Reklama

Kościół

Warszawa: „Dlaczego wierzę w Kościół?” – pierwsza z cyklu debat o Kościele i jego misji dziś

- Wiara w Kościół to konsekwencja wiary w Boga i sprawdzian tej wiary. Jeśli wierzę w Boga, to chcę wierzyć w to, co objawił – mówił bp Andrzej Czaja, biskup opolski i przewodniczący Komisji ds. Duszpasterstwa KEP, który uczestniczył w debacie pt. „Dlaczego wierzę w Kościół”. Debata odbyła się dziś w Sekretariacie KEP w Warszawie w związku z rozpoczynającym się w najbliższą niedzielę nowym programem duszpasterskim w Kościele w Polsce pod hasłem „Wierzę w Kościół Chrystusowy”. Uczestnicy spotkania zwracali uwagę na konieczność osobistego nawrócenia, nie oglądania się na Kościół przeszłości ale widzenia go takim, jaki jest teraz i budowanie wspólnoty. Postulowali też zmianę języka mówienia o Kościele i dostosowywania go do jeżyka, jakim mówią zwykli ludzie.

[ TEMATY ]

Kościół

bp Andrzej Czaja

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bp Czaja podkreślił, że w Credo wyznajemy wiarę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. „Wiara w Kościół jest innej natury niż wiara w Boga. Mówiąc, czym jest wiara w Kościół, trzeba uchwycić, czym jest Kościół. Jest wspólnotą ludu Bożego” - mówił dodając, że wierzyć w Kościół, to wierzyć w obecność Boga pośród nas i w Jego aktywność, wierzyć to żyć w bliskości Boga.

- Wiara w Kościół to konsekwencja wiary w Boga i sprawdzian tej wiary - mówił hierarcha. „Jeśli wierzę w Boga, to chcę wierzyć w to, co objawił” - podkreślił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bp Czaja przekonywał, że Kościół zasługuje na to, by w niego wierzono, bo nie jest dziełem ludzkim, a Bożym - jest dziełem, które oznacza zjednoczenie Boga z ludźmi. „Za dziełem Kościoła stoi działanie Boga i życie Boga w dziele, którym jest Kościół” - powiedział. Jak dodał, Kościół zasługuje, by mu wierzono, bo jego Panem jest Jezus, a Kościół naucza w imieniu Boga. Jednak Kościół będzie wiarygodny na tyle, na ile będzie Bogu wierny i posłuszny.

Kościół sam domaga się wiary, bo jest rzeczywistością Bosko-ludzką, mimo że - jak dodał hierarcha - ta ludzka czasem bardziej wychodzi na zewnątrz i gorszy. „Bez wiary nie wyrazimy całej głębi rzeczywistości Kościoła” - wskazał.

- Kościół wart jest wiary, bo tu chodzi o nasze zbawienie – mówił, przytaczając nauczanie Ojców Kościoła o Kościele jako sakramencie zbawienia.

Wyjaśniając znamiona Kościoła, hierarcha podkreślił, że jego jedność opiera się na rzeczywistości niewidzialnej - Chrystusie i jednym chrzcie, a widzialne podziały należy niwelować. Dodał, mówiąc z niepokojem o niemieckiej drodze synodalnej, że nie można kształtować Kościoła na ludzką miarę.

Analogicznie rozumieć można kwestię świętości Kościoła - Kościół jest święty świętością Boga, a po prostu ludzie są grzeszni. Kościół jest powszechny, czyli jest dla ludzi wszystkich czasów i ma wszelkie środki zbawienia. Apostolskość Kościoła to dar - jest zbudowany na fundamencie apostołów, ale też na wyznawaniu wiary apostolskiej, ma także sukcesję apostolską.

Reklama

Wyjaśniając temat nowego programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce „Wierzę w Kościół Chrystusowy” wskazał, że rzeczywiście jest on odpowiedzią na odchodzenie od Kościoła oraz wezwaniem do odnowy Kościoła, czemu służyć ma również aktualny synod.

Prof. Kaja Kaźmierska, socjolog z Uniwersytetu Łódzkiego, podkreśliła, że proces odchodzenia od Kościoła w Polsce trwa, jednak aktualne próby reakcji Kościoła są spóźnione, bo to proces długotrwały. Jak zauważyła, już w latach 90. socjologowie wskazywali na pewne niepokojące trendy w badaniach, mówiące o jakości wiary Polaków. „Już wtedy, w latach 90., ta wiara budowana była na piasku, a nie Skale” - wskazała. „Ostatnie wydarzenia, skandale, strajk kobiet, to tylko katalizatory procesów, które już trwały” - dodała.

Wskazała na to, że w polskim społeczeństwie nastąpiło szybkie przejście od katolicyzmu tradycyjnego - który miał pewne zalety jeśli chodzi o potencjał bycia w Kościele i wiary - do katolicyzmu kulturowego. Pandemia pokazała, że już wiele osób odeszło od praktyk religijnych, jako elementu stylu życia.

Socjolożka zauważyła, że przy procesie transformacji skupiono się na przemianach społeczno-ekonomiczno-politycznych, potem miało miejsce skupienie się na sobie - otwarto się na globalne procesy kulturowe: kulturę indywidualizmu, wolność od. „Współczesny człowiek chce być postrzegany jako niezależny, zindywidualizowany, posiadający pełnię wolności również w kwestii moralności” - wskazała.

Omawiając trwający proces sekularyzacji, zauważyła że to już nie tylko proces odejścia od religijności, ale wejście w nową duchowość budowaną już bez religii i nawet bez transcendencji. Podkreśliła, że zaburzony został proces międzygeneracyjnego przekazywania wiary i młodzi nie przyprowadzają już do Kościoła swoich dzieci.

Reklama

Uczestniczący w debacie reżyser Krzysztof Zanussi nawiązując do swoich doświadczeń rodzinnych mówił o możliwości zgorszenia postawami przedstawicieli Kościoła lub kościelnymi instytucjami, zwłaszcza, gdy ma się ich wyidealizowany obraz. Przywołał swoje doświadczenie z Watykanu i rozmowy z kard. Casarolim, który wprost mówił, że nie należy w tym miejscu szukać dobrych księży. Są oni daleko, na misjach. „Tu są najgorsi, tacy jak ja” – cytował reżyser.

Mówił również o bezsilności wierzącego katolika wobec zetknięcia się z prawdopodobnym, choć nieudowodnionym ogromnym złem, niepotwierdzonymi plotkami, z którymi nie wiadomo, co zrobić. Zaznaczył też, że Kościół nie dostrzegł, że wobec mediów audiowizualnych trudniej jest ukrywać zakłamanie, hipokryzję i butę a przede wszystkim – brak autentycznej skruchy tam, gdzie jest ona konieczna. – Jak można dotrzeć do ludzi, którzy widza ten brak skruchy? – pytał.

Zastanawiając się nad pierwszym krokiem w kierunku zmiany mówił o zmianie języka, tak, by dzięki niemu można było dotrzeć do młodych.

Również o języku mówiła Monika Białkowska, teolog i publicystka. Zwróciła uwagę, że język, jakim dziś mówimy o świętości Kościoła jest niezrozumiały i traktowany jako próba samousprawiedliwienia się. – Nie lubię tego sformułowania „święty Kościół grzesznych ludzi, zwłaszcza gdy widzimy dziś, że w samym Kościele funkcjonują struktury, które są grzeszne lub deprawujące – powiedziała. Podkreśliła, że trzeba bardzo wyraźnie komunikować, że mówiąc o świętości Kościoła nie mamy na myśli świętości moralnej lecz ontyczną, bytową – Kościół jest sacrum, bo należy do Chrystusa i Chrystus w nim żyje. Natomiast Kościół tez grzeszy i upada. – Musimy o tym mówić głośno, by odzyskiwać wiarygodność wśród ludzi; by nie zasłaniać się łatwo Jezusem nie chcąc wziąć na siebie odpowiedzialności za winy – stwierdziła.

Reklama

Jak dodała, wiele osób uznaje dziś Kościół za jednego z większych grzeszników współczesnego świata, gdyż stał się zgorszeniem dla wielu maluczkich a o tym, co się powinno stać z gorszycielem, wiemy z Ewangelii.

Jak pogodzić prawdę o świętości i grzeszności Kościoła? Zdaniem Moniki Białkowskiej pierwszym krokiem do tego pogodzenia może być jasna komunikacja jednej i drugiej prawdy.

Odnosząc się do tych słów bp Czaja zwrócił uwagę na prawdę o obcowaniu świętych i o tym, że pierwsi chrześcijanie nazywali siebie świętymi właśnie w odniesieniu do bycia zanurzonym w Chrystusa. Zaznaczył, że bałby się mówienia szeroko o grzeszności Kościoła tak, by nie uderzało to w świętość Boga. -Kościół z założenia jest dla grzeszników, ale nie ma przyzwolenia na grzech, z grzechem trzeba walczyć – mówił dodając, że Kościół nie jest grzeszny sam w sobie.

Zastanawiając się nad tym, w jaki sposób zmieniać, reformować Kościół Katarzyna Łukomska, odpowiedzialna za wspólnotę „Chemin Neuf” w Polsce, podkreśliła konieczność nawrócenia, rozpoczęcia od uznania grzechu i nawrócenia pojedynczego człowieka w Kościele. Czy jesteśmy jako uczniowie Chrystusa wiarygodni dla świata? Jakie jest oblicze pojedynczego chrześcijanina dziś? – pytała. Wskazała też na konieczność powrotu do ewangelizacji

– Musimy się wyzbyć nostalgii i nie oglądać się z siebie. Musimy dbać o Kościół, który mamy teraz – wskazała prof. Kaźmierska. Podkreśliła konieczność przekształcenia rozumienia Kościoła jako instytucji na wspólnotę. „Trzeba odejść od klerykalizmu, zbudować relacje między księżmi a wiernymi” - powiedziała, zwracając uwagę na konieczność brania odpowiedzialności za Kościół oraz dowartościowania lokalnych doświadczeń.

Reklama

Łódzka socjolożka podzieliła się pozytywnym doświadczeniem procesu synodu i wskazała, że jest w tym duży potencjał. „Nie powinno zależeć nam na tym, by umasowić to doświadczenie, ale wejść w głąb, zająć się tymi, którzy przyjdą” - powiedziała, podkreślając konieczność misyjności.

Odwołując się do doświadczeń synodalnych i okresu PRL, kiedy Kościół był pewną przestrzenią wolności, wskazała, że ta formuła synodalności może pomóc polskiemu dramatycznie spolaryzowanym społeczeństwu nauczyć się dialogu.

Nie wyobrażam sobie, co mogłoby się stać, by młodzież polska poszła dziś gromadnie na różaniec – powiedziała Monika Białkowska wyjaśniając, że ludzie nie szukali wsparcia w Kościele ani w czasie pandemii, ani w związku z wojną na Ukrainie. Nie szukali go nawet mieszkańcy Przewodowa, gdy spadła tam rakieta.

Nie ma powrotu do tego, co było, Kościół będzie się zmieniał, jeszcze nie wiadomo, w jakim kierunku. To co dla mnie ważna, to ocalenie sensu, istoty, być może kosztem rezygnacji z wielu starych form, tak jak w przypadku generalnego remontu domu, w którym nadal chcemy mieszkać – mówiła.

- Jeśli ocalimy treść, to nowe pokolenia będą szukać nowych form. Niech ich szukają – dodała.

Odpowiadając na pytanie, dlaczego wierzę w Kościół bp Czaja zwrócił uwagę, że sam jako biskup doświadcza, że Kościół, który przeżywa wychodząc do ludzi, jest inny niż ten o którym czyta w mediach. Wskazał też, że potrzebne jest budowanie relacji.

- Wiara ro treść mojego życia i treść mojej wiary. Tu się rodzę, wzrastać i przeżywam życie. Ten Kościół jest piękny i bogaty, spotykam tu ludzi budujących mnie swoją wiarą i postawą – powiedziała Katarzyna Łukomska.

Reklama

Krzysztof Zanussi zaznaczył, że sformułowanie „Wierzę w Kościół” może często prowadzić do niepotrzebnej polemiki. Być może w tym kontekście lepiej byłoby powiedzieć „Kocham Kościół” – stwierdził.

Jak zapowiedział prowadzący spotkanie Marcin Przeciszewski, dyskusja, która odbyła się w Sekretariacie Episkopatu w Warszawie otwiera cykl dyskusji nt. istoty Kościoła i posłannictwa Kościoła we współczesnej Polsce i w świecie. Dyskusje te będą towarzyszyć realizacji programu duszpasterskiego. Kolejna debata odbędzie się w styczniu. Będzie ona miała charakter ekumeniczny a uczestnicy będą się starali odpowiedzieć na pytanie, co to znaczy, że Kościół jest jeden.

2022-11-23 20:58

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Opolska katedra jednym z 12 sanktuariów, w których będzie trwać modlitwa za Europę

[ TEMATY ]

bp Andrzej Czaja

Opole

Daviidos/pl.wikipedia.org

Katedra Świętego Krzyża w Opolu od strony wschodniej

Katedra Świętego Krzyża w Opolu od strony wschodniej

Biskup Andrzej Czaja zainaugurował tę modlitwę w czasie nabożeństwa różańcowego w sobotni wieczór. Inicjatorem modlitwy o przywrócenie chrześcijańskiego ducha Europy jest niemiecki benedyktyn, o. Notker Hiegl, kustosz sanktuarium Maryi Matki Europy w Gnadenweiler. Na jego prośbę biskup opolski zgodził się na włączenie opolskiej katedry do Modlitewnego Związku Kościołów i Kaplic Maryi Matki Europy.

- Chcemy prosić, przez wstawiennictwo Matki Bożej, by wiara w Europie nie zaginęła, a przeciwnie, była w sercach Europejczyków elementem tożsamości, wyznacznikiem ich codziennego życia w obecnych trudnych, chybotliwych czasach. Dwanaście miejsc modlitwy za Europę nawiązuje do dwunastu gwiazd umieszczonych na fladze Unii Europejskiej - mówią inicjatorzy.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

10. rocznica kanonizacji dwóch Papieży – czcicieli Matki Bożej Jasnogórskiej

2024-04-27 15:16

[ TEMATY ]

Jasna Góra

rocznica

Adam Bujak, Arturo Mari/„Jan Paweł II. Dzień po dniu”/Biały Kruk

Eucharystię młodzieży świata na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło nocne czuwanie modlitewne, podczas którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż, ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

Eucharystię młodzieży świata
na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło
nocne czuwanie modlitewne, podczas
którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż,
ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

10. rocznica kanonizacji dwóch wielkich papieży XX wieku, która przypada 27 kwietnia, jest okazją do przypomnienia, że nie tylko św. Jan Paweł II był człowiekiem oddanym Matce Bożej Jasnogórskiej i pielgrzymował do częstochowskiego sanktuarium. Był nim również św. Jan XXIII.

Angelo Giuseppe Roncalli, późniejszy papież Jan XXIII, od młodości zaznajomiony z historią Polski, zwłaszcza poprzez lekturę „Trylogii”, upatrywał w Maryi Jasnogórskiej szczególną Orędowniczkę. Tutaj pielgrzymował w 1929 r. Piastując godność arcybiskupa Areopolii, wizytatora apostolskiego w Bułgarii ks. Roncalli 17 sierpnia 1929 r. przybył z pielgrzymką na Jasną Górę. Okazją było 25-lecie jego święceń kapłańskich. Późniejszy papież po odprawieniu Mszy św. przed Cudownym Obrazem zwiedził klasztor i sanktuarium, a w Bibliotece złożył wymowny wpis w Księdze Pamiątkowej: „Królowo Polski, mocą Twojej potęgi niech zapanuje pokój obfitości darów w wieżycach Twoich”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję