Ks. kan. Stanisław Szczepański, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Siemoniu, urodził się 9 kwietnia 1931 r. w Auby we Francji. W czasie wojny zmarli jego rodzice, on natomiast trafił do sierocińca prowadzonego przez Siostry Miłosierdzia od św. Wincentego á Paulo w Lubawie. Po zdaniu egzaminu dojrzałości wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. Po ukończeniu 6-letnich studiów filozoficzno-teologicznych i gruntownej formacji duchowej przyjął święcenia kapłańskie 12 lipca 1959 r., a następnie biskup chełmiński skierował go do pełnienia posługi kapłańskiej w parafii św. Marcina w Borzyszkowach. Później pracował w parafiach: św. Jana Chrzciciela w Nieżywięciu, Najświętszego Serca Pana Jezusa w Linii, św. Barbary w Złotowie, Najświętszego Serca Pana Jezusa w Grzybnie i od 10 czerwca 1983 r. w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Siemoniu, gdzie zmarł 29 grudnia 2005 r.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w poniedziałek 2 stycznia 2006 r. przeniesieniem ciała Zmarłego do kościoła. Mszy św. z udziałem kapłanów, przewodniczył bp Józef Szamocki. W czasie homilii Ksiądz Biskup ukazał śp. Księdza Kanonika jako człowieka błogosławieństw i głębokiej wiary, zaufania Panu Bogu i pokory. „Dyskretny i cichy Pasterz, prowadzący do Boga, umiał wyzwalać w Was, od najmniejszego do największego, tę tęsknotę i to pragnienie, aby spotkać się z Bogiem” - powiedział Ksiądz Biskup.
Mszy św. na pożegnanie w kościele parafialnym w Siemoniu 3 stycznia 2006 r. przewodniczył bp Andrzej Suski. Ksiądz Biskup powiedział, że żegnamy Kapłana zasłużonego w diecezji i Ojca parafii. Homilię wygłosił ks. Rajmund Ponczek. Kaznodzieja podkreślił, że śp. Ksiądz Kanonik w każdej sytuacji i bez względu na przeszkody z wielką radością i zaangażowaniem sprawował sakramenty święte i posługę głoszenia Słowa Bożego.
Po Mszy św. ciało Księdza Kanonika zostało przewiezione do kościoła św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Brodnicy, gdzie Mszy św. także przewodniczył Biskup Andrzej, a homilię wygłosił ks. Jerzy Deja. Wskazał on na bogactwo duchowe Zmarłego. Ciało zmarłego Kapłana zostało złożone na cmentarzu parafialnym w Brodnicy.
W przygotowaniach do pogrzebu i we wszystkich stacjach ostatniej doczesnej drogi uczestniczyli bardzo licznie parafianie, wyrażając w ten sposób swoją wdzięczność, życzliwość, przywiązanie i miłość względem zmarłego Ojca parafii. Obecni byli również wierni z sąsiednich parafii.
Śp. ks. kan. Stanisława Szczepańskiego znałem od 22 lat. Był moim proboszczem w latach seminaryjnych i proboszczem mojej rodzinnej parafii. Znałem go jako troskliwego pasterza, dbającego także o świątynię i jej otoczenie. Dla każdego był ojcem i przyjacielem. Wiele można by mówić o Księdzu Kanoniku. Myślę, że dla określenia jego osoby będą trafne słowa św. Pawła: „Za co wobec tego przysługuje mi zapłata? Otóż za to, że głosząc Ewangelię bez wynagrodzenia, nie korzystam z przysługujących mi stąd praw. Chociaż jestem od nikogo niezależny, to jednak stałem się niewolnikiem wszystkich, abym ich jak najwięcej pozyskał. Dla słabych stałem się słaby, aby ich pozyskać. Dla wszystkich stałem się wszystkim, aby chociaż niektórych zbawić. Wszystko to zaś czynię dla Ewangelii, aby mieć w niej swój udział. (I Kor 9, 18-19; 22-23). Rozważając życie śp. Księdza Kanonika, mogą się ubogacać kapłani i wierni świeccy.
Chciałbym zachęcić do modlitwy za śp. Księdza Kanonika. Polecajmy go Panu Bogu, któremu tak bardzo zaufał. Niech Bóg przyjmie go do grona swoich wybranych, zgodnie z obietnicą naszego Zbawiciela: „Kto chce Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam też będzie mój sługa. A mój Ojciec uczci tego, który Mi służy” (J12, 26).
Niech nasz ludzki smutek przenika nadzieja wypływająca z wiary, że Ten, który powiedział: „Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, pozostaje we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, i Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto spożywa moje ciało, żyć będzie przeze Mnie” - przyjmie swojego Kapłana, który przez ponad 46 lat sprawował Mszę św. i rozdzielał Komunię św. wiernym. Nadzieja, którą żył Ksiądz Kanonik, już się spełniła. Pozostał Pan Bóg - Miłość.
Z wielkim trudem podjąłem się napisania tych kilku słów, zdając sobie sprawę z tego, że język jest zbyt ubogi na określenie tak bogatego życia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu