Jeszcze o wizycie Putina w Polsce Prasa zachodnia
Większość krajowych środków przekazu, z telewizją publiczną
na czele, poświęciła wiele uwagi wizycie w Polsce rosyjskiego prezydenta
Władimira Putina. W podawanych z tej okazji informacjach można było
często spotkać się z twierdzeniem, że prasa zagraniczna wiele pisze
o tej wizycie i że znalazła się ona w centrum zainteresowania zagranicznej
opinii. Nie jest to twierdzenie prawdziwe: w czołowych dziennikach
europejskich poza obszarem języka niemieckiego wizyta Putina w Polsce
zaledwie została dostrzeżona, a ogłoszone na jej temat komentarze
były raczej stereotypowe, nie przynosząc ciekawszych spostrzeżeń.
Nieco dokładniej informowały o wizycie gazety niemieckiego obszaru
językowego, obejmującego Niemcy, Austrię i większą część Szwajcarii.
Stosunkowo najciekawszy komentarz ukazał się 17 stycznia br. w konserwatywnym
dzienniku szwajcarskim Neue Zuacher Zeitung, jako korespondencja
z Warszawy sygnowana inicjałami "flua". Tytuł jej - Pragmatyzm rosyjsko-polski.
Zagadnienia gospodarcze w centrum wizyty Putina świadczy o dobrej
orientacji autora w opisywanym przedmiocie. Zwraca on uwagę na fakt,
że razem z Putinem przyjechali do Polski rosyjscy ministrowie spraw
zagranicznych, energetyki i transportu oraz stu pięćdziesięciu działaczy
gospodarczych i przedsiębiorców. Temat i atmosfera rokowań zostały
zdeterminowane przez kilka istotnych faktów ekonomicznych, jak: zamiar
Unii Europejskiej podwojenia importu gazu rosyjskiego; związana z
tym konieczność budowy biegnącego przez terytorium Polski nowego
rurociągu tranzytowego o odpowiedniej mocy przesyłowej; potrzeba
ogólnej poprawy warunków tranzytu przez Polskę na linii wschód-zachód (
drogowego i kolejowego) i deficyt handlowy Polski wobec Rosji, wynoszący
obecnie 4 miliardy dolarów.
Ważnym tematem, jaki może nabrać znaczenia w najbliższej
przyszłości, jest - wobec zamiaru Polski wejścia do Unii Europejskiej
- sprawa rosyjskiego Okręgu Kaliningradzkiego (byłych północnych
Prus Wschodnich).
Szwajcarski dziennik stwierdza, że na tym tle zagadnienie
oceny przeszłości stosunków rosyjsko-polskich, do którego Polacy
przywiązują dużą wagę, oczekując od Rosji jakiegoś aktu ekspiacji
za zbrodnie okresu stalinowskiego, schodzi zdecydowanie na drugi
plan. Zarysowała się w tym punkcie dość daleko idąca zbieżność poglądów
między prezydentami Rosji i Polski.
Podobne w tonie i perspektywie spojrzenia oceny ważności
poszczególnych zagadnień w stosunkach polsko-rosyjskich można było
także przeczytać w komentarzach niektórych dzienników niemieckich.
Dodajmy w tym miejscu, że główny serwis informacyjny publicznej telewizji
niemieckiej ARD - wieczorna audycja Tagesschau nie informowała w
ogóle o wizycie Putina w Warszawie. Krótkie wzmianki o wizycie Putina
w Warszawie i Poznaniu podał natomiast anglojęzyczny telewizyjny
serwis informacyjny Euronews; jego komentarze były jednak bardzo
lakoniczne.
Podobnie jak niemiecka telewizja, tak też i czołowe dzienniki
amerykańskie nie uznały obecności w Polsce rosyjskiego prezydenta
za fakt godny tego, aby zaprzątać nim uwagę swoich czytelników. Podobnie
jak w dniach poprzednich, tak też 16 i 17 stycznia br. czołowe miejsca
w ponadregionalnych gazetach USA zajmowała wojna w Afganistanie i
inne działania przeciw islamskiemu terroryzmowi oraz konflikty: izraelsko-palestyński
i pakistańsko-indyjski.
Prasa rosyjska
Rosjanie ze zrozumiałych względów poświęcili wizycie swego
prezydenta w Polsce więcej uwagi. Jednak wbrew temu, co mówiono i
pisano na ten temat u nas, wizyta ta nie była specjalnie eksponowana
ani tym bardziej prezentowana jako temat główny w gazetach, jakie
ukazały się w dniach 16 i 17 stycznia. Staraliśmy się przejrzeć dzienniki
moskiewskie różnych orientacji politycznych i wyłowić ze znalezionych
tam tekstów najważniejsze elementy wspólne. Takie elementy były:
zarówno postkomunistyczna Prawda, jak liberalna, lecz od niedawna
umiarkowanie proputinowska Niezawisimaja Gazieta, jak wreszcie związany
z tzw. kołami gospodarczymi Kommiersant podkreślały, każdy na swój
sposób, widoczne wysiłki prezydenta Kwaśniewskiego, aby pozyskać
życzliwość Władimira Putina i wywrzeć na nim korzystne wrażenie.
Kommiersant opisywał szczegółowo, jak polski prezydent nerwowo zdejmował
i wkładał rękawiczki, czekając na pojawienie się prezydenta Rosji,
oraz jak zdjęto w Warszawie z gmachu rządowego flagę NATO i zastąpiono
ją flagą rosyjską. W tymże dzienniku dość obszernie omówiono tę wypowiedź
Putina, w której zastrzegł się on, żeby nie stawiać na jednej płaszczyźnie
represji stalinowskich i hitlerowskich wobec Polaków; zaznaczono
też, że w rozmowie z dziennikarzami prezydent Kwaśniewski przyjął
ten rosyjski punkt widzenia.
Tytuł komentarza Ludmiły Romanowej w Niezawisimoj Gazietie
zabrzmiał ironicznie: Warszawa to nie Paryż. Dziennikarce rosyjskiej
chodziło o to, że w odróżnieniu od Francuzów Polacy (tj. prezydent
i premier - uw. J.W.S.) w rozmowie z Rosjanami nie będą poruszać
takich tematów, jak Czeczenia i ostatnie ograniczenia wolności słowa
w Rosji.
Prawda w komentarzu Olega Artiukowa wymieniła wszystkie
istotne punkty stosunków gospodarczych rosyjsko-polskich. Położony
został jednak przy tym większy nacisk na aspekt polityczny tych stosunków.
Tak np. ustalanie trasy przebiegu tranzytowego rurociągu gazowego
rzutuje na stan wzajemnych relacji między Rosją, Polską i Ukrainą
i nie może być rozstrzygnięte bez uwzględnienia uwarunkowań politycznych.
Podobnie jest ze sprawą Kaliningradu.
Ogólne wrażenie z lektury gazet rosyjskich z czasu wizyty
Władimira Putina w Polsce jest takie, że Rosjanie czują się dziś
znacznie pewniej, niż to miało miejsce kilka lat temu: wiedzą, że
w odniesieniu do niektórych przynajmniej spraw mogą zajmować stanowisko
nieustępliwe, a nawet dyktować warunki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu