Reklama

Gospodarka

Nie ma gospodarki bez polityki gospodarczej państwa

Transformacja ustrojowa w Polsce przebiega pod hasłem: „najlepszą polityką gospodarczą jest jej brak”. Doprowadziło to do ruiny polskiej gospodarki i oddania jej we władanie kapitału zagranicznego. Autor, w nawiązaniu do dzieła Melchiora Wańkowicza „Sztafeta - książka o polskim pochodzie gospodarczym”, wykazuje, że polityka gospodarcza jest podstawą wszystkich sprawnie działających gospodarek, natomiast liberalizm gospodarczy służy podporządkowaniu sobie gospodarek cudzych. Uzasadnia, iż komunizm realizował wynaturzoną formę polityki gospodarczej. Jego zdaniem, o wiele bardziej destruktywny neoliberalizm okresu transformacji politykę gospodarczą w ogóle zanegował. Sprawną politykę gospodarczą należy jednak przywrócić. Jest to podstawowy warunek polskiego „być”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Być albo nie być

Każde państwo o sprawnej i efektywnej ekonomii stosuje politykę gospodarczą. Robiło to dawniej i robi to dziś. Czyni tak dziś nie tylko Japonia, ale również Stany Zjednoczone - za parawanem haseł liberalnych.
Czasy kryzysów czy zmiany ustroju wymagają stosowania ekstremalnych form polityki gospodarczej, co ilustruje działalność rządu zarówno w Stanach Zjednoczonych podczas Wielkiego Kryzysu, jak też w Japonii - podczas przechodzenia z feudalizmu do kapitalizmu, w czasie tzw. rewolucji Meiji.
Natomiast polska współczesna transformacja ustrojowa przebiega pod hasłem sformułowanym przez Tadeusza Syryjczyka, że „najlepszą polityką gospodarczą jest jej brak”. Efektem takiego podejścia jest ogólny demontaż polskiej gospodarki, ze wszystkimi jego ujemnymi konsekwencjami.
Uruchomienie sprawnej polityki gospodarczej jest problemem „być albo nie być” nie tylko polskiej gospodarki, ale również polskiej demokracji, oświaty, nauki i kultury.
W celu przybliżenia znaczenia polityki gospodarczej w nawiązaniu do naszej historii przekazywałem do redakcji Naszego Dziennika w okresie styczeń - kwiecień 2001 r. wiele wybranych fragmentów mało znanego dzieła Melchiora Wańkowicza Sztafeta - książka o polskim pochodzie gospodarczym, które to fragmenty były sukcesywnie przedrukowywane.
Zaczęło się od reportaży Wańkowicza z budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego (COP). W 1936 r. pod kierunkiem wicepremiera i ministra przemysłu w jednej osobie - Eugeniusza Kwiatkowskiego opracowano czteroletni program inwestycyjny. Program ten obejmował plan budowy COP-u. Punkt centralny obszaru objętego planem leżał u zbiegu Sanu i Wisły, tworząc z Sandomierza jego stolicę. Promień obszaru-okręgu wynosił ok. 100 km. W następnym roku budowa COP-u ruszyła pełną parą.
Popularność reportaży skłoniła autora do wydania ich łącznie w formie broszury, zatytułowanej COP. Błyskawiczne rozejście się jej trzech wydań i propozycja publikowania wydania czwartego skłoniły Wańkowicza do szerszego potraktowania tematu. Tak zrodziła się, licząca 520 stron Sztafeta - książka o polskim pochodzie gospodarczym, wydana w 1939 r.
Nowa książka to już nie tylko zbiór reportaży z budowy COP-u. Opisane są w niej także inne osiągnięcia ekonomiczne II Rzeczypospolitej, np. sprawne uruchomienie przejętych od Niemców chorzowskich „Azotów”, budowa Gdyni, utworzenie polskiej floty. Melchior Wańkowicz komentuje w Sztafecie gospodarczy rozwój Polski w wymiarze historycznym, patrząc jednocześnie w przyszłość - stąd właśnie „sztafeta”. Autor wyróżnia jednak w historii Polski dwie sztafety: „prąd malejący - utracjuszostwa, i narastający - skrzętnej pracy”. To, który kierunek przeważa, jest kwestią kultury umysłowej, która warunkuje procesy ekonomiczne (i nie tylko te procesy), a nie odwrotnie, jak utrzymuje marksizm i ekonomiczny liberalizm. Jest to zgodne z odróżnianiem przez znanego socjologa Maxa Webera kapitalizmu racjonalnego, opartego na odpowiedniej gospodarczej kulturze umysłowej (psychice gospodarczej narodu - używając słów Wańkowicza), od opartego głównie na żądzy zysku samoniszczącego się kapitalizmu irracjonalnego. Ten drugi typ kapitalizmu liberałowie propagują jako wersję jedynie słuszną.
Głębszą motywacją naszych elit był (jak w wielu innych krajach) po prostu patriotyzm. Jednakże w XIX wieku dopracowaliśmy się własnej intelektualnej bazy skutecznego działania w postaci polskiej filozofii czynu, łączącej romantyczną motywację z praktycznym, konsekwentnym działaniem. Kierowało się nią wielu polskich wybitnych działaczy gospodarczych i przemysłowców, wśród nich Hipolit Cegielski i Stanisław Szczepanowski. Ten ostatni znacznie się przyczynił do rozwoju naszej filozofii czynu i jeszcze przed Weberem zakwestionował liberalno-marksistowskie rozumienie kapitalizmu, pisząc: „Nie ma pospolitszej i grubszej myłki jak ta, która przypuszcza, że rozwój sił ekonomicznych jest wyłącznie wpływem egoizmu, łakomstwa i chciwości. (...) Chciwość i łakomstwo mogą prowadzić do lichwy, do gry giełdowej, do stolika z kartami, do polowania za posagami, za synekurami, do sprzedawania nazwiska na parawan brudnych interesów, ale przenigdy do rozwoju ekonomicznego. (...) Rozwój ekonomiczny nigdzie na świecie jeszcze się nie pojawił bez współudziału przynajmniej rzetelności, uczciwości, pracowitości i umiejętności”.
Działalność pisarska Szczepanowskiego przyczyniła się do wychowania nowych elit - i to tych, które budowały już II Rzeczpospolitą. Wańkowicz wspomina, że na kółkach samokształceniowych, w których sam uczestniczył, autor ten był czytany na głos.
Wspomnieliśmy już, że głęboka motywacja elit musi iść w parze z dalekosiężnym planowaniem i, oczywiście, z jego realizacją. W odniesieniu do gospodarki i w warunkach posiadania własnej państwowości oznacza to politykę gospodarczą państwa. Wańkowicz pisze, że sprawy, „które już Ludwik XIV nazwał pracą kierowaną (...), w naszych czasach muszą być kierowane stokroć bardziej”.
Niestety, niedługo po ukazaniu się jego książki przyszła wojna, a po niej prawie pół wieku komunizmu, gdzie w ramach komunistycznej polityki gospodarczej polski świat przemysłu starał się kontynuować polską sztafetę gospodarczą. W początkowym okresie PRL-u robili to siłą rzeczy fachowcy przedwojenni, których w żaden sposób z komunizmem utożsamiać nie można. Odnosi się to również do większości fachowców późniejszych. Mimo przeszkód ustrojowych udało się zbudować sporo. Niestety, stosowanie przez komunistów patologicznej wersji planowania doprowadziło do bezmyślnego utożsamiania samej zasady planowania gospodarczego z komunizmem. Utożsamiono z nim również budowany w okresie powojennym przemysł.
Ta wybitnie szkodliwa, bezmyślna zbitka pojęciowa wzmocniona neoliberalną propagandą, za którą stoją obce interesy, w sposób decydujący wpłynęła na zniszczenie polskiej gospodarki w dekadzie transformacji ustrojowej.

Lekcja na dziś

W tej sytuacji Sztafeta Wańkowicza staje się niezwykle ważną lekcją na dziś.
Problem polityki gospodarczej państwa trzeba jednak potraktować szerzej. Polska przedwojenna polityka gospodarcza, jako wzór do naśladowania, stanowiła potencjalne zagrożenie dla propagowanej dywersyjnie w podziemiu w latach 80. ideologii neoliberalnej. Zostało to w lot zrozumiane przez jej promotorów. Zaczęli więc eksponować prace polskich przedwojennych ekonomistów - liberałów, którzy byli przeciwnikami polityki gospodarczej i którzy krytykowali tzw. etatyzm, czyli wiodącą rolę państwa w gospodarce. Posuwano się nawet do nazywania Eugeniusza Kwiatkowskiego „przedwojennym Gierkiem”. Polityka gospodarcza Kwiatkowskiego miała być jakimś odstępstwem od normy, jakąś ekonomiczną aberracją. Miał o tym świadczyć cały kontekst gospodarki światowej, zarówno w wymiarze historycznym, jak i współczesnym. Zatem z tym właśnie, z gruntu zafałszowanym przez liberałów generalnym rozumieniem gospodarki światowej należy się rozprawić.
Ogromne znaczenie ma najstarszy, a więc łatwy do zbagatelizowania, okres, jakim jest pierwszy etap tworzenia się kapitalizmu. Wszędzie wiąże się on z tzw. merkantylizmem, będącym wczesną i bardzo radykalną formą polityki gospodarczej. Nigdzie kapitalizm nie rodził się z samego handlu i wytwórczości bez współudziału państwa. Tymczasem u nas w czasie transformacji starano się powtórzyć w skrócie rzekomo wolnohandlowe początki kapitalizmu na świecie. Mamy tu podwójny nonsens, bo po pierwsze - początki kapitalizmu nie były wolnohandlowe, po drugie - gdyby nawet takie były, to w sytuacji nagłej zmiany ustroju należy sterować procesem.
Fascynacja handlem stolikowym ogłupionych liberalizmem osób, podczas gdy padały wielkie zakłady pracy to właśnie efekt propagandowego zafałszowania charakteru tego odległego i pozornie mniej ważnego okresu początków kapitalizmu w świecie.
Innym, katastrofalnym w skutkach, zafałszowaniem wczesnego etapu rozwoju kapitalizmu w świecie, odpowiedzialnym w decydujący sposób za obecną epidemię korupcji w Polsce, jest traktowanie go jako rezultatu właśnie korupcji i rozpasanej żądzy zysku. Tymczasem - jak wykazał wspomniany już Max Weber - kapitalizm został wygenerowany przez dobitnie wyartykułowaną i przestrzeganą etykę gospodarczą, a nie przez rabunki kolonialne i inne naganne etycznie praktyki ekonomiczne. Od dłuższego czasu zgłaszane są oddolnie, pod adresem rządu, żądania różnych fragmentarycznych rozwiązań z zakresu polityki gospodarczej w przemyśle, rolnictwie i handlu. Najdobitniej czyni to od 10 lat Polskie Lobby Przemysłowe im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. Jednakże przy przekonaniu dużej części opinii publicznej, że polityka taka w ogólności jest czymś niestosownym, żądania takie mają małą szansę realizacji. Potrzebne jest więc generalne sprostowanie upowszechnionej u nas, a z gruntu fałszywej i szkodliwej maksymy, że „najlepszą polityką gospodarczą jest jej brak”.
Należy jednak odróżniać politykę gospodarczą państwa, wspomagającą krajową gospodarkę, od polityki socjalnej, realizującej różne programy społeczne i dbającej o w miarę sprawiedliwy podział dochodu narodowego. Doświadczenie ostatnich lat wykazuje, że obie sfery działalności państwa nie są u nas należycie rozróżniane i uzasadniona w pewnym zakresie zachodnia krytyka socjalnych funkcji państwa przenoszona jest mechanicznie i niesłusznie na jego politykę gospodarczą.

Jan Koziar urodził się w 1943 r. w Woli Mieleckiej. Wychowywał się na Zaolziu, uczęszczając do polskiej, przepojonej patriotyzmem, szkoły średniej w zaolziańskiej części Cieszyna. Ukończył studia geologiczne we Wrocławiu. W 1967 r. został zatrudniony jako pracownik naukowy w Instytucie Nauk Geologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego. Specjalista w zakresie geotektoniki - prowadzi wykłady autorskie oparte na własnym dorobku naukowym. Po 13 grudnia 1981 r. zorganizował akcję ulotkową „Solidarność zwycięży”. W okresie od października 1982 r. do lutego 1989 r. był ścigany listem gończym. Działając w ukryciu, podjął wszechstronne studia z dziedzin mających wpływ na sprawne funkcjonowanie społeczeństwa. Prowadził jednocześnie działalność organizacyjną, wydawniczą, programową i publicystyczną, koncentrując się na demokracji gospodarczej. W 1989 r. przywrócony do pracy, kontynuuje badania geotektoniczne oraz działalność publicystyczną głównie z zakresu własności pracowniczej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ikona Nawiedzenia zawitała do parafii w Białej

17 kwietnia był kolejnym dniem peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Tym razem Ikona Nawiedzenia trafiła do Białej koło Wielunia, gdzie została przywitana przez bp. Andrzeja Przybylskiego, bp. Jana Wątrobę oraz całą wspólnotę parafialną i zaproszonych gości.

Karol Porwich / Niedziela

CZYTAJ DALEJ

Każdy znalazł coś dla siebie

2024-04-18 12:56

[ TEMATY ]

KSM

Zielona Góra

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży

Uniwersytet Zielonogórski

Koło Akademickie KSM przy UZ

gry planszowe

Katarzyna Krawcewicz

"Wsiąść do pociągu" rozgrywane w holu Uniwersytetu Zielonogórskiego

Koło Akademickie KSM zorganizowało 17 kwietnia na Uniwersytecie Zielonogórskim wieczór z planszówkami.

Spotkanie otwarte dla wszystkich studentów odbyło się w Kampusie A.Gracze korzystali z KSM-owych gier albo przynieśli własne. Na stolikach rozłożono planszówki i karcianki, gry bardzo proste i te zaawansowane.

CZYTAJ DALEJ

USA/ Prezydent Duda: infrastruktura Trójmorza pozwoliła zrezygnować z rosyjskich źródeł energii

2024-04-18 17:47

[ TEMATY ]

ONZ

Trójmorze

Prezydent Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

Prezydent RP Andrzej Duda przemawia podczas sesji otwarcia Rady Bezpieczeństwa ONZ

Prezydent RP Andrzej Duda przemawia podczas sesji otwarcia Rady Bezpieczeństwa ONZ

Rosyjska agresja na Ukrainę szczególnie mocno dotknęła Europy Środkowo-Wschodniej; infrastruktura Trójmorza umożliwiła nam rezygnację z rosyjskich źródeł energii i pomogła uniknąć najgorszych konsekwencji tej wojny - powiedział w czwartek w ONZ prezydent Andrzej Duda.

W siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych polski przywódca wziął udział w sesji otwarcia wydarzenia na temat budowania globalnej odporności i promowania zrównoważonego rozwoju przez powiązania infrastrukturalne.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję