28 lipca 2000 r. - otwarcie i poświęcenie cmentarza oficerów
polskich w Katyniu. Na ten dzień Polacy czekali 60 lat. Prawda o
Katyniu trzymana była w "określonej strefie kłamstwa". Ci, którzy
ją znali, nosili ją w sercu i ukryciu.
Na uroczystości z Polski przyjechał specjalny pociąg.
Przyleciały też samoloty. Przybył premier Jerzy Buzek, kard. Józef
Glemp, Marszałkowie Sejmu i Senatu, parlamentarzyści, przedstawiciele
Rodzin Katyńskich z Polski i Polonii, Wojsko Polskie, młodzież, harcerze.
Młodzież i harcerze przyjechali autobusami. Spotkałam młodzież z
Włocławka, jechała dzień i noc. Młodzi byli szczęśliwi, że mogli
być świadkami tego dnia. Na rowerach przybyli harcerze polscy z Wilna
pod przewodnictwem księdza. Byli żołnierze - przedstawiciele wszystkich
formacji wojskowych, młodzi, dumni spadkobiercy najdzielniejszych
żołnierzy Rzeczypospolitej, tych, którzy zostali w ziemi katyńskiej.
A najważniejsi tego dnia przedstawiciele Rodzin Katyńskich
byli niezwykli. Spędzili długie godziny w pociągu, a potem stali
w oczekiwaniu na uroczystość. Nikt nie mówił o zmęczeniu. Szukali
tablic nagrobkowych swoich bliskich. Opowiadali o tych, co zginęli,
ze łzami, które nie wyschły, ale i z poczuciem szczególnej dumy i
godności. To oni ocalili Katyń od zapomnienia.
Stronę rosyjską reprezentował wiceminister Wiktor Christienko,
przedstawiciele obwodu Smoleńska i duchowieństwo prawosławne. Cmentarz
był otoczony przez wojsko rosyjskie. Nie był to dla nich dzień łatwy.
Przywołanie niechwalebnej pamięci.
Nad Katyniem szare chmury pokrywały horyzont nieba. Poświęceniu
towarzyszył początkowo drobny deszcz. Krople z nieba łączyły się
z kroplami wody święconej. To tak, jakby niebo udzieliło swojego
błogosławieństwa dla ziemi męczenników.
Las Katyński zastygł w ciszy. Choć ludzie rozmawiali
i opowiadali, wokoło rysowały się cisza i dostojeństwo. Ten dziwny
las, smutny las, w którym żyje historia Narodu Polskiego.
Rozpoczęły się modlitwy i śpiewy ekumeniczne. Po nich
przemówienia. Na uroczystościach byłam wśród posłów i przedstawicieli
Rodzin Katyńskich z Polonii. Londyńczycy powiedzieli, że najpiękniejsze
i bardzo mądre było przemówienie premiera Jerzego Buzka. Premier
rozpoczął od przywołania obrazu Matki Bożej, która w rękach trzyma
przestrzeloną głowę polskiego jeńca. Mówił: "Nie ma w nas, wszystkich
Polakach, głębszej rany, która goiłaby się tak długo. Katyń to kłamstwo,
które pozostało kłamstwem. Pamiętamy i nie zapominamy. Jak powiedział
poeta: ´Jeżeli my zapomnimy o was, to Ty, Boże, zapomnij o nas...´.
Chcę powiedzieć w imieniu Narodu Polskiego, że nie spoczniemy, dopóki
nie poznamy wszystkich nazwisk obywateli Rzeczypospolitej zamordowanych
przez władze sowieckie i nie ustalimy miejsca ich pochówku. Nie czynimy
tego z zemsty, ale ze sprawiedliwości. Zbrodnia katyńska musi być
w pełni wyjaśniona. Musi być w pełni rozliczona".
Przemawiał także przedstawiciel Rodzin Katyńskich Ryszard
Rudziński. Mówił z ogromnym zaangażowaniem. Powiedział: "Tylko głupim
się wydawało, że pod nocą lasu pogrzebią niepokornych Polaków". Stwierdził
też, że Federacja Rosyjska jest sukcesorem Związku Radzieckiego i
za ukrywanie okoliczności mordu ponosi pełną odpowiedzialność.
A potem niezapomniany Apel Poległych, wobec których podeptano
wszelkie prawa wojenne. Polski oficer przywołał na tę godzinę wszystkich,
którzy złożyli dar życia za Polskę.
Następnie odbyło się spotkanie z Polakami, którzy mieszkają
w Smoleńsku, w ich małej kaplicy. Nie było ich wielu. Ale byli gościnni
i serdeczni. Cieszyli się obecnością Polaków i przedstawicieli polskich
władz. Od Premiera otrzymali symboliczne pamiątki z Jasnej Góry.
Od nas gorące podziękowanie za wierność Polsce, którą nie zawsze
zapisali w metrykach, ale zapisali i przechowali w sercach i skarbie
wiary. Na koniec ks. prał. Zdzisław Peszkowski - jeniec ocalony z
Kozielska, który wymodlił, wypłakał i wybłagał w różnych instytucjach
powstanie cmentarza w Katyniu - podziękował Premierowi, że to właśnie
on osobiście i jego solidarnościowy rząd zdecydował się walczyć o
Katyń. Zdecydował się walczyć o polską pamięć, o losy polskich męczenników
idących nieprzerwanie przez nasze dzieje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu