Reklama

Święty tygodnia

Św. Antoni Padewski! Skąd się bierze ta Twoja wielka popularność?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Skąd się bierze? Myślę, że przede wszystkim stąd, że tak naprawdę to nigdy nie chciałem być popularny. Po prostu ja nie lubię rozgłosu. Taką już mam naturę. Jednak to wszystko, co uczyniłem w moim bogatym, choć krótkim życiu, oraz cuda dokonane za moim wstawiennictwem po śmierci, uczyniły ze mnie postać bardzo popularną.
Moje imię wywodzi się z rzymskiego rodu Antoniuszów, którego początki sięgają II wieku przed Chrystusem. Wydawać by się mogło, że i ja pochodzę z opromienionej słońcem Italii. Tak nie jest. Urodziłem się bowiem pod koniec XII stulecia w Lizbonie, w rodzinie z tradycjami rycerskimi. Nie zostałem jednak rycerzem, lecz księdzem, wcześniej otrzymując wszechstronne wykształcenie. Dobry Pan Bóg tak sprawił, że zetknąłem się dosyć szybko z nowo powstałym ruchem św. Franciszka z Asyżu. Nawet osobiście go poznałem. Jego duchowość mnie zafascynowała. Dlatego też zostałem franciszkaninem. Oddałem się w całości działalności ewangelizacyjnej, opartej na dogłębnym studium Pisma Świętego. Głosiłem kazania nawet dla papieży.
Przede wszystkim jednak kierowałem swoje kroki ku ludziom prostym i ubogim. Mój wzrost (miałem ponad 190 cm, co było ewenementem w średniowieczu) ułatwiał mi działalność kaznodziejską, a wrodzona pewność siebie i lojalność wobec Boga i Kościoła przysparzały mi duszpasterskiej pracy. Dlatego zwalczałem również herezję katarów we Francji.
Dokonałem swojego żywota nieopodal Padwy - w Arcella 13 czerwca 1231 r. Miałem zaledwie 36 lat. W maju następnego roku zostałem kanonizowany, a w rok po zakończeniu II wojny światowej Pius XII ogłosił mnie doktorem Kościoła. Moje relikwie spoczywają w Padwie. Dzięki cudom, które zdarzają się za moim wstawiennictwem, stałem się patronem żniw, narzeczonych, dzieci, więźniów, a przede wszystkim spraw związanych z zagubionymi rzeczami. Sztuka zaś przedstawia mnie z Biblią w ręku, Dzieciątkiem Jezus i lilią - symbolem czystości. Niekiedy na obrazach rozdaję chleb ubogim.
Na zakończenie chcę powiedzieć, że moim pragnieniem jest wskazywanie każdemu drogi do Chrystusa. Zapraszam do wstępowania na nią, by w życiu nie zagubić tego, co w nim najważniejsze. Zapraszam do przeżywania swojej egzystencji w duchu ewangelicznego ubóstwa i miłości.

Z wyrazami szacunku -
św. Antoni Padewski

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: +14 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

J. Kaczyński dla Tygodnika "Niedziela": Ruch Obrony Granic ma dla Polski ogromne znaczenie

2025-07-07 09:13

[ TEMATY ]

Jarosław Kaczyński

Ruch Obrony Granic

ogromne znaczenie

PAP/EPA

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński

W niedzielę 6 lipca prezes PiS Jarosław Kaczyński odwiedził Pomorze Zachodnie. Najpierw udał się na przejście graniczne w Rosówku, a następnie spotkał się ze zwolennikami PiS w Szczecinie, by m.in. podziękować za zwycięstwo Karola Nawrockiego oraz odnieść się do obecnej, zaognionej sytuacji na granicy polsko-niemieckiej.

W trakcie wizyty w Szczecinie prezes PiS Jarosław Kaczyński wypowiedział się dla redakcji „Niedzieli”, odpowiadając na pytanie o znaczenie Ruchu Obrony Granic dla naszego państwa:
CZYTAJ DALEJ

Św. Jan z Dukli wzorem pokory i cierpliwości

Niedziela świdnicka 28/2016, str. 5

[ TEMATY ]

św. Jan z Dukli

Autorstwa Jan Matejko - fragment, Domena publiczna, commons.wikimedia

Św. Jan z Dukli

Św. Jan z Dukli
Święty Jan z Dukli urodził się na galicyjskiej ziemi, na przełęczy Karpackiej, w Dukli w 1414 r. Został dobrze wychowany przez bogobojnych rodziców. Rodzice posłali go do szkół w Krakowie. Jako młodzieniec otrzymał od Boga powołanie kapłańskie i zakonne. Wstąpił do Zakonu Franciszkanów Konwentualnych. Został wyświęcony na kapłana. Pracował w Krośnie i we Lwowie. Pod wpływem św. Jana Kapistrana przeniósł się do franciszkanów obserwantów, czyli bernardynów. I tu zasłynął jako kaznodzieja, wytrwały spowiednik, szerzyciel czci do Męki Pańskiej i Matki Bożej. Pod koniec życia stracił wzrok. Umarł w uroczystość św. Michała Archanioła, w środę 29 września 1484 r. Jan Paweł II kanonizował go 10 czerwca 1997 r. w Krośnie. Relikwie jego spoczywają w Dukli. Św. Jan z Dukli jest patronem diecezji przemyskiej. Co to znaczy, że jest naszym patronem? jakie wnioski z tego wynikają dla nas? Wynikają z tego dwa główne zadania. Po pierwsze, mamy uznać, że św. Jan jest naszym niebieskim opiekunem i orędownikiem. Stąd też winniśmy mu polecać często sprawy naszego życia. Drugie zadanie, jakie mamy wobec naszego patrona w niebie – to naśladować go w życiu. Każdy święty zostawia nam swoje chrześcijańskie życie jako testament do realizowania. Wszyscy jesteśmy zobowiązani ten testament rozpoznać i go wypełniać w kontekście naszego powołania, czyli inaczej mówiąc: jesteśmy zobowiązani do naśladowania naszych świętych. Pytamy się dzisiaj na nowo, jakie przesłanie zostawił nam św. Jan z Dukli, w czym go winniśmy naśladować? By odpowiedzieć na to pytanie, sięgnijmy do modlitwy: „Boże, Ty obdarzyłeś błogosławionego Jana z Dukli, kapłana, cnotami wielkiej pokory i cierpliwości, spraw, abyśmy naśladując jego przykład, otrzymali podobną nagrodę”. Św. Jan z Dukli wyznawał wiarę nie tylko w swoich kazaniach, ale przede wszystkim swoim życiem. Jak wyznajesz wiarę jako ojciec, jako matka, żona, mąż, dziecko, synowa, zięć? Czy Bóg zajmuje w twoim życiu pierwsze miejsce? Jeżeli w życiu Pan Bóg jest naprawdę na pierwszym miejscu, to wszystko się właściwe układa. Wiarę wyznajemy nie tylko w kościele, na modlitwie, ale całym swoim życiem. Dzisiaj, Bogu dzięki, nie prześladują nas za wiarę. Nie idziemy do więzień, nie zwalniają nas z pracy. Nie mamy niepokoju o konsekwencje naszego świadczenia o wierze.
CZYTAJ DALEJ

109 lat temu urodziła się Olga Maria Wojtyła – siostra przyszłego Papieża

2025-07-08 07:25

[ TEMATY ]

Karol Wojtyła

św. Jan Paweł II

Vatican Media

109 lat temu urodziła się Olga Maria Wojtyła – siostra, przyszłego Papieża Jana Pawła II. Jednak Karol Wojtyla nigdy nie poznał swej starszej siostry. Olga Maria Wojtyła urodziła się i zmarła tego samego dnia – 7 lipca 1916 roku w Białej, obecnie części Bielska-Białej. Choć dziewczynka żyła zaledwie kilkanaście godzin, jej obecność na zawsze zapisała się w historii rodziny Wojtyłów.

Olga Maria była upragnionym dzieckiem Emilii i Karola Wojtyłów. Urodziła się w samym środku zawieruchy I wojny światowej – 7 lipca 1916 roku. Niestety, zmarła tego samego dnia, zaledwie kilkanaście godzin po przyjściu na świat. W zapisach wojskowych Karola Wojtyły seniora, służącego w armii austro-węgierskiej, odnaleziono po latach adnotację w języku niemieckim: „Tochter Olga Maria, geboren und gestorben 7 VII 1916”. (Córka Olga Maria, urodzona i zmarła 7 lipca 1916 roku). Podano również przyczynę śmierci: zachłyśnięcie się wodami płodowymi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję