Wyznanie wiary u grobu św. Piotra
Kolejny dzień naszego pielgrzymowania do Ojca Świętego rozpoczyna
wczesna pobudka (6.30), szybkie śniadanie i o 7.45 wyjazd do Rzymu,
gdyż o 9.30 jesteśmy już umówieni z bp. Alojzym Orszulikem przy Muzeum
Watykańskim, które wspólnie zwiedzimy. Niestety od roku 2000 zabronione
jest poruszanie się turystycznych autokarów po Wiecznym Mieście.
Mogą one jedynie przywieźć pielgrzymów do Rzymu i natychmiast muszą
opuścić jego centrum. Za to uruchomiono specjalne linie autobusowe,
z których będziemy korzystać w czasie kilkudniowego zwiedzania "grodu
nad Tybrem".
Do Muzeum Watykańskiego docieramy o godz. 9.30. Za chwilę
przyjeżdża Biskup Ordynariusz. Nasz Pasterz nie ukrywa radości, że
po trudnej podróży, zwłaszcza na odcinku do granicy z Czechami, widzi
nas całych i zdrowych, a nam jego obecność - widać to po twarzach
wszystkich - wyraźnie dodaje otuchy. Wszyscy mają świadomość tego,
że jest przy nas nasz Ojciec, który zatroszczy się o to, byśmy ten
pobyt w Wiecznym Mieście wspaniale przeżyli i zapamiętali.
W Muzeum spotykamy panią Lidię z polskiego ośrodka "Corda
Cordi", która oprowadzi nas po wszystkich salach. A jest co oglądać
i podziwiać, gdyż spędzamy w tym skarbcu zabytków trzy godziny. W
sposób szczególny zatrzymujemy się w sali Sobieskiego, w której podziwiamy
przepiękne dzieło Jana Matejki Odsiecz Wiedeńska. To jakże piękny
polski akcent. Całą naszą podróż po salach Muzeum uzupełnia bardzo
profesjonalny komentarz pani Lidii. W szczególny zachwyt wpadają
wszyscy w Kaplicy Sykstyńskiej, podziwiając piękne freski.
Po wyjściu z Muzeum żegnamy się z Księdzem Biskupem i
przechodzimy do Bazyliki św. Piotra. Tutaj najpierw zatrzymujemy
się przy Piecie Michała Anioła, potem przy rzeźbie św. Piotra, schodzimy
do podziemi świątyni, gdzie są kaplice (w tym jedna z akcentem wileńskim
- Matką Bożą Ostrobramską i częstochowskim - Czarną Madonną) oraz
krypty z sarkofagami papieży. Przy grobie św. Piotra składamy Wyznanie
Wiary. Dalsze zwiedzanie bazyliki okazuje się utrudnione, gdyż rozstawiane
są krzesła i tworzone sektory na jutrzejszą uroczystość Objawienia
Pańskiego połączoną z konsekracją nowych biskupów.
Jest godzina 14.30. Teraz czas wolny, tzn. na indywidualny
posiłek i drobne zakupy pamiątek. Część grupy wjeżdża windą na dach
bazyliki. Stąd schody wiodą do kopuły okolonej balkonem. Ze zdumieniem
wszyscy stwierdzają, że kopuła jest rzeczywiście ogromna, a widoczne
z dołu aniołki na freskach to w gruncie rzeczy olbrzymie malowidła.
Idziemy dalej, tym razem wąziutkimi schodami poruszamy się coraz
wyżej, aby stanąć u stóp konstrukcji wieńczącej kopułę. Oczom otwiera
się rozległa panorama Wiecznego Miasta. Z góry widać cały Watykan,
z budynkami i ogrodami. Dopiero tutaj, na tej wysokości, człowiek
uświadamia sobie, jaką potężną konstrukcją jest bazylika i jak wielkim
jest geniusz ludzki, natchniony przez Najwyższego, skoro zostawił
tak okazałe dzieło architektury.
O godzinie 16.15 spotykamy się wszyscy na Placu św. Piotra
i przechodzimy do znajdującego się w bliskim sąsiedztwie kościoła
pod wezwaniem św. Anny, by tam celebrować wspólną Mszę św. Po Eucharystii
idziemy przy wieczornym świetle lamp wzdłuż via della Conziliazione
w kierunku Zamku Anioła i dalej - Pałacu Sprawiedliwości, gdzie czeka
nasz autokar. Teraz pozostał nam jeszcze tylko objazd "by night"
po wieczornym Rzymie, a to dzięki specjalnej przepustce, jaką udało
się naszej pilotce załatwić dla autokaru. Do hotelu wracamy około
godziny 21.00. Wszyscy zmęczeni, ale i zadowoleni, zwłaszcza mając
świadomość, że w następne dni będą jeszcze większe przeżycia - spotkanie
z Ojcem Świętym.
Reklama
Objawienie Pańskie
Tego dnia rzymskim zwyczajem w bazylice św. Piotra papież konsekruje
kilku nowych biskupów, mających - na podobieństwo trzech mędrców
- wyznawać Chrystusa przed światem. Wstajemy więc bardzo wcześnie (
6.00) i już o 7.00 wyjeżdżamy z hotelu, by wziąć udział w uroczystości.
W bazylice św. Piotra oczywiście jest z nami bp A. Orszulik. Jeszcze
przed rozpoczęciem Mszy św. nasz Pasterz pośród wielu tysięcy przybyłych
z całego świata wiernych znajduje nas, swoje owieczki i przynosi
dobrą wiadomość: jutro rano idziemy do Ojca Świętego. Wszyscy są
szczęśliwi i za chwilę bardzo mile zaskoczeni; oto nagle podchodzi
do stojącego przy nas Księdza Biskupa mistrz ceremonii papieskich
bp Piero Marini i wita się bardzo serdecznie. Potem dopiero dowiadujemy
się, że to dobry znajomy naszego Księdza Biskupa.
W trakcie uroczystej celebry Ojciec Święty udziela sakry
biskupiej dziesięciu księżom, w tym czterem z Konga oraz jednemu
Portugalczykowi i pięciu Włochom. Uroczystość trwa trzy godziny,
ale nikt nie czuje zmęczenia ani znudzenia, mimo że cała liturgia (
z wyjątkiem liturgii Słowa) jest sprawowana w języku łacińskim. Zachwyca
nas spokój czynności liturgicznych oraz piękno śpiewów łacińskich.
I choć nie znajdujemy się blisko ołtarza, nikt z tego powodu nie
ubolewa, gdyż każdy wie, że jutro będzie mógł być w bliskości Ojca
Świętego.
Po wyjściu z bazyliki na Placu Świętego Piotra wypełnionym
przez tysiące pielgrzymów uczestniczymy w modlitwie Anioł Pański,
którą Ojciec Święty odmawia z okna swoich prywatnych apartamentów.
I oto niespodzianka, w pewnym momencie słyszymy papieskie słowa: "
Pozdrawiam bardzo serdecznie pielgrzymów z Łowicza na czele z biskupem
Alojzym Orszulikiem". Dodają nam one jeszcze więcej radości. Tak,
Nasz Papież już wie, że jesteśmy, a jutro będziemy u Niego gościć.
Co za łaska!
Po południu odwiedzamy jeszcze bazylikę Santa Maria Maggiore,
nieopodal jej stojący na via Merulana kościół polski ojców redemptorystów
- Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy, gdzie znajduje się
oryginalny obraz pod tym tytułem. Tutaj odmawiamy Koronkę do Miłosierdzia
Bożego oraz Nowennę do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Stąd jedziemy
na Wzgórze Laterańskie, gdzie zwiedzamy kolejną bazylikę patriarchalną
- św. Jana na Lateranie. Miejsce to do roku 1309 było siedzibą papieży
i obrad soborów. W bliskim sąsiedztwie kierujemy się jeszcze ku Świętym
Schodom, po których każdy idzie na kolanach.
Po kolejnej porcji zwiedzania, około godziny 19.00, wracamy
do hotelu w Bracciano. I tutaj czeka nas jeszcze jedna niespodzianka.
W czasie kolacji do sali restauracyjnej wchodzi Ksiądz Biskup, który
jak mówi, przyjechał do nas z kolędą, by zobaczyć, jak nam się mieszka.
Zjawił się z dwoma ciastami - babkami, zgodnie z włoską tradycją,
nakazującą tego dnia obdarowywać się upominkami, w szczególności
ciastem. To kolejny przejaw wielkiej troski Księdza Biskupa o nas
wszystkich.
Spotkanie jest bardzo radosne. Ksiądz Biskup opowiada
nam o swojej wizycie tego dnia na obiedzie u Ojca Świętego. Omawiane
są także szczegóły dotyczące naszego jutrzejszego udziału w porannej
Mszy św. w prywatnej kaplicy papieskiej.
Spotkanie z Ojcem Świętym
Tym razem pobudka o 5.00. O 7.30 jesteśmy już przy Bramie Spiżowej.
Tutaj czeka na nas Ksiądz Biskup. Po przejściu wszystkich punktów
kontrolnych, wchodzimy do biblioteki papieskiej, gdzie wita nas bardzo
serdecznie sekretarz osobisty Ojca Świętego bp Stanisław Dziwisz.
Księża ubierają się w strój liturgiczny i po kilku minutach, w idealnej
ciszy, wchodzimy do papieskiej kaplicy. Ojciec Święty już tam klęczy
i modli się. Odnosi się wrażenie, że przez swoją głęboką modlitwę
jest już gdzie indziej. O godzinie 8.05. rozpoczyna się Msza św.,
którą wraz z papieżem koncelebruje nasz Ksiądz Biskup, pięciu księży-pielgrzymów,
dwóch księży studiujących w Rzymie, dwóch sekretarzy Ojca Świętego
oraz jeszcze dwóch innych kapłanów. Liturgia jest cicha. Kolędy śpiewamy
tylko na wejście, ofiarowanie i zakończenie. Tuż przed końcowym błogosławieństwem
małżonkowie z Łowicza: Marianna i Jan Kaźmierscy, ubrani w stroje
łowickie, podchodzą do Ojca Świętego, mając na poduszkach korony
przeznaczone dla obrazu Matki Bożej Łowickiej znajdującego się w
bazylice katedralnej w Łowiczu, które papież błogosławi i święci
wodą święconą. Teraz następuje w ciszy dziękczynna modlitwa Ojca
Świętego.
Kilka minut po Mszy św. wszyscy oczekują na Jana Pawła
II w bibliotece. W pewnym momencie otwierają się drzwi i ukazuje
się w nich wraz ze swoim sekretarzem Ojciec Święty. Po chwili siedzi
w dostojnym fotelu, obok nasz Ksiądz Biskup, który przedstawia Najdostojniejszemu
Gospodarzowi naszą pielgrzymią grupę. Każdy z osobna podchodzi do
Ojca Świętego, całuje pierścień, papieską dłoń. Niektórzy, zwłaszcza
księża, przedstawiani przez swojego Biskupa, zamieniają z Papieżem
kilka słów. Każdy otrzymuje z rąk papieskich pamiątkowy różaniec.
Niektórzy odchodzą od fotela papieskiego z załzawionymi oczami, to
z radości.
Na koniec spotkania wszyscy raz jeszcze podchodzimy do
Ojca Świętego, by zrobić wspólną, pamiątkową fotografię. Kiedy tak
stoimy, w pewnym momencie Papież zaczyna śpiewać pierwszą zwrotkę
piosenki Łowiczanka jestem..., na co my odpowiadamy ułożoną wcześniej
strofą o tym, że Ojcu Świętemu śpiewam od samego rana... Radość nie
do opisania, bowiem chyba dla każdego z uczestników to spotkanie
jest spotkaniem życia.
Gdy Ojciec Święty opuszczał nas o godzinie 9.10, raz
jeszcze przy drzwiach prowadzących do Jego prywatnych apartamentów
odwrócił się do nas, pomachał ręką i uśmiechnął się w sposób dla
siebie charakterystyczny.
O godz. 9.25 wszyscy opuszczają papieskie apartamenty
pełni szczęścia. Ale na tym nie koniec. W chwilę potem Ksiądz Biskup
zaprasza nas na spacer po Ogrodach Watykańskich, co o tej porze jest
pewnym precedensem, gdyż ostatnimi czasy pielgrzymi nie są tam wpuszczani.
Jednak dzięki odpowiednim zabiegom naszego Pasterza mamy i tę przyjemność,
by przy pięknej, słonecznej pogodzie, spacerując przepięknymi alejkami,
nabierać sił na realizację dalszego programu dnia. A był on jeszcze
bogaty, bowiem po krótkiej przerwie, od godziny południowej rozpoczęliśmy
zwiedzanie dalszych zabytków Rzymu: Forum Romanum, Koloseum, bazyliki
św. Piotra w okowach, Placu Weneckiego i wielu innych. Czynimy to
jednak już bez Księdza Biskupa. Rozstaliśmy się z nim po wyjściu
z Ogrodów, bowiem miał jeszcze do załatwienia wiele innych spraw
w różnych kongregacjach watykańskich, między innym i tę związaną
z koronacją obrazu łowickiego.
Zmęczeni przeżyciami całego dnia wracamy około godziny
19.00 do hotelu i zaraz po kolacji odbieramy pamiątkowe zdjęcia z
papieskiej audiencji, które są wspomnieniem tego wielkiego przeżycia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu