Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi (…). Blisko jest Ten, który mnie uniewinni” (Iz 50, 6-8).
Jezus jest ubiczowany słowem. Kłamstwo, obelgi, przekleństwa. Słowo, które miało łączyć ludzi, stało się orężem w wojnie wszystkich przeciwko wszystkim.
Ile wyroków wydają codziennie media? Jak łatwo powtarzamy zasłyszane kłamstwa? Z jaką łatwością przyklejamy bliźnim etykiety, które będą ich raniły przez resztę życia? Co się stało z naszym językiem? Dziś na ulicy trudno usłyszeć zdanie bez przekleństwa.
Słowo, które miało łączyć - rani. Sztuka, która miała budzić zachwyt - szokuje, przeraża i jest coraz bardziej sztuczna. Kultura - coraz mniej kulturalna. A człowiek - coraz dalej od człowieka.
„Na początku było Słowo” - dobre Słowo. Dzięki Niemu wszystko się stało. „Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące” (Iz 50,4).
„Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł. Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi” (1 Kor 10, 12-13).
A już się wydawało, że dojdzie wyprostowany, że się nie podda, że wytrzyma. A jednak - upadł. Mój brat narkoman, mój ojciec alkoholik - znów upadł. Ile można upadać? Wydawało się, że już wie, że rozumie, obiecał.
„Nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc” (1 Kor 4, 5).
Świat nas osacza, oferuje tanie sposoby ucieczki, narzuca styl bycia. Przecież niektórzy w pubach rozpuszczają w piwie swoje smutki.
Przecież w zabawie każdy szuka ekstazy. Jak nie skorzystać z okazji, by rozjaśnić sobie umysł przed egzaminem?
Frustracja kontra przyjemność.
Pustka kontra bajeczny świat marzeń.
Stres kontra nirwana.
A że wielu nie wytrzymuje - cóż. Słabi muszą ginąć. Dla nieprzystosowanych jest opieka społeczna.
Idziemy dalej, nie oglądając się na tych, którzy upadli.
Tylko Jezus z nimi zostaje.
* * *
Panie Jezu - stałeś się do nas podobny we wszystkim oprócz grzechu. Spraw, niech Twoje umęczone ciało, które przyjmujemy w Komunii św., wzmocni nas, byśmy wznieśli nasze serca tam, gdzie są prawdziwe radości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu