Zastanawiam się, jak polski katolicyzm przekłada się na czytelnictwo prasy i książek katolickich. Nieraz obserwowałem ludzi wychodzących z kościoła; nawet nie spojrzeli na ministranta,
który proponował im katolicką gazetę. Z wielkim smutkiem pomyślałem wtedy: ta rzeczywistość to nasza klęska. Najczęściej nie jest to kwestia braku pieniędzy, ale braku zainteresowania. Są bowiem
malutkie, ubogie parafie, gdzie prawie w każdej rodzinie czyta się Niedzielę. Jeżeli katolik idzie po Mszy św. do domu i nie ma żadnej strawy duchowej, tylko korzysta z telewizji,
która wiadomo, jaka jest i w czyich rękach, słucha krzykliwych komercyjnych rozgłośni radiowych i jeżeli w ciągu tygodnia nie spotka się z katolicką
gazetą, która mówi, jakie jest stanowisko Kościoła w różnych sprawach i jakie stanowisko powinien zajmować chrześcijanin - czy może ostać się przy prawdzie, przy Bogu, przy
Ewangelii?
Mamy już dobrą prasę katolicką. Mamy cenne artykuły, świetnych autorów i wiele katolickich tytułów prasowych, które wychodzą naprzeciw czytelnikowi katolickiemu.
Rodzina, w której nie ma katolickiej gazety, laicyzuje się, a często nawet odchodzi od Pana Boga. Nie ma bowiem duchowego, intelektualnego i formacyjnego wsparcia
w swych życiowych zmaganiach. Zechciejmy zastanowić się, czy w naszych katolickich rodzinach właściwe miejsce znajduje katolicka prasa, katolicka książka...
A jak jest w innych krajach pod tym względem? W zlaicyzowanej Francji miliony ludzi czytają prasę katolicką. Jest pismo wydawane przez środowisko katolickie pt. Telerama, które
traktuje o programach telewizyjnych - jego nakład tygodniowy osiąga 700 tys. egzemplarzy. Znam dwa duże wydawnictwa katolickie: Bayard Presse Ojców Asumpcjonistów w Paryżu
oraz Le Groupe des Publications de La Vie Catholic. Każde z nich wydaje przynajmniej 10 tytułów prasowych. France Soir - ogromny katolicki tygodnik francuski - wydawany jest w bardzo
dużym nakładzie. W latach 80. przyjechali do nas redaktorzy diecezjalnych pism francuskich - było ich ok. 60. To była tylko prasa diecezjalna...
Byłem na uroczystości 40-lecia niemieckiej prasy katolickiej i pamiętam, jak byliśmy zdumieni, że w Niemczech, gdzie niemal połowę ludności stanowią protestanci, ukazuje się
ok. 10 mln egzemplarzy prasy katolickiej. Pomyślmy, jak kształtuje się opinia publiczna, jeżeli te gazety są czytane w domach. Można tam dyskutować, rozmawiać rzeczowo na różne tematy. Tymczasem
wydaje się, że nas ogarnia jakiś wtórny analfabetyzm. Mając - od niedawna przecież - pisma katolickie, przechodzimy obok nich obojętnie... Mało tego, sięgamy po gazety wrogie Kościołowi, niechrześcijańskie,
uwłaczające godności człowieka. Nie rozumiemy, że trzeba kształtować życie naszych rodzin po Bożemu.
Promujmy prasę katolicką. Wiem, że tam, gdzie księża rozumieją ten problem, ludzie chętniej czytają katolickie gazety. Natomiast tam, gdzie nie ma zachęty, ogłoszeń, wprowadzenia w tematykę
- tam tej prasy się nie kupuje. Jeśli nie ma pogłębiania świadomości chrześcijańskiej, wiara cofa się. Jeżeli więc zależy nam na przylgnięciu do Boga, to zechciejmy zmienić coś w tej
kwestii.
Prasa katolicka ma także przełożenie społeczne. Jeżeli informuje o działaniach prawicy, nie mającej medialnego przebicia, to w tym celu, żeby zwyciężyła opcja chrześcijańska,
a nie taka, która będzie popierać aborcję, eutanazję, „małżeństwa” homoseksualne itp. Chcemy, by zwyciężała normalność; żeby ci, którzy sami jeszcze nie mogą się bronić -
nienarodzeni, nie byli zabijani; żeby człowiek stary mógł spokojnie i bezpiecznie dożyć końca swoich dni; żeby życie małżeńskie i rodzinne było zgodne z naturą. Zechciejmy
dążyć do normalności, do tego, żeby wszystko było jasne, klarowne - zwyczajne. Paradoksalna byłaby sytuacja, w której media niechrześcijańskie, wrogie Kościołowi, zyskiwałyby aplauz pseudochrześcijan,
natomiast prasa katolicka, która jest prasą naprawdę niezależną (nie zależy od żadnych właścicieli zagranicznych), nie znajdowała czytelników.
21 września przypada Niedziela Środków Przekazu. 20 września na Jasnej Górze spotykamy się w kręgu Czytelników i Przyjaciół Niedzieli, z okazji naszej dorocznej, 7.
już pielgrzymki. Polecajmy w tych dniach Panu Bogu i Matce Słowa sprawy czytelnictwa katolickiej prasy, sprawy mediów katolickich, by z Bożym błogosławieństwem mogły jak
najlepiej spełniać swe zadanie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu