Reklama

Niedziela Wrocławska

Wydział Katechetyczny Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej

Wasza obecność w szkole jest bardzo potrzebna i istotna - Wielkopostna formacja katechetów

Przez trzy dni [wtorek, środa, piątek] trwały Wielkopostne Dni Skupienia dla katechetów. Spotkania podzielone były na dwa bloki: duchowy i edukacyjny. Nie zabrakło także czasu na rozmowy i wspólne bycie z sobą. Wydarzenie organizowane było przez Wydział Katechetyczny Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej oraz Dolnośląski Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli

ks. Łukasz Romańczuk

Katecheci podczas wykładu dr. Tomasza Dekerta

Katecheci podczas wykładu dr. Tomasza Dekerta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dni Skupienia podzielone były na grupy. Pierwsze dwa dni skierowane były do katechetów szkół podstawowych i przedszkoli. Z racji tego, że jest to spora grupa nauczycieli, postanowiono przygotować dwa terminy [wtorek i środa]. Natomiast w piątek zaproszeni zostali katecheci szkół średnich.

Poprzez organizację Wielkopostnego Dnia Skupienia chcieliśmy skupić się na formacji duchowej i intelektualnej. To dobra okazja, aby lepiej też przeżyć ważny czas w Kościele, jakim jest Wielki Post. Chcemy także, aby katecheci mieli okazję do spotkania, aby podzielić się swoim doświadczeniem, a także dowiedzieć się czegoś nowego, podyskutować czy wymienić się swoimi opiniami - mówi ks. Mariusz Szypa, dyrektor Wydziału Katechetycznego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Formację duchową, podczas Eucharystii w katedrze wrocławskiej prowadził o. Oskar Maciaczyk, franciszkanin. W swoim słowie dodawał otuchy i nadziei katechetom, którzy niejednokrotnie mierzą się z różnego rodzaju trudnościami - Wasza obecność w szkole jest bardzo potrzebna i istotna i ona przyniesie owoce w przyszłości - mówił franciszkanin, dodając: - Kiedy jest się na etapie bycia młodym, jest wiele buntu i wątpliwości oraz gestów przeciwnych trendom. Gdy człowiek zaczyna wchodzić w życie dorosłe i spotyka się z trudnościami, to zaczyna poszukiwać sensu życia i szczęścia. Pojawia się pragnienie zaspokojenia pustki duchowej. Wtedy wraca się myślami do autorytetów, do tych, co przekazywali wiarę - mówi o. Oskar, porównując tę sytuację do hollywoodzkiej sceny przekazania wizytówki, a bohater nie jest tym zainteresowany, lecz po jakimś czasie, na bazie różnych wydarzeń, sobie o niej przypomina i wraca do tego człowieka z prośbą o pomoc. - W pracy duszpasterskiej i katechetycznej musimy mieć świadomość, że efekty naszego oddziaływania dla drugiego człowieka mogą być widoczne za kilkanaście, kilkadziesiąt lat lub nigdy nie zobaczymy ich efektów - podkreślił franciszkanin.

Reklama

Nawet jeśli ktoś wypisuje się z katechezy i nawet spotyka katechetę na korytarzu lub wchodzi w zaczepne dyskusje na temat Kościoła i wiary, to i tak zbawienne okazują się te kontakty. Kiedyś przyjdzie pragnienie stabilizacji życia i zaspokojenia pustki duchowej. Albo tę pustkę wypełnią sekty, albo ktoś sobie przypomni swojego katechetę czy znajomego księdza i poszuka do niego kontaktu, aby pomógł mu rozwiać jakieś problemy - wskazał kapłan, dodając, że mówiąc te słowa, opiera się na swoim doświadczeniu bycia duszpasterzem akademickim, do którego przychodzili zarówno ci, co byli blisko Kościoła, jak i ci, co byli od Niego daleko - A powody były różne. Po latach ci ludzie wspominają, że doświadczyli żywego Kościoła i tutaj znaleźli odpowiedź na nurtujące ich pytania i rozwiali swoje wątpliwości.

W części metodycznej katecheci szkół podstawowych mogli uczestniczyć w wykładzie - dr Anety Rayzacher-Majewskiej "Spektrum autyzmu - wachlarz możliwości", a katecheci szkół ponadpodstawowych - dr. Tomasza Dekerta „Czy budzenie ciekawości intelektualnej mogłoby być pomocą w przeciwdziałaniu porzucenia wiary przez młodzież?"

2023-03-17 17:31

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Boże dzieło na dwóch kołach

2024-04-29 23:47

Mateusz Góra

    W niedzielę 28 kwietnia przy Ołtarzu Papieskim w Starym Sączu motocykliści z rejonu nowosądeckiego i nie tylko rozpoczęli sezon.

Pasjonaci podróży jednośladami rozpoczęli sezon na wyprawy. Motocykliści wyruszyli w trasę z Zawady do Starego Sącza, gdzie na Ołtarzu Papieskim została odprawiona Msza św. w ich intencji. Po niej poświęcono pojazdy uczestników.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję