Być może komuś, kto się zetknął z klasztorem kontemplacyjnym,
pierwsze pytanie, jakie mu się nasuwało, brzmiało: Co one robią za
tymi kratami? Podobne pytanie postawiłem sobie i ja, gdy dane mi
było spędzić kilka dni u włoskich klarysek w Terni.
Z pewnością pierwszym zajęciem sióstr, które pochłania
większość ich czasu, jest modlitwa. Nie chciałbym tu opisywać dokładnego
rozkładu godzin modlitwy. Myślę, że lepsze będzie przytoczenie tego,
co w ich kontakcie z Bogiem szczególnie mnie uderzyło. Siostry zbierają
się wspólnie siedem razy na dzień w chórze, by śpiewać brewiarz.
Dla mnie, chociaż od wielu lat odmawiam we wspólnocie z braćmi brewiarz,
sposób modlenia się klarysek był czymś szokującym. W ich modlitwie
nie było nawet śladu pośpiechu, niedokładności, przypadkowości. Po
każdym psalmie, czytaniu następowała chwila medytacji, rozważania.
Delikatny akompaniament organów, które stoją na środku chóru, pomagał
zachować zawsze idealną zgodność między formą a treścią modlitwy.
Tutaj każde słowo psalmu czy Pisma Świętego nabierało swego niepowtarzalnego
wyrazu.
Codziennie rano celebrowałem dla sióstr Najświętszą Eucharystię
i muszę wyznać, że nigdy wcześniej nie doświadczyłem tak żywego i
aktywnego uczestnictwa w Liturgii. Nie chodzi tylko o to, że siostry
odczytały lekcje czy śpiewały. Tam było widać wielką wiarę i namaszczenie,
z jakim czyniły każdy gest.
Codziennie też siostry odprawiają dwie godziny medytacji
- jedną rano, a drugą wieczorem. Gdy pytałem siostry, jak medytują,
to przekonałem się o wielkim bogactwie i różnorodności ich kontaktu
z Bogiem. Jedna z nich spędza dwie godziny medytacji na adoracji
Najświętszego Sakramentu w kapliczce, która jest wewnątrz klauzury.
Inna siostra mówiła mi, że dla niej medytacja polega najczęściej
na tym, że zdejmuje duży krzyż, który wisi na ścianie w jej celi,
kładzie go na swoim łóżku, a głowę opiera na przygwożdżonych stopach
Jezusa i tak trwa na milczącej rozmowie z Nim. Jeszcze inna siostra
powiedziała mi krótko: "Tylko deszcz może sprawić, że swej medytacji
nie odprawię w ogrodzie, dla mnie natura jest szczególnym miejscem
spotkania się z Bogiem".
Oczywiście, są i inne formy pobożności, takie jak: codzienny
Różaniec, copiątkowa Droga Krzyżowa, niedzielna trzygodzinna adoracja
Najświętszego Sakramentu - lecz to wszystko jest jedynie jakimś tylko
szkieletem do tego, aby całe ich życie stało się nieustanną modlitwą.
Siostry pracują - to jest oczywiste, bo przecież muszą
z czegoś żyć. Dziś zupełnie przeminęły te czasy, gdy to całe wioski
pracowały na utrzymanie mniszek, których jedynym zadaniem był "bogobojny
żywot". Pracują wszystkie siostry; tu nie ma wyjątków lub przywilejów.
Pracę dzieli się tygodniowymi dyżurami, takimi jak: kuchnia, pralnia,
sprzątanie; ale oprócz tego są jeszcze stałe zajęcia powierzane poszczególnym
siostrom. Na przykład kilka lat temu zakupiły ksero i obecnie można
wykonać u nich odbitki. Do klarysek można przynieść teksty do przetłumaczenia
lub do przepisania na komputerze. Oczywiście, siostry również szyją,
haftują, naprawiają ornaty i bieliznę ołtarzową. Praca dla nich jest
sposobem na zapewnienie sobie tego, co jest konieczne do życia.
Powołanie klarysek to wędrówka przez życie z Chrystusem
we wspólnocie, nigdy zaś w pojedynkę. Dlatego na pytanie: Co one
robią za tymi kratami? - można by śmiało odpowiedzieć: Budują wspólnotę.
Wspólnoty nie tworzy się automatycznie, przez sam tylko fakt wstąpienia
i przybrania habitu. Wspólnota to relacje między siostrami, które
muszą być budowane i pielęgnowane z wielką troskliwością. Przyznam
się, że tym, co mnie najbardziej zachwyciło u klarysek w Terni, były
właśnie relacje międzysiostrzane. Wcześniej nigdy nie widziałem mniszek
przebywających ze sobą z taką spontanicznością, szczerością i wzajemną
akceptacją. Na pytanie: Jak wypracowałyście tak piękne relacje między
sobą? - usłyszałem następujące odpowiedzi: "Tak jak dla Boga, tak
i dla siostry nie można żałować czasu. Jeśli po Bogu mamy jakiś skarb,
to jest to przede wszystkim druga siostra i wspólnota. Codziennie
mamy szczególny czas: rekreację, która trwa godzinę, w czasie której
rozmawiamy ze sobą, dzielimy się swymi przeżyciami, słuchamy się
wzajemnie. Być może właśnie to budowanie wspólnoty jest czymś, co
najwięcej kosztuje czasu, wysiłku, a przede wszystkim ciągłego zaczynania
od nowa". Każda z sióstr jest inna i niepowtarzalna, dlatego powinna
swoje indywidualne dary rozwijać i darować wspólnocie. Jednak ten
rozwój nigdy nie może się dokonywać kosztem drugiego, dlatego kolejnym
środkiem do budowania wspólnoty są tzw. ewangeliczne rewizje życia,
które odbywają się raz w miesiącu. Polegają na tym, że siostry spoglądają
na swe życie osobiste i wspólnotowe przez pryzmat jakiegoś fragmentu
Ewangelii, a następnie dzielą się swym osobistym doświadczeniem,
by na końcu - przekazując sobie siostrzany pocałunek - obdarzyć się
przebaczeniem.
Klasztor klarysek to nie tylko miejsce modlitwy, pracy
i budowania wspólnoty, ale także i nauki. Przynajmniej raz w tygodniu
przyjeżdżają różni specjaliści z wykładami: z franciszkanizmu, dogmatyki,
liturgiki. Także dwa dni w miesiącu każda z sióstr poświęca na indywidualne
studium. To, że siostry czytają i uczą się, mogłem zaraz wyczuć w
rozmowie z nimi, gdy oprócz miłości i uśmiechu doświadczyłem ich
wysokiej kultury ludzkiej i teologicznej.
Pytanie: Co one robią za tymi kratami? - chyba musi w
większości pozostać bez odpowiedzi. Bo czyż można opisać życie sióstr,
które jest wciąż nowe, bogate i niepowtarzalne nie tylko w swej wewnętrznej,
ale i zewnętrznej treści. Dlatego mogę być pewien, że jeśli dane
mi będzie powrócić do Terni, z pewnością na nowo będę zaskoczony
pięknem życia zupełnie poświęconego Bogu w klauzurze.
Klaryski z Terni w Umbrii (ojczyźnie św. Franciszka i
św. Klary), dzielące z Braćmi Mniejszymi - Franciszkanami ten sam
charyzmat życia według św. Ewangelii, pragną założyć w Polsce nową
wspólnotę. Jeżeli chciałbyś dowiedzieć się czegoś więcej o tym dziele,
zadzwoń lub napisz pod adresem: o. Syrach Janicki OFM, ul. Reformacka
1, 98-300 Wieluń, tel. (0-43) 843-96-76; e-mail: syrach0&poczta.onet.pl
Pomóż w rozwoju naszego portalu