Reklama

Najstarsze dzieje Lublina

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Codziennie poruszając się po ulicach naszego rodzinnego miasta przyzwyczajamy się do widoku jego poszczególnych domów, dzielnic, ulic. Dużego skupienia uwagi i wytężenia wyobraźni trzeba zatem, by dostrzec zmienność zjawisk dokonujących się wokół nas. Trudnym zadaniem jest uchwycenie perspektywy kilku dziesiątków lat, niemalże karkołomnym - próba stworzenia w swej świadomości obrazu ewolucji obejmującej kilka czy kilkanaście stuleci. Jeśli jednak uda się stawić czoła temu wyzwaniu, efekty mogą być nieocenione. Człowiek uświadamia sobie, w jak wielkich procesach bierze udział, jak wiele pokoleń współtworzyło dorobek, na którym opiera się jego egzystencja. Z tego właśnie punktu widzenia spróbujmy spojrzeć na najstarsze dzieje Lublina, a ściślej okolicy, gdzie Czerniejówka i Czechówka wpadają do Bystrzycy, a nad dolinami, którymi płyną te rzeki góruje dwa wzgórza - jedno, które nazywamy dziś staromiejskim i drugie - od wieków noszące nazwę Czwartek.

Pierwsi ludzie, których ślady odnaleziono, mieszkali na pograniczu dwóch stref: północnej - lesistej i południowej - rolniczej oraz kilku dolin rzek stanowiących wówczas główne szlaki komunikacyjne i osadnicze, dobrze zabezpieczone pod względem obronnym miejsce przyciągało uwagę przemieszczających się przez obszary Europy plemion. W VIII wieku naszej ery powstał tutaj pierwszy słowiański gród. Usytuowany był w północnej części wzgórza, na którym współcześnie położone jest Stare Miasto. Od północy i wschodu zabezpieczały go stromo spadające ku bagnistej wówczas dolinie Bystrzycy i Czechówki zbocza, od południa i zachodu - naturalny wąwóz i sztuczny przekop. Osiedle otoczone było ziemnym wałem, dodatkowo umocnionym palisadą i fosą. Tuż obok znajdowało się podgrodzie - osada zamieszkała przez rodziny załogi grodu, rzemieślników i rolników. Wokół grodu rozwijały się osady otwarte, z których najstarsza, na wzgórzu Czwartek, istniała już w VI wieku.

Obszar ten stanowił jedno z najważniejszych centrów osadniczych utworzonych przez zachodniosłowiańskie plemię Lędzian. W X wieku wszedł on w skład monarchii piastowskiej. W tym okresie zniszczeniu uległ dotychczas istniejący gród. Nowy powstał w zupełnie innym miejscu - tam, gdzie dzisiaj znajduje się stary cmentarz żydowski - Kirkut. W tym też być może czasie uzyskał on rangę grodu kasztelańskiego, czyli siedziby urzędnika, który od okolicznej ludności zbierał daniny na rzecz księcia, sprawował sądy i dowodził załogą wojskową. Na pewien czas okolica na północ od Czechówki stała się najważniejszym skupiskiem osadniczym na obszarze dzisiejszego Lublina. Oparciem dla niego była osada na Czwartku. Tutaj, w X lub XI wieku, powstał pierwszy kościół pod wezwaniem św. Mikołaja, a wokół niego pierwsza lubelska parafia. Oczywiście dzisiejsza świątynia poświęcona temu patronowi nie pochodzi z czasów, którymi się zajmujemy. Jest budowlą szesnastowieczną, dziedziczącą jedynie wezwanie dawnej, zapewne drewnianej, budowli.

Taki stan przetrwał do czasów rozbicia dzielnicowego. Podział kraju na mniejsze księstwa spowodował wzrost znaczenia ośrodków lokalnych, w tym Lublina, który znalazł się w obrębie dzielnicy małopolskiej. W okresie rządów Kazimierza Sprawiedliwego gród został po raz kolejny przeniesiony, tym razem na dzisiejsze wzgórze zamkowe. Dobrze chronione przez bagna Czechówki miejsce było oddzielone od wzgórza staromiejskiego. Dostać się do warowni można było tylko przez specjalnie zbudowaną groblę. W tym samym czasie pierwszy raz pojawił się Lublin w źródłach pisanych. Tworzący na początku XIII wieku swe dzieło kronikarz Wincenty Kadłubek zaliczył go do najstarszych grodów polskich.

Ponieważ znaczne oddalenie Lubelszczyzny od stolicy biskupstwa krakowskiego, któremu podlegały te ziemie, utrudniało działalność duszpasterską i funkcjonowanie administracji kościelnej, na wschodnich kresach diecezji powstał archidiakonat - cieszący się dużą autonomią ośrodek kościelny zarządzany przez archidiakona, wykonującego w odniesieniu do okolicznych parafii niektóre czynności zazwyczaj zarezerwowane dla biskupa. Na jego siedzibę również wybrano Lublin, który urósł już do rangi najważniejszego ośrodka osadniczego i administracyjnego na wschodnich rubieżach Polski. Nie zdołały jego rozwoju zatrzymać liczne najazdy wrogów zewnętrznych - Tatarów, Rusinów, Jaćwingów, Litwinów i Prusów, którzy wielokrotnie zdobywali i niszczyli lubelski gród oraz okoliczne osady. Warto w tym miejscu przypomnieć, że wschodnia granica naszego państwa, o ile można w odniesieniu do tego okresu mówić o granicach w dzisiejszym rozumieniu tego słowa, biegła wówczas dużo bliżej Lublina - doliną Wieprza.

Siedziba archidiakona znajdowała się przy zbudowanym pod koniec XIII wieku kościele św. Michała, do którego przeniesiono z Czwartku centrum lubelskiej parafii. Przy nim ukształtowała się osada, która dała początek właściwemu miastu. Za datę jego powstania możemy uznać 15 sierpnia 1315 roku, kiedy to - w dzień Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny - Władysław Łokietek wydał dokument nadający Lublinowi prawa miejskie.

Tak zakończył się pierwszy etap rozwoju miasta będącego dzisiaj sercem naszego regionu. Królewski przywilej, być może rozwijający to, co zamierzył pół wieku wcześniej książę małopolski Bolesław Wstydliwy, któremu niektórzy historycy przyznają pierwszeństwo w dziele podniesienia Lublina do godności miasta, stworzył zupełnie nowe ramy jego funkcjonowania. Ani jednak nie można powiedzieć, że zerwał z tym, co było wcześniej, ani - że to od niego wszystko się zaczęło. Miasto, po którego ulicach się poruszamy, powstawało wielkim wysiłkiem wielu pokoleń swoich mieszkańców. Od tysiąca lat towarzyszy temu procesowi krzyż, w sposób symboliczny obecny w znakach lubelskich kościołów, najbardziej bezpośrednio zaś - przez sześć stuleci adorowany w świątyni sprowadzonych ok. 1260 roku dominikanów. Przełomowy charakter wydarzenia, które miało miejsce w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny 1315 roku niech nas zachęci do szczególnej w tym dniu modlitwy za nasze miasto, jego dawnych i obecnych mieszkańców oraz przyszłe losy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy stać mnie na stratę ze względu na miłość do Boga?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 27-31a.

Wtorek, 30 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Św. Józef - Rzemieślnik

Niedziela Ogólnopolska 18/2004

[ TEMATY ]

Święta Rodzina

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Ewangeliści określili zawód, jaki wykonywał św. Józef, słowem oznaczającym w tamtych czasach rzemieślnika, który był jednocześnie cieślą, stolarzem, bednarzem - zajmował się wszystkimi pracami związanymi z obróbką drewna: zarówno wykonywaniem domowych sprzętów, jak i pracami ciesielskimi.

Domami mieszkańców Nazaretu były zazwyczaj naturalne lub wykute w zboczu wzgórza groty, z ewentualnymi przybudówkami, częściowo kamiennymi, częściowo drewnianymi. Taki był też dom Świętej Rodziny. W obecnej Bazylice Zwiastowania w Nazarecie zachowała się grota, która była mieszkaniem Świętej Rodziny. Obok, we wzgórzu, znajdują się groty-cysterny, w których gromadzono deszczową wodę do codziennego użytku. Święta Rodzina niewątpliwie posiadała warzywny ogródek, niewielką winnicę oraz kilka oliwnych drzew. Możliwe, że miała również kilka owiec i kóz. Do dziś na skalistych zboczach pasterze wypasają ich trzody. W dolinie rozpościerającej się od strony południowej, u stóp zbocza, na którym leży Nazaret - od Jordanu po Morze Śródziemne - rozciąga się żyzna równina, ale Święta Rodzina raczej nie miała tam swego pola, nie należała bowiem do zamożnych. Tak Józef, jak i Maryja oraz Jezus mogli jako najemnicy dorabiać przy sezonowym zbiorze plonów na polach należących do zamożniejszych właścicieli.

CZYTAJ DALEJ

10 lat Rycerzy Kolumba w Miliczu

2024-05-01 15:08

ks. Łukasz Romańczuk

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

W dniu odpustu w kaplicy św. Józefa Robotnika w Godnowej swoje dziesięciolecie założenia świętowali Rycerze Kolumba z rady lokalnej nr 15947. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu i kapelan milickich Rycerzy Kolumba.

10-lecie założenia Rady Lokalnej był okazją do dziękczynienia i modlitwy za tych, co odeszli już do wieczności. W wygłoszonej homilii ks. Marcin Wachowiak, wikariusz parafii św. Michała Archanioła zwrócił uwagę na fakt, że Bóg potrafi zaskakiwać, zachęcając do zastanowienia się do swojej reakcji na takie zaskoczenia Pana Boga. Rozwijając ten temat ks. Marcin ukazał dwie perspektywy. - Pierwsza dotyczy mieszkańców Nazaretu, którzy znali Jezusa. Orientowali się kim On jest, skąd pochodzi, gdzie mieszka. Wiedzieli wszystko o Nim. Na pewno słyszeli o tym, co Jezus zdziałał poprzez nauczanie, czynienie cudów. A gdy Jezus do nich przyszedł, zaczęli w Niego powątpiewać. Zatem to jest ta pierwsza reakcja na działanie Jezusa - powątpiewanie - zaznaczył ks. Wachowiak, wskazując na drugą perspektywę poprzez postawę św. Józefa. - Był to człowiek pracowity, posłuszny, pokornym, przyjmował wolę Bożą. Święty Józef to człowiek, który realizował plan zbawienia w swoim życiu - mówił kapłan, zachęcając wiernych do refleksji nad realizowaną przez nich perspektywą poznania Jezusa. Czy jest to perspektywa mieszkańców Nazaretu czy św. Józefa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję