Hasło: „W Imię Panny Maryi” -
Odzew: „Panie Boże, dopomóż”
O drugim zwycięstwie „oręża polskiego” pod Wiedniem, za sprawą Piusa XII i naszej ambasady, opowiada mi „Ciocia Karla”.
A oto, jak ta wielka uczona, Pani Profesor Karolina Lanckorońska, stała się kochaną Ciotką Karlą.
W dniu Bożego Narodzenia 1957 r. ks. prał. Meysztowicz odprawia Mszę św. u Sióstr Zmartwychwstanek. Przychodzi również Pani Profesor. Po Mszy św. miło ze mną rozmawia i proponuje: „Pani jest w Instytucie Maryjnym. Myślę, że poznawanie cudów architektury Rzymu powinna Pani zacząć od Bazyliki Santa Maria Maggiore. Jutro po obiedzie możemy tam pojechać”.
Godzina piętnasta - wchodzimy do Bazyliki. Zupełnie pusta. Pięknie oświetlona słońcem. Staję za progiem i zamieram w zachwycie. Przede wszystkim widzę przed prezbiterium olbrzymi łuk triumfalny z setkami mozaikowych scen ewangelicznych. Nie mogę oderwać oczu, nagle zauważam w środku mozaik niepozorny napis antykwą: Sixtus III. Ep. Rom. Pytam Panią Profesor: „Dlaczego ten papież, pewnie fundator Bazyliki, tylko tak skromnie się podpisał?”. Nie ma odpowiedzi. Patrzę na Panią Profesor. Ma zaciśnięte usta. Jest zdenerwowana. Po chwili wybucha: „Co kto przyjeżdża z Polski, to głupszy od tego poprzedniego!”. Komizm sytuacyjny jest tak nieoczekiwany, że cała się rozpromieniam. To jeszcze bardziej denerwuje Panią Profesor. Podnosi głos: „Za co wam te magisteria dają? Przecież to rozpacz!”. Chcę powiedzieć, że nie mam magisterium ani z historii sztuki, ani z historii Kościoła - ale pękam ze śmiechu. „Nie ma się z czego śmiać! To jest tragiczne!”. Siadam na kwadratowej podstawie kolumny, opieram o nią głowę i zachwycam się tą comedią del arte.
Wielka, sławna Pani Profesor Karolina Lanckorońska krzyczy na Bogu ducha winną dziewczynę z Polski, jak kapral na szeregowca. Po kilku minutach obie wracamy do równowagi. Pytam: Czy Pani Profesor byłaby tak dobra i wytłumaczyła mi, dlaczego ten papież tak skromnie się podpisał? - Spokojnie zaczyna wykład: „Nikt wam tego w Polsce nie powiedział, że do XI wieku jedynym tytułem, wyróżnieniem, chwałą papieża było to, że jest następcą św. Piotra, biskupa Rzymu? Był jeden tytuł: Episcopus Romanus i podpis: Ep. Rom. Dopiero po nieszczęściu rozdarcia Kościoła Rzym zaczął tworzyć swój splendor, by dorównać Bizancjum”.
Potem oprowadza mnie i opowiada o każdym szczególe Bazyliki. W powrotnej drodze byłyśmy prawie zaprzyjaźnione. Proszę: „Niech Pani Profesor mówi mi po imieniu”. „Jestem Twoją Ciotką Karlą” - słyszę w odpowiedzi.
Oboje z Wujem Meysztowiczem pracują od świtu do nocy nad wydaniem poloników z Archiwum Watykańskiego. W niedziele mają „wolne”. I kochana Ciotka Karla pokazuje mi Rzym lub coś ciekawego opowiada. M.in: W 1956 r. Pius XII postanowił doprowadzić do końca beatyfikację papieża Innocentego XI. To on przysłał posłańców do Króla Jana III Sobieskiego z błaganiem: „Synu, ratuj chrześcijaństwo i kulturę Zachodu”. Po zwycięstwie pod Wiedniem król „zameldował” papieżowi, że na ten dzień dał swojemu wojsku hasło: „W Imię Panny Maryi!” - i odzew: „Panie Boże, dopomóż!”. Papież od razu ogłosił dzień 12 września Świętem Imienia Maryi. I postawił w Rzymie kościół pod wezwaniem Imienia Maryi, gdzie znajdują się chorągwie tureckie ofiarowane przez polskiego króla. Słynny jest też meldunek króla, na wzór meldunku Cezara do Senatu rzymskiego. Po zwycięskiej bitwie Cezar napisał: Veni, vidi, vici - Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem.
Jan III napisał: Veni, vidi, Deus vicit.
Sto lat wcześniej ogromna flota turecka płynęła na podbój Italii. Papież Pius V rozsyła do katolickich krajów Europy błaganie o krucjatę Różańca. Nieduża flota chrześcijańska odnosi zwycięstwo pod Lepanto 7 października. Ten dzień papież Pius V ogłasza Świętem Matki Bożej Różańcowej - Zwycięskiej.
CDN.
Pomóż w rozwoju naszego portalu