Reklama

Kościół

Dziś 70. rocznica ingresu kard. Stefana Wyszyńskiego do katedry gnieźnieńskiej

„Nie jestem ci ja ani politykiem, ani dyplomatą, nie jestem działaczem ani reformatorem. Ale natomiast jestem ojcem waszym duchownym, pasterzem i biskupem dusz waszych, jestem Apostołem Jezusa Chrystusa” – pisał prymas Stefan Wyszyński w liście pasterskim z okazji ingresu do katedry gnieźnieńskiej, który odbył dokładnie 70 lat temu.

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

BP KEP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W zimowy ranek 2 lutego 1949 roku przed kościołem św. Michała Archanioła w Gnieźnie zebrały się tłumy wiernych. Wszyscy czekali na przyjazd nowego prymasa. Około godziny 10.00 pojawił się samochód przybrany biało-żółtym proporczykiem. Ówczesny kanclerz lubelskiej kurii, ks. Olech relacjonował: „Ukazała się wyniosła postać Księdza Prymasa (…) Przed świątynią krótkie przywitanie przez dotychczasowego wikariusza kapitularnego, przez miejscowe przedstawicielstwa – drobniutkie dziewczątko wita, niezmiernie przejęte i wręcza kwiaty wielkopolskiej ziemi”. Sprzed kościoła św. Michała pochód ruszył główną ulicą Gniezna ku katedrze. Wszędzie powiewały biało-żółte flagi. Ludzie rzucali pod stopy Prymasa czerwone prymule i białe cyklameny, a on uśmiechał się do nich i wznosząc rękę błogosławił. Tak zaczął się najważniejszy i najtrudniejszy rozdział życia Stefana Wyszyńskiego, dotychczasowego biskupa lubelskiego, który sam o sobie napisał, że jest tylko „Bożym chłopcem na posyłki”.

Reklama

Ingres abp. Stefana Wyszyńskiego do katedry w Gnieźnie odbył się niespełna cztery miesiące po śmierci kard. Augusta Hlonda, „wspaniałego wodza”, jak pisał o nim abp Wyszyński. Decyzja o nominacji zapadła jednak dużo wcześniej. Papież Pius XII podpisał bullę nominacyjną 16 listopada 1948 roku, a więc w dniu, w którym biskupi polscy – nie wiedząc jeszcze o decyzji Ojca Świętego – zebrali się w rezydencji kard. Adama Sapiehy w Krakowie, by wyłonić spośród siebie kandydata, bądź kandydatów na nowego prymasa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podczas obrad poruszono także inną ważną kwestię – czy utrzymać obowiązującą od 1946 roku unię personalną arcybiskupstwa gnieźnieńskiego i warszawskiego, czy może powrócić do wcześniejszej unii, istniejącej w latach 1821-1946 pomiędzy arcybiskupstwem gnieźnieńskim i poznańskim. Rozważano też trzecią możliwość – całkowitą autonomię każdego z arcybiskupstw i za tą opcją opowiadał się ordynariusz lubelski bp Stefan Wyszyński. W swoich dziennikach pisał: „Przemawiam za rozłączeniem Warszawy i Gniezna, motywując to względami duszpasterskimi, które są najważniejsze. Nie jest możliwą rzeczą dziś rządzić dwiema diecezjami, na odległość 300 kilometrów i jeszcze pełnić uciążliwe funkcje legata specjalnego Stolicy świętej”.

Argumentacja ta nie przemówiła jednak do biskupów, z których większość opowiedziała się za przywróceniem unii personalnej między arcybiskupstwem gnieźnieńskim i poznańskim. Jak już wspomniano, dyskusja biskupów okazała się niepotrzebna, a prośba do papieża o rozpatrzenie wypracowanego stanowiska bardzo spóźniona. Pius XII już wcześniej zdecydował o utrzymaniu unii personalnej arcybiskupstwa gnieźnieńskiego i warszawskiego i postawieniu na ich czele biskupa lubelskiego Stefana Wyszyńskiego.

Reklama

Czy bp Wyszyński spodziewał się takiego obrotu spraw? Niewykluczone, że pewne sygnały do niego docierały, oficjalnie jednak o nominacji dowiedział się dopiero w grudniu 1948 roku. Decyzję papieża przyjął z pokorą i bez wielkiego entuzjazmu. Od początku był świadomy czekających go trudów i obowiązków. W liście do ojca pisał: „(…) jestem przekonany, że przerastają one i moje zdolności i moje przygotowania. Ale wola Ojca Świętego była tak stanowcza, że nie mogłem opierać się Duchowi Świętemu, który mówi przez głowę widzialną Kościoła. Nie grozi mi Ojcze Drogi, ani próżność, ani duma, ani zarozumiałość, ani wyniosłość. Jestem przytłoczony poczuciem swej małości. Potrzeba mi wiele pomocy modlitwy, by łaski wyjednane uzupełniały braki”.

Dla 47-letniego wówczas bp. Stefana Wyszyńskiego nominacja na arcybiskupstwo gnieźnieńskie i warszawskie była zarazem awansem i niezwykle trudnym wyzwaniem. Doskonale zdawał sobie sprawę z panującej w kraju sytuacji społeczno-politycznej i przypuszczał, jak ogromna i trudna praca go czeka. Władza ludowa od razu zagięła parol na nowego prymasa. Gdy jechał na ingres do Gniezna, na drodze rozsypano gwoździe, a trzy dni później, gdy wyjeżdżał na ingres do Warszawy, między drzewami rosnącymi po obu stronach szosy rozciągnięto czarny drut. Wyszedł cało, bo w ostatniej chwili zmienił zdanie i zarówno do Gniezna, jak i do Warszawy pojechał inna trasą.

Reklama

Historycy są zgodni, że niemały wpływ na decyzję Piusa XII o mianowaniu bp. Wyszyńskiego następcą kard. Hlonda miała prośba wyrażona przez tego ostatniego na łożu śmierci. Sam Wyszyński – jak pisał później – w chwili, gdy ważyły się jego losy, nic o inicjatywie swojego poprzednika nie wiedział. Wiele lat później, relacjonując rozmowę, jaką odbył na ten temat z papieżem Janem XXIII napisał: „(…) nie byłem wówczas w to wtajemniczony i dopiero niedawno dostały mi się do rąk fotokopie listów biskupa Baraniaka, ówczesnego sekretarza kardynała Hlonda, do sekretarza stanu. Według tych listów, Kardynał Prymas Hlond na łożu śmierci polecił napisać do sekretarza stanu, że na swego następcę upatrzył biskupa lubelskiego i pokornie prosi Ojca Świętego Piusa XII o zaaprobowanie tej propozycji. Na drugi dzień wysłano drugi list, prosząc instantissime o to samo.

Znawca tematu, ks. prof. Piotr Nitecki z Wrocławia w jednym z artykułów stwierdził, że podobnie o sprawie wypowiadał się ks. Bolesław Filipiak, wcześniejszy sekretarz kard. Augusta Hlonda, który potwierdzał, iż prymas prosił papieża w liście o mianowanie jego następcą bp. Stefana Wyszyńskiego. Prośbę tą powtórzył w ostatnich słowach wobec ks. Baraniaka mówiąc: „Napisać papieżowi, że byłem mu zawsze wierny. Druga sprawa: moim następcą biskup Wyszyński…”

Reklama

Obejmując arcybiskupstwo gnieźnieńskie i warszawskie, nowy prymas wiedział, jak wielka odpowiedzialność na nim spoczywa. Dźwigał ją niestrudzenie i z podniesioną głową. Czas pokazał, jak wielkim był mężem stanu, jak zręcznym dyplomatą, jak nieugiętym politykiem i przede wszystkim, jak prawym i w pełni oddanym Bogu kapłanem. Do końca pozostał wierny temu, co napisał w liście duszpasterskim wydanym z okazji ingresu: „Posłannictwo moje jest kapłańskie, pasterskie, apostolskie, wyrosłe z odwiecznych myśli Bożych, ze zbawczej woli Ojca, radośnie dzielącego się swoim szczęściem z człowiekiem. Zadaniem moim jest chrzcić, bierzmować, konsekrować, święcić, ofiarować, nauczać i sądzić. Niosę wam Światło Chrystusowe i wołam do wszystkich, do was kapłani i do was domownicy wiary: pomóżcie mi wnieść w dom nasz pochodnię Bożą i umieścić na wysokim miejscu, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu , aby rozświeciła mroki i zakątki, umysłów i serc, by naród, który trwa jeszcze w ciemności, ujrzał światłość wielką. Z każdym z was, dzieci moje, pragnę wołać: światła, więcej światła! Więcej Bożego światła! W jego promieniach dostrzeżemy, żeśmy przecież dziećmi Bożymi, żeśmy braćmi i siostrami, żeśmy wspólnotą rodzinną, domową, ojczystą , żeśmy zrośnięci sercami, zwarci dłońmi w trudzie codziennej pracy”. O to zrośnięcie i zwarcie trzeba nam się dziś szczególnie modlić za przyczyną Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego.

Uroczystość w Gnieźnie zgromadziła tłumy ludzi. Według notatki sporządzonej przez funkcjonariusza SB i odnalezionej kilka lat temu w aktach IPN w uroczystości – nazywanej we wspomnianej notatce „manifestacją religijną” – uczestniczyło blisko 10 tysięcy wiernych. Trzy dni później abp Wyszyński opuścił Gniezno. Pojechał na ingres do Warszawy, który odbył się 6 lutego 1949 roku.

Obchody 70. rocznicy ingresu kard. Wyszyńskiego do katedry gnieźnieńskiej odbędą się w Gnieźnie 3 lutego i będą połączone z obchodami Dnia Życia Konsekrowanego. Mszy św. o godzinie 13.00 w bazylice prymasowskiej przewodniczyć będzie Prymas Polski abp Wojciech Polak. Eucharystia będzie transmitowana w TVP Polonia oraz on-line na stronach www.archidiecezja.pl oraz www.prymaspolski.pl

2019-02-02 10:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Zuzeli wszystko się zaczęło

Niedziela warszawska 36/2020, str. V

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

beatyfikacja kard. Wyszyńskiego

Zuzela

Magdalena Wojtak

Muzeum lat Dziecięcych Kardynała Stefana Wyszyńskiego mieści się w zrekonstruowanym budynku szkoły

Muzeum lat Dziecięcych Kardynała Stefana Wyszyńskiego mieści się w zrekonstruowanym budynku szkoły

Mała nadbużańska wieś, położona w połowie drogi między Częstochową a Ostrą Bramą, stała się szkołą chrześcijańskiej dojrzałości Stefana Wyszyńskiego.

Pamiętam pierwsze po przebudzeniu się wejrzenie przez okno na niedaleki Bug, którym płynęły berliny ze zbożem, świecąc z daleka białym płótnem żagli. Było to dla nas ulubione zajęcie: prosto z łóżka biegliśmy do okna, aby je zobaczyć” – tak wspominał swoje rodzinne strony kard. Stefan Wyszyński.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Konstytucja – nauki z historii. Obchody Święta Konstytucji 3 Maja w Kolbuszowej

2025-05-12 22:24

Alina Ziętek-Salwik

Wiwat po uchwaleniu Konstytycji w wykonaniu uczniów LO w Kolbuszowej

Wiwat po uchwaleniu Konstytycji w wykonaniu uczniów LO w Kolbuszowej

Głównym punktem obchodów była uroczysta Msza św. w intencji Ojczyzny odprawiona w kościele pw. Wszystkich Świętych. Po nabożeństwie przemaszerowano do Miejskiego Domu Kultury. Pod tablicą upamiętniającą uchwalenie Konstytucji 3 Maja przedstawiciele poszczególnych instytucji złożyli biało-czerwone kwiaty. Kolejnym punktem obchodów był wygłoszony przez Dariusza Fusa, dyrektora Liceum Ogólnokształcącego im Janka Bytnara, referat na temat okoliczności powstania i uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Jej znaczenie miało charakter zarówno polityczny jak i moralny - wynikało z szacunku do Prawa Bożego. Twórcy Konstytucji uważali, że ład w życiu społecznym, gospodarczym i politycznym może być podstawą potęgi narodu pod warunkiem, że jest oparty na Bożych przykazaniach. Część artystyczną uroczystości pt. ”Konstytucja-nauki z historii” przygotowali uczniowie LO w Kolbuszowej.

Pierwsza część oparta była na scenkach ukazujących moment rozbiorów Polski przez trzy sąsiadujące mocarstwa: Rosję (carycę Katarzyną zagrała Zuzanna Stępień, Austrię (cesarza Franciszka Józefa zagrał Kacper Szwed) i Prusy (króla Fryderyka zagrał Krzysztof Wojtyczka). Rozcięcie mapy Polski szablą musiało wzbudzić w widzach dreszcz emocji, bo przypomniało wszystkim tamten tragiczny dla Polaków czas i zapewnienia władców, że król Stanisław August Poniatowski (Szymon Kozłowski) będzie nadal królem, ale mocarstwa pomogą mu w rządzeniu. Druga scenka pokazała, że sami Polacy zdobyli się na wypracowanie Konstytucji 3 Maja, która była drugim, również pod względem nowoczesności, dokumentem po konstytucji amerykańskiej. Świadczyła o mądrości Polaków. W tej scence wystąpili: poseł Ignacy Potocki (Kacper Szwed), reformator Hugo Kołłątaj (Krzysztof Wojtyczka) i marszałek Sejmu Stanisław Małachowki (Filip Albrycht). Król Stanisław August Poniatowski (Szymon Kozłowski) odczytał postanowienia tego dokumentu. Następnie, przy dźwiękach poloneza Wojciech Killara, aktorzy inscenizacji opuścili salę.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję