Reklama

Narodowe Wotum

Do wybudowania Świątyni Opatrzności w stanie surowym potrzeba jeszcze 30-40 milionów złotych. Dlatego trwają rozmowy i negocjacje, w tym z udziałem Stolicy Apostolskiej, na temat sprzedania Domu Katolickiego „Roma” przy ul. Nowogrodzkiej. - Decyzji ostatecznej jeszcze nie ma. Czekamy na zgodę Watykanu, która jest wymagana przy sprzedaży majątku powyżej pewnej wartości - informuje ks. Bohdan Leszczewicz.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przy budowanej Świątyni Opatrzności Bożej została powołana nowa parafia, która oficjalnie zacznie funkcjonować od grudnia

- Bez pieniędzy dalsza budowa nie jest możliwa - dodaje. Do Fundacji Budowy Świątyni Opatrzności Bożej docierają wprawdzie pieniądze ze zbiórki na tacę, przeprowadzanej w całej Polsce dwa razy w roku. - Ale to jest kwota rzędu miliona, dwóch. Tymczasem wszystkie pieniądze ze zbiórek są wykorzystywane w pracach na budowie, np. na podłączenie wody, odprowadzenie kanalizacji - mówi ks. Leszczewicz.

Poparcie z budżetu państwa?

Budowa większych etapów konstrukcyjnych w świątyni praktycznie od dwóch lat jest wstrzymana. Dlatego nie widać, aby świątynia „rosła w górę”. - Bez wystarczającej ilości pieniędzy, podpisywanie umowy na prace, których nie można przerwać z punktu widzenia technologicznego, byłoby wielką nieodpowiedzialnością - wyjaśnia ks. Leszczewicz. Aby budowa świątyni ruszyła znowu pełną parą, muszą być zgromadzone o wiele większe środki finansowe niż obecnie ma do dyspozycji Fundacja. Budowa świątyni finansowana jest wyłącznie przez środki kościelne oraz te, które udaje się pozyskać od dobroczyńców i sponsorów. Wszystkie poprzednie plany budowy świątyni, jako wotum narodowego, zakładało również silne wsparcie finansowe państwa. W I Rzeczypospolitej świątynię ufundować miał król, a w II RP miała być wybudowana z budżetu. Wprawdzie Sejm III RP poparł tę ideę, ale w ślad za tym nie poszły żadne deklaracje zobowiązujące do współfinansowania projektu przez państwo. Politycy z obecnie rządzącego Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie opowiadali się za tym, aby z rezerw budżetowych przeznaczyć pewną część na budowę świątyni. - Uważam, że świątynia jest projektem narodowym i zasługuje na poparcie z budżetu państwa - mówił wówczas Marek Jurek. Do tych deklaracji dołączał się również Lech Kaczyński, gdy był prezydentem Warszawy. - Chciałbym wspomóc finansowo budowę Świątyni Opatrzności Bożej, ale zgodnie z obowiązującym prawem nie mam takiej możliwości - mówił KAI. - Uważam, że w wyjątkowych przypadkach, np. o wymiarze ogólnopolskim, a takim właśnie jest Świątynia Opatrzności Bożej, samorząd Warszawy powinien mieć możliwość finansowego wsparcia jej budowy. Tym bardziej, że żyjemy w państwie, w którym 90% obywateli przyznaje się do katolickiej wiary.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Najmłodsza parafia

Przy budowanej Świątyni Opatrzności została powołana nowa parafia, która oficjalnie zacznie funkcjonować od grudnia. Teren tej najmłodszej warszawskiej parafii będzie sięgał od nowych wilanowskich osiedli, aż do Powsina. - Obecnie mieszka tu ok. 50 rodzin - tłumaczy ks. Krzysztof Mindewicz, opiekun ośrodka duszpasterskiego działającego przy budowanej świątyni. Jednak liczba parafian szybko się powiększy. Okalające świątynię tereny wyglądają jak wielki plac budowy. Gdzie okiem sięgnąć widać dźwigi, koparki i samochody ciężarowe. W najbliższych latach powstanie tu luksusowy kompleks osiedlowy tzw. „Miasteczko Wilanów”, gdzie będzie mieszkać ponad 15 tys. ludzi - przyszłych parafian. Na miejscu powstają nowe budynki, drogi. Znajdzie się tam wszystko to, co w miasteczku jest potrzebne. Obok budynków mieszkaniowych będą tu szkoły, przedszkola, restauracje, kawiarnie, sklepy, punkty usługowe, hotel i biura.
Obecnie do przyświątynnej kaplicy przy ul. Klimczaka na niedzielną Mszę św. regularnie przychodzi 40-50 osób. - Są to zarówno miejscowi, jak i wierni, którzy przyjeżdżają tu z okolicznych parafii - tłumaczy ks. Mindewicz. Na miejscu dostępne są materiały informacyjne związane z budową świątyni. Po nabożeństwach istnieje również możliwość zwiedzenia terenu budowy. Codziennie od 1 kwietnia do 31 października przyjeżdżały grupy z różnych warszawskich parafii, aby modlić się w intencji szybkiego ukończenia budowy. W tym roku ks. Dariusz Gas, były opiekun kaplicy po raz pierwszy chodził tu po kolędzie. Odwiedził ok. 40 rodzin. - Ta parafia dopiero się tworzy i zaczyna funkcjonować. Wiele osób się nią interesuje. Przychodzą do kościoła św. Anny w Wilanowie i pytają się o losy świątyni - opowiada ks. Mindewicz. - Nawet mieliśmy jeden chrzest w naszej kaplicy. Obecnie ten młody chrześcijanin ma już dwa lata - dodaje.

Reklama

Jaka będzie świątynia?

Kościół pw. Opatrzności Bożej będzie miał kształt rotundy zwieńczonej kopułą. We wnętrzu zaplanowana jest przestrzeń na 1500 miejsc siedzących. Wokół ołtarza staną filary, które oddzielą nawę główną od pierścienia nawy bocznej. Na osi ołtarza znajdzie się główne wejście do kościoła, a z drugiej strony krzyż wiszący na tle ażurowej konstrukcji. Po prawej stronie ołtarza będzie miejsce na fotel Prymasa Polski, a w pierwszym rzędzie ławki dla dostojników państwowych oraz loża prezydencka. Znajdzie się tu także miejsce na Muzeum Jana Pawła II, które będzie wokół okrągłej nawy bocznej. Świątynia Opatrzności będzie miała wysokość ponad 70 m, czyli wysokość dwóch 12-piętrowych budynków. Urbanistyczną podstawą całego zespołu budynków składających się na kompleks Świątyni Opatrzności Bożej są cztery Drogi: Walki, Kultury, Cierpienia i Modlitwy. Według projektu w kompleksie świątynnym ma się znajdować budynek hospicjum, Instytutu Odrodzenia i Instytutu Jednania, które mają wyznaczać jednocześnie kształt Dziedzińców: Ojczyzny, Ludu Bożego, Życia i Kultury. Wierni będą wchodzić do kościoła po monumentalnych schodach. Zaplanowany jest również budynek „Odrodzenia” z amfiteatrem, który ma stanąć głównie z myślą o młodzieży oraz „Życia”, gdzie znajdą się siedziby instytucji charytatywnych, hospicjum dla ok. 30 osób i stacja krwiodawstwa.

Inicjatywa Prymasa

Idea budowy Świątyni Opatrzności Bożej sięga czasów panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Miała być ona wotum narodu za Konstytucję 3 Maja. W 1792 r. rozpoczęto budowę świątyni - na terenie dzisiejszego Ogrodu Botanicznego na Agrykoli. Niestety, wkrótce rosyjskie wojsko uderzyło na Polskę, co uniemożliwiło wzniesienie kościoła. Trzy lata później naszego kraju nie było już na mapach Europy. Po świątyni została tylko mała zniszczona kapliczka, którą do dziś można oglądać w warszawskim Ogrodzie Botanicznym. Po odzyskaniu niepodległości Sejm Ustawodawczy odrodzonej Rzeczypospolitej 17 marca 1921 r. podjął ponownie uchwałę o budowie świątyni. Zdecydowano, że koszty jej realizacji, obliczane na 15 milionów ówczesnych złotych, poniesie państwo. Trudności ekonomiczne, przede wszystkim szalejąca inflacja, nie pozwoliły młodemu państwu na tak duży wydatek. Dopiero Komitet Pamięci Marszałka Piłsudskiego, zawiązany po jego śmierci pod przewodnictwem prezydenta Ignacego Mościckiego, postanowił zrealizować to dzieło. Kościół Opatrzności Bożej chciano wznieść na Polach Mokotowskich. Komitet wyłonił w drodze konkursu projekt, który zakładał wzniesienie olbrzymiej świątyni w stylu konstruktywistycznym. Wojna oraz komunistyczna dyktatura, jaka później zapanowała w Polsce, udaremniła realizację tych planów na następne 60 lat.
Ideę budowy Świątyni Opatrzności Bożej podjął dopiero w końcu lat 90. XX w. Prymas Polski kard. Józef Glemp. Z jego inicjatywy Sejm w 1998 r. w specjalnej uchwale stwierdził, że świątynia ma być wotum dziękczynienia za Konstytucję 3 Maja, wolność odzyskaną w 1989 r., a także za pontyfikat Jana Pawła II. Budowa ruszyła w 2002 r.
Historia budowy tej świątyni ma już ponad 200 lat. Przez dwa wieki historia nie pozwoliła Polakom na postawienie tego „pomnika - wotum” Bożej Opatrzności. Zawsze nasza Ojczyzna popadała w tarapaty. Może tym razem uda się Polsce i Polakom „podziękować” za łaski, których doznaliśmy.

Współpraca: Piotr Chmieliński

Jacek Mosiej, kierownik robót z firmy Z. Marciniak S.A.:
Przy świątyni pracuje grupa ludzi, dla których ta budowa to nie tylko praca, ale coś więcej. Ja także jestem bardzo z nią związany. Mimo, że ta budowa stoi już od dwóch lat, to jednak moja wiara sprawia, że nadal tu jestem i ufam w to, iż wybudujemy tę świątynię. Dzięki temu realizuje się jako inżynier, bo ta budowa jest bardzo trudna, ciekawa i niepowtarzalna. Jednak najważniejsze dla mnie jest to, że budując tę świątynię mogę realizować się także na płaszczyźnie wiary i „spłacić” swój dług wdzięczności względem Boga.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Była sumieniem pielęgniarek

Niedziela rzeszowska 19/2018, str. IV

[ TEMATY ]

bp Kaziemierz Górny

Hanna Chrzanowska

Jerzy Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie, s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie,
s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Katarzyna Czerniawska: – Ksiądz Biskup był świadkiem życia bł. Hanny Chrzanowskiej. W jakich okolicznościach miał Ksiądz Biskup okazję poznać Hannę Chrzanowską?

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Wiosna organowa

2024-04-28 10:52

materiały prasowe

W archikatedrze lubelskiej rozpoczyna się kolejna edycja „Lubelskiej Wiosny Organowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję