Tego tytułu dla dzisiejszej homilii nie wymyśliłem sam. Znalazłem
go w niemieckim kazaniu do dzieci na pierwszą niedzielę Wielkiego
Postu. Po przeczytaniu Ewangelii o tym potrójnym kuszeniu Pana Jezusa,
najłatwiej jest dać tytuł: "Trzy pokusy!". Najlepiej z wykrzyknikiem.
Zwykle słowo "pokusa" odnosi się do czegoś, co jest złe. A dziś słyszymy,
że szatan dwukrotnie kusi Pana Jezusa do dobrego. Dopiero za trzecim
razem jakby uderza wprost, kiedy chce nakłonić Pana Jezusa, żeby
jemu oddał pokłon. Izraelici oczekujący Mesjasza wierzyli, że On,
przychodząc, przyniesie ludziom ziemskie szczęście, pokój, dobrobyt.
Dlatego oczekiwali jego spektakularnego zstąpienia z nieba - w blasku
chwały, w aureoli nie tylko jednego z świętych Pańskich, ale w światłości
Króla Chwały. Także pokusa rządów nad światem miała przypomnieć Panu
Jezusowi, że narody oczekują od Niego Królestwa Bożego na ziemi,
w którym będzie pokój, wolność i obfitość wszelkich dóbr - nie tylko
chleb, ale i "coś do chleba...". Szatan mógł przeczuwać - dzięki
swojej niezwykłej inteligencji - że ten Jezus z Nazaretu będzie najszlachetniejszym
spośród królów ziemi. Dlatego podsuwa Mu szlachetne cele, zwłaszcza
ten, by nakarmił siebie i wszystkich głodujących, których nigdy nie
brakuje na ziemi. Natomiast nie do pojęcia była dla niego tajemnica
Krzyża. Tego nie mógł sobie wyobrazić (gdyby wyobraźnia była dla
niego dostępna), że ten Jezus Mesjasz będzie zbawiał przez cierpienie
i śmierć. Moglibyśmy te pokusy złego ducha wyrazić naszym dzisiejszym
językiem tak: Jeżeli jesteś Mesjaszem-Zbawcą, dlaczego nie zmieniasz
tej nędzy milionów głodujących przynajmniej tak, żeby nie cierpieli
głodu? Dlaczego nie sprawisz, by kamieniste, pustynne, nieurodzajne
pola stały się żyzną pszeniczną glebą?... Dlaczego narodów cierpiących
ucisk polityczny i społeczny nie obdarzysz wolnością i dobrobytem?
Dlaczego nie dokonujesz takich czynów, które przekonałyby nawet tych
zaślepionych, że Ty niesiesz wszystkim wolność, pokój i sprawiedliwość?
... Znamy, słyszeliśmy odpowiedź Pana Jezusa: "Nie samym chlebem
żyje człowiek". Najpierw oczy zwrócone na Boga, zaufanie, pełnienie
Jego woli, a wtedy wszystko inne będzie nam przydane. Dzieło Jego
Ojca, które Pan Jezus przyszedł wypełnić, to nie wielka polityka,
nie społeczna rewolucja. Pan Jezus nie chce objawiać Boga jako potężnego,
ziemskiego Władcy. Pan Jezus jest Słowem Ojca i sam tym Jego Słowem
żyje.
Już w pierwszych dniach Wielkiego Postu w wielu parafiach
rozpoczynają się rekolekcje, a w nich wielkopostny rachunek sumienia.
W kapłańskim brewiarzu we wtorek po 4. niedzieli Wielkiego Postu
mamy taki rachunek sumienia z Księgi Kapłańskiej. W 25 wierszach
tekstu jest przekazanych ponad 40 przykazań - obowiązków odnoszących
się do miłości bliźniego. Zaczyna się od uroczystego wezwania: "Bądźcie
świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!" (Kpł 19, 2). A potem
życiowe konkrety. Niektóre z nich aż wzruszające w swojej serdeczności.
Np. "(...) nie będziesz zbierał kłosów pozostałych na polu". "(...)
nie będziesz zbierał tego, co spadło na ziemię w winnicy. Zostawisz
to dla ubogiego i dla przybysza" (Kpł 19, 9-10). Kiedy pomyślimy,
że te "przykazania" zostały ogłoszone ponad dwa i pół tysiąca lat
temu, łatwiej zrozumiemy, jak wiele brakuje naszemu, dzisiejszemu
humanizmowi...
Pomóż w rozwoju naszego portalu