Reklama

Śladami Edyty po Wrocławiu

Naukowiec, działaczka walcząca o prawa dla kobiet, Żydówka, ateistka, zakonnica. Minęło właśnie 120 lat od jej urodzin, wkrótce będziemy obchodzić 70. rocznicę jej śmierci. We Wrocławiu trudno znaleźć miejsce, po którym by nie chodziła Edyta Stein, późniejsza patronka Europy

Niedziela legnicka 7/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dwie świątynie: historia nawrócenia

Edyta Stein zapisała: „Rano udawała się [matka] do synagogi... a wracała dopiero na obiad. Nas, dzieci ze sobą nie zabierała; dopiero w południe szliśmy po nią i razem wracaliśmy do domu”.
Dzięki Susanne Batzdorf, córce Erny, autorce książki pt. „Ciocia Edyta. Żydowskie dziedzictwo katolickiej Świętej” wiemy, że chodziło o tzw. synagogę liberalną, wzniesioną w latach 70. XX wieku przez Edwina Opllera przy dzisiejszej ul. Łąkowej. Potężny neogotycki gmach z neoromańskimi półkolistymi łukami, licznymi wieżami i wysoką na 73 m kopułą górował przed wojną nad zabudowaniami Śródmieścia (dzielnica na południe od Rynku). Synagoga liberalna była uważana za jedną z najpiękniejszych tego typu budowli w państwie niemieckim. Wnętrze w stylu orientalnym kontrastowało przepychem z jedyną zachowaną i udostępnianą obecnie do zwiedzania synagogą w mieście Pod Białym Bocianem. W 1939 r. podczas nocy kryształowej została zniszczona przez Niemców.
Edyta przychodziła tu do czternastego roku życia, kiedy to zdecydowała, że nie będzie chodzić do szkoły, a kilka miesięcy później zadeklarowała się jako ateistka. Decyzję o powrocie do wiary: ale już nie żydowskiej, lecz katolickiej, podjęła szesnaście lat później, pod wpływem wieloletnich przemyśleń, świadectw znajomych, a ostatecznie: za sprawą lektury św. Teresy z Avili. Chrzest przyjęła 1 stycznia 1922 r. w Bad Bergzabern.
Dziś na miejscu synagogi stoi prosty granitowy pomnik z pamiątkowymi napisami.
„Jak zwykle, o wpół do szóstej wyszłam z domu, aby pójść do kościoła św. Michała na pierwszą Mszę św. (...) Nastąpiło pożegnanie. (...) Na koniec matka powiedziała: „Niech cię Wieczny wspomaga”. Tyle o ostatnim dniu, jaki spędziła w rodzinnym domu przed wyjazdem do karmelu 13 października 1933”.
Kościół św. Michała, o którym wspomina, znajduje się kilkaset metrów od domu: neogotycki, z dwoma misternie rzeźbionymi - zdawałoby się z daleka - wieżami. Edyta siadała zazwyczaj w pierwszych ławkach po prawej stronie. Niestety, neogotyckie wnętrze nie zachowało się do dziś. Zniszczony w 70% kościół odbudowano sukcesywnie po II wojnie światowej.
Po lewej stronie od głównego wejścia od 1991 r. (a więc: setnej rocznicy urodzin Edyty) znajduje się poświęcona jej kaplica. Marmurowy świecznik w formie stosu kartek i marmurowy ołtarz w kształcie otwartej Biblii mieści urnę z ziemią oraz prochami pomordowanych w Auschwitz-Birkenau. „Witaj Krzyżu Jedyna Nadziejo” - brzmi napis w języku łacińskim.

Ostatnia droga

Groby rodziców Edyty, którzy spoczęli na Starym Cmentarzu Żydowskim przy ul. Ślężnej, zachowały się do dziś. Trudno byłoby je znaleźć, gdyby nie prowadzące doń strzałki. Wśród ogromnych grobowców-kaplic wzniesionych z najszlachetniejszych materiałów i wśród symbolicznych, rzeźbionych nagrobków wyglądają wręcz ubogo. Zwłaszcza pomnik Augusty (zm. 1936 r.), przy głównej alei, wykonany ze sjenitu w modernistycznym stylu. Pomnik Zygfryda prezentuje się okazalej: wysoki marmurowy, zwieńczony wazą, ze stylizowanymi napisami. Na obu - rząd kamyczków, znaku pamięci o zmarłych w kulturze żydowskiej.
Ostatnie miejsce spoczynku ich córki, Edyty, nie istnieje. Została spalona w piecu krematoryjnym. Istnieje prawdopodobieństwo, że jej ostatnia droga - do Auschwitz, prowadziła przez Wrocław.
Norman Davies i Roger Moorehouse w książce o Wrocławiu pt. „Mikrokosmos” piszą o spotkaniu, jakie 7 sierpnia 1942 r. na dworcu głównym PKP miał Johannes Wieners, wojskowy pocztowiec z jadącą w jednym z transportów zakonnicą. „To moje ukochane miasto rodzinne - miała powiedzieć. - Nigdy go już nie zobaczę. Jedziemy na śmierć”
To mogła być Edyta - twierdzą naukowcy.

Podczas pisania korzystałam z książek: „Wrocław Edyty Stein. Przewodnik ilustrowany”. Wrocław 2006, „Atlas architektury Wrocławia”, red. Jan Harasimowicz, Wrocław 1997, prezentacji Krzysztofa Kunerta „Wrocławskie drogi Edyty Stein”.
Cytaty pochodzą z książki Edyty Stein „Dzieje pewnej rodziny żydowskiej”, Kraków 2005.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

Trudny patron

O tym, że św. Zygmunt jest trudnym patronem, wiedzą najlepiej kaznodzieje, którzy głoszą kazania ku jego czci. Jak bowiem stawiać za wzór - co przecież jest naturalne w przypadku świętych - człowieka, ogarniętego tak wielką żądzą władzy, że dla jej realizacji nie zawahał się zabić własnego syna? Niektórzy pomijają ten fakt milczeniem, przywołując za to chrześcijańskie cnoty króla Burgundów, których był przykładem. Inni koncentrują się na męczeńskiej śmierci, nie wspominając, że rozkaz królewski stał się przyczyną śmierci młodego Sigeryka.

Lęk o władzę

CZYTAJ DALEJ

Madonno z Puszczy, módl się za nami...

2024-05-01 20:29

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Początki kultu Madonny z Puszczy sięgają przełomu XVII i XVIII w. Wiadomo, że w pierwszej połowie XVII stulecia w świątyni znajdowało się 18 wotów oraz 6 nici korali.

Rozważanie 2

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję