eugeniusz Borowski. Wzięli w niej udział: dziekan ks. Ludwik Olszewski, ks. prał. Wojciech Wasak, prezydent Białegostoku Ryszard Tur, senator Lech Feszler, starosta bielski Marek Łukaszewicz, przedstawiciele " Solidarności", duchowieństwa, służb mundurowych, władz samorządów lokalnych i mieszkańcy miasta.

15 lipca 1943 r. wczesnym rankiem oddziały gestapo aresztowały 50 osób, przeważnie przedstawicieli inteligencji. Wśród aresztowanych byli m.in.: ksiądz proboszcz - dziekan bielski Antoni Beszta-Borowski, prefekt gimnazjalny ks. Ludwik Olszewski i wikariusz Brańska - ks. kapelan wojskowy Henryk Opiatowski, 17 dzieci i młodzieży, z których najmłodsza Basia Moryc miała zaledwie ponad rok. Po sprawdzeniu obecności na Hołowiesku zostali oni ciężarówkami przewiezieni do Lasu Pilickiego i zabici przeważnie strzałem w tył głowy z bliskiej odległości.

Ks. dziekan Ludwik Olszewski, proboszcz bazyliki Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Bielsku Podlaskim przypomniał grozę tamtych wydarzeń. "15 lipca 1943 r. - to już 58 lat. Wtedy, tamtego 15 lipca w domach bielskich i na ulicach słychać było płacz i lament. Co roku mieszkańcy Bielska, wielu kapłanów zbiera się w tym dniu obchodząc tragiczną rocznicę. Śpiewamy egzekwie żałobne, w czarnych szatach odprawiane były Msze św. Po latach charakter obchodzonej rocznicy się zmienia. Tamte uroczystości, tamten dzień - z nim się pogodziliśmy. Ten dzień stał się uroczystością patriotyczną, nabożeństwem za Ojczyznę, za tych, którzy oddali życie w obronie Ojczyzny. Od dwóch lat jeszcze inaczej patrzymy na ten orszak bielskich męczenników". Kaznodzieja podkreślił, że po dokonanej w 1999 r. beatyfikacji przez Jana Pawła II 108 męczenników, a wśród nich błogosławionego ks. Antoniego Beszty-Borowskiego, gromadzimy się teraz na modlitwę wstawienniczą do błogosławionego za jego towarzyszy niedoli, żeby on się za nimi wstawiał, choć mamy nadzieję, prawie pewność, że oni są też zbawieni, bo krew męczenników woła do Boga. Wyrazem zewnętrznym obchodzonej uroczystości jest chociażby zmiana koloru szat liturgicznych z koloru czarnego na kolor czerwony oraz śpiew radosnych liturgicznych nieszporów. Ksiądz dziekan serdecznie powitał kapłanów, gości oraz wszystkich przybyłych na nabożeństwo wstawiennicze.

"13 czerwca 1999 r. w świadomości wielu Polaków stał się prawdziwym, duchowym zakończeniem II wojny światowej, bowiem nie można było uznać za zakończenie wojny zniewolenia sowieckiego na polskiej ziemi i dlatego trzeba było czekać długo. Nie wszystkie polityczne rozwiązania dawały ludziom satysfakcję i poczucie, że nawet po zrywie solidarnościowym Polska jest w pełni wolna, że postawiona została kropka nad ´i´ Były wołania o rozliczenia, były wołania o dekomunizację. Ale Ojciec Święty dokonał najgłębszego i najbardziej duchowego zakończenia II wojny światowej wyniesieniem na ołtarze 108 męczenników. Dziś modlimy się za wstawiennictwem Męczenników, aby wypraszać Polsce i nam samym potrzebne łaski. Nie ci, którzy zabijali, wtrącali do obozów koncentracyjnych i okrutnych więzień NKWD i UB, wywozili na Sybir odnieśli zwycięstwo. Prawdziwymi zwycięzcami są oni, którzy za Chrystusa, za Polskę przelali swoją męczeńską krew" - podkreślił ks. inf. E. Borowski.

"Beatyfikacja to dar przeogromny, którego sobie miasto może ciągle jeszcze nie uświadamia, że mamy orędownika w niebie, który tutaj, niegdyś, po bielskich dróżkach i ulicach chodził i duszpasterzował. Który stał się dobrym pasterzem, o którym mówi Ewangelia, że kiedy trzeba to pasterz oddaje życie swoje za owce. Jan Paweł II w dwóch dokumentach Listach Apostolskich Tertio millennio adveniente i Novo millennio ineunte wspomina, woła do wszystkich ludzi dobrej woli, żeby nie zapominali o bezimiennych męczennikach, żeby odkrywali ich groby, żeby stawiali pomniki, a przede wszystkim, żeby spisywali ich dzieje, bo to są prawdziwi zwycięzcy. To są ci, którzy pokazali, że nawet za ogromną cenę męczarni i śmierci warto służyć prawdzie i dobru. A przecież prawda i dobro to tylko inne imiona Pana Boga. Kiedy usłyszeliśmy, że ks. dziekan bielski, wikariusz generalny części diecezji pińskiej Antoni Beszta-Borowski został zaliczony do grona błogosławionych, zaczęła się jakoś nieodparcie nasuwać myśl, o tych, którzy z nim razem umierali? Ojciec Święty dokonał beatyfikacji rzeczywiście i symbolicznie. Rzeczywiście, gdy dokonał jej tam, gdzie można było dokładnie zbadać życie kandydata na ołtarze. Bo nie tylko męczeńska śmierć się liczy, ale całe życie, świadectwo wszystkich dni i kiedy chociaż jakiś cień spada na tego człowieka, beatyfikować go nie można. Więc tylko tam, gdzie możliwe było zbadanie dokładne życia padało orzeczenie Komisji Teologicznej, a potem Papieża - godzien wyniesienia na ołtarze i kropką nad "i" było ogłoszenie nazwisk błogosławionych. Ale Ojciec Święty beatyfikował i symbolicznie, tzn. jak w naszym bielskim wypadku, błogosławiony Antoni jest tym, który zapowiada tym wszystkim, którzy z nim razem umierali - ja, dobry pasterz swoją beatyfikacją wprowadzam was w progi nieba. Choć nie ma wyraźnego orzeczenia papieskiego, to jednak jest powszechna wiara ludu zaakceptowana przez Ojca Świętego, który sądzi, że vox populi, vox Dei - głos ludu jest głosem Boga. Więc chwała Błogosławionego otacza płaszczem miłości wszystkie te groby (...). Czyż można byłoby nie wyobrazić sobie, że jest zbawiona Hania Burzyńska, która miała 5 lat, że zbawiony jest Maciuś Żabowski, który umierał mając 3,5 roku, Basia Moryc, rok i kilka miesięcy, jej siostra Krysia - 4 latka, Janusz Moryc, który miał 7 lat i tak siedemnaścioro małych dzieci. Czyż one nie patrzą już radośnie w oblicze Boga? I ta młodzież harcerska - Adamusówna - 24 lata, jej brat 23, instruktorzy harcerstwa państwo Burzyńscy - dobrzy nauczyciele, lekarz szkolny pan Osmólski, kierownik kina, inżynier Konstatnty, jego syn i wszyscy inni, których nazwiska w apelu będziemy wymieniać, czyż w chwale błogosławionego, jak przedstawia wizerunek namalowany przez śmiertelnie chorego włoskiego kapucyna - nie są wszyscy ci".

Ksiądz Infułat nawiązał do podróży ks. prał. Michała Badowskiego, który z dalekiego Kazaczeńska przywiózł kości ks. Jasna Wasilewskiego - kanonika i proboszcza katedry pińskiej. Niezwykle wymowna i wzruszająca była to opowieść. Sowieci, już po wojnie, w 1945 r. skazali ks. Jana Wasilewskiego na głodową i zimną śmierć. Jeszcze przed śmiercią w Kazaczeńsku nad Jenisiejem, w Krasnojarskim Kraju ks. Wasilewski napisał: "Nie martwcie się, dopełniam swoim cierpieniem męki Zbawicielowej, aby ci, którzy nie wierzą, uwierzyli" . Kości sowieckiego męczennika spoczywają w podziemiach katedry drohiczyńskiej między ciałem biskupa Jędruszuka i ciałem pińskiego biskupa Bukraby ze względu na jego postawę bezkompromisowej odwagi wobec bolszewików. " I myślę ks. Janie, że Ty jesteś także z nami. Razem z błogosławionym Antonim prowadzisz nie tylko ofiary niemieckiego totalitaryzmu, ale sowieckiego i ubeckiego, prowadzisz przed Boży tron, bo przecież to była niewinna, zbrodniczo przez wrogów Polski i Boga przelana krew i dlatego zdecydowaliśmy, że teraz nie będziemy śpiewali nad grobami tymi i sybirackimi żałobnych nieszporów, tylko nieszpory i Msze św. o męczennikach, o tych, którzy pokazali, że miłość jest silniejsza niż śmierć" - zakończył homilię Ksiądz Infułat.

W uroczystości udział wzięły licznie zgromadzone poczty sztandarowe zakładów pracy, organizacji kombatanckich i związkowych oraz szkół bielskich. Wartę przy pomniku ofiar barbarzyństwa pełnili bielscy harcerze. Uroczystości zakończyły się złożeniem wieńców i wiązanek na mogiłach pomordowanych.

Następnego dnia, w niedzielę z bazyliki Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i św. Mikołaja w Bielsku Podlaskim była transmitowana przez telewizję Polonia Msza św., której przewodniczył bp Antoni Dydycz. Homilię nawiązującą do przypadającej w tym dniu 58. rocznicy śmierci 50 mieszkańców Bielska Podlaskiego i poświęconej postaci błogosławionego Antoniego Beszty-Borowskiego wygłosił ks. inf. Eugeniusz Borowski.

Beatyfikacja bł. A. Beszty-Borowskiego była dla Bielska Podlaskiego szczególną nobilitacją. Na przestrzeni 1000 lat to pierwsza osoba z tego terenu wyniesiona orzeczeniem Jana Pawła II do grona błogosławionych.

Uroczystości rocznicowe zbiegły się z wydaniem przez Drohiczyńską Kurię Diecezjalną nowej książki pt.: Błogosławiony Antoni Beszta Borowski autorstwa ks. dr. Eugeniusza Borowskiego, poświęconej " życiu i śmierci Męczennika, którego krew wsiąkła głęboko w naszą podlaską ziemię, dając jej moc Piotrowej opoki, stając się fundamentem nowej Diecezji Drohiczyńskiej" (z "Wprowadzenia" do książki bp. A. Dydycza).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Proroctwo św. Andrzeja Boboli. Czy wypełniły się słowa Patrona Polski?

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Episkoapt News

Święty Andrzej Bobola nie pozwolił o sobie zapomnieć – sam zaczął upominać się o swój kult. Po śmierci ukazał się w Pińsku, Wilnie aż wreszcie w Strachocinie. Joanna i Włodzimierz Operaczowie w swojej najnowszej książce – biografii św. Andrzeja Boboli „ Boży Wojownik” poszukują odpowiedzi dotyczących specjalnej misji świętego oraz opisują proroctwo, które wyjawił o. Alozjemu Korzeniewskiemu.

Dominikanin o. Alojzy Korzeniewski należał do ludzi twardo stąpających po ziemi. Był wcześniej nauczycielem fizyki w gimnazjum w Grodnie i przełożył na język polski holenderski podręcznik do tego przedmiotu. Interesował się między innymi nowatorską ideą lotów balonem. Gdy w Grodnie zamieszkał wywieziony przez Rosjan ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski, odwiedzał o. Korzeniewskiego w jego laboratorium i rozmawiał z nim o balonach. Po wojnach napoleońskich dominikanin trafił do Wilna. Jako płomienny kaznodzieja często poruszający tematy patriotyczne naraził się władzom carskim, które zmusiły jego przełożonych do zakazania mu głoszenia kazań i słuchania spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Dopóki żyjemy to wiara i Ewangelia mają być głoszone w naszym życiu

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 17, 20-26.

Czwartek, 16 maja. Święto św. Andrzeja Boboli, prezbitera i męczennika

CZYTAJ DALEJ

Bydgoszcz: konkurs „W cieniu twych dłoni Matko Pięknej Miłości”

2024-05-16 21:06

[ TEMATY ]

konkurs

Akcja Katolicka

Bydgoszcz

Akcja Katolicka

„W cieniu twych dłoni Matko Pięknej Miłości” - to tytuł konkursu, jaki zorganizowała Akcja Katolicka Diecezji Bydgoskiej. Wydarzeniu patronowali - Kujawsko-Pomorski Kurator Oświaty oraz Centrum Edukacyjno-Formacyjne, gdzie odbył się jego finał.

Konkurs skierowany do uczniów szkół podstawowych, podzielony został na dwie grupy wiekowe. Ci, będący w klasach IV-VI nadesłali prace plastyczne. Starsi reprezentanci klas VII-VIII musieli zmierzyć się w kategorii plastycznej. W sumie rywalizowało 46 młodych ludzi. - Dziękuję, że dano możliwość odkrywania talentów - mówił bp Krzysztof Włodarczyk, nazywając wszystkich zwycięzcami.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję