Reklama

Nie wiedziała, że to choroba

Niedziela rzeszowska 50/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Elżbieta i Leszek pobrali się po studiach. Już w czasach narzeczeńskich nie mogła zrozumieć, dlaczego on upija się na wszystkich imprezach. Było to bardzo bolesne dla niej, córki alkoholika. Leszek to wiedział. Nie umiał jednak zapanować nad sobą, a Elżbieta nie umiała nazwać alkoholizmu po imieniu. Nikt nie powiedział jej wtedy, że to jest choroba.
Mama zdecydowała się na rozwód z ojcem. 15-letnia wówczas Elżbieta była jej bardzo wdzięczna, gdyż w domu ustały awantury. Mama zginęła w wypadku, tuż po ślubie Elżbiety.
Elżbieta sama nie wie, dlaczego zdecydowała się na małżeństwo. W czasie przysięgi przed ołtarzem usłyszała w sobie wewnętrzny krzyk: "nie"! Ksiądz zapytał czy się dobrze czuje, więc ocknęła się. Przez myśl przeszło, że nie można robić sensacji, przykrości mamie. Jednocześnie wpojone przez babcię zasady mówiły jej, że od tej decyzji nie ma już odwrotu.
Od pierwszych dni mąż popijał. Mieszkali z teściami, alkohol był na porządku dziennym. Elżbieta miała bardzo silną nerwicę. Nikt nie umiał jej pomóc, nawet psychologowie. Urodziła trójkę dzieci. Poszła do pracy, kiedy najmłodszy synek rozpoczął przedszkole. Dziś ma 10 lat, dwoje starszych po kilkanaście.
Leszek nigdy nie miał z nimi specjalnego kontaktu. W pierwszych latach, gdy wracał pijany, kładł się spać. Z czasem było coraz gorzej. W końcu doszło do tego, że Elżbieta musiała uciekać z dziećmi przed biciem. Obecnie widzi, że wiele agresywnych zachowań powodowała swoją narastającą wściekłością.
Jako córka alkoholika, miała zawsze niskie poczucie własnej wartości, wcześniej sama piła na imprezach, bo alkohol rozluźniał wszystkie bariery. Uważa, że przed uzależnieniem uratowała ją silna wiara.
W tej chwili sporo wie o chorobie, bo po 15 latach poszukiwań spotkała lekarza, który uświadomił jej, że ma w domu alkoholika. Jest przerażona tym, że tak wiele kobiet nie wie, dokąd się udać. Wcześniej winiła siebie, zaczęła szukać potwierdzenia, że to ona jest chora psychicznie. Mąż wmawiał jej, że ona nie umie żyć, bo pochodzi z rozbitej rodziny. Trafiła do Al-Anon. Już po pierwszym spotkaniu poczuła się silniejsza. Kobiety opowiadały, że ich mężowie już nie piją. To budziło w niej nadzieję, że można z tym coś zrobić. Leszek właściwie pił tylko w weekendy, gdyż miał na tyle samodyscypliny, że w pracy nie wolno. Taki typ inteligentnego alkoholika, nie jakiegoś leżącego pod płotem.
Kiedy dowiedział się, że Elżbieta poszła na spotkanie Al-Anon, uznał, że zwariowała. Powiedziała: stop. Jeśli wróci pijany, poda go na przymusowe leczenie. Ponieważ nie chciał zrezygnować z alkoholu, wyprowadził się. Odwiedzał dzieci. Elżbieta wystąpiła o alimenty. Mimo tylu upokorzeń, brakowało jej Leszka, a jednocześnie wiedziała, że to nie koniec walki. Starsze dzieci rozumiały sytuację, ale najmłodszy bardzo przeżywał nieobecność ojca. Leszek wrócił po 3 miesiącach. I odtąd nie widziała go pijanego. Wydaje jej się, iż groźba przymusowego leczenia zbytnio ugodziła w jego ambicję. Pił więc na "delegacjach". Wracał trzeźwy, ale "nieznajomy psychicznie", podrażniony.
Elżbieta świetnie to odróżniała. Kiedy nie pił, rozmawiali normalnie, żartowali. W przychodni uzależnień mówiono, że od momentu kiedy zaczęła się ta cała walka, każde jego następne zapicie, będzie dla niej coraz gorsze. Ale ona chciała, żeby dzieci miały ojca.
Leszek nie sięga po alkohol od ponad 2 lat. Elżbieta widzi, jak bardzo zmieniło się jego myślenie. Rozumieją się. Nadal uczęszcza na Al-Anon. Powierzyła swoje życie Bogu i wszelkie lęki ustąpiły. Po latach oddała Mu również męża, zrozumiawszy, że ona sama nie poradzi sobie z jego nałogiem. Niestety Leszek do dziś nie uważa się za alkoholika.
Elżbieta twierdzi, że w Polsce wciąż za mało mówi się o alkoholizmie, społeczeństwo wstydzi się o tym mówić. Historia tych dwojga i ich dzieci pokazuje, jak bardzo alkohol może zatruć życie, jak czyni rodzinę chorą.
Niech czas Adwentu będzie okazją do refleksji nad tym społecznym problemem, zanim w nadchodzącym karnawale na balach zakróluje alkohol!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

2 września: wspomnienie bł. męczenników Jana F. Burté, A. Morela, S. Giraulta i towarzyszy

[ TEMATY ]

Jan F. Burté, A. Morel, S. Girault i towarzysze

Autorstwa Scholasate - Praca własna, commons.wikimedia.org

Apolinary Morel

Apolinary Morel

Trzej męczennicy wraz z 182 innych, włączając w to kilku biskupów oraz wielu kapłanów zakonnych i diecezjalnych, zostało zamęczonych w klasztorze karmelitów w Paryżu 2 września 1792 r.

Jan Franciszek Burté urodził się w 1740 r. Wstąpił do franciszkanów w Nancy w wieku 16 lat. Po przyjęciu święceń kapłańskich wykładał teologię młodszym braciom. Został gwardianem klasztoru w Paryżu. Tam został aresztowany i uwięziony w klasztorze karmelitów.
CZYTAJ DALEJ

Mjr Maciej „Slab” Krakowian – jeden z najbardziej utytułowanych polskich pilotów F-16, lider Tiger Demo Team

2025-08-28 23:39

PAP

Major Maciej „Slab” Krakowian - jeden z najbardziej utytułowanych polskich pilotów F-16, lider Tiger Demo Team - zginął w czwartek wieczorem podczas ćwiczeń przed pokazami AirSHOW w Radomiu.

Mjr „Slab” był związany z 31. Bazą Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach. Jako instruktor i lider zespołu F-16 Tiger Demo Team Poland reprezentował Polskie Siły Powietrzne na prestiżowych pokazach lotniczych w kraju i za granicą. Był absolwentem Liceum Lotniczego w Dęblinie, po ukończeniu którego trafił do Akademii Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Ukończył liczne kursy i specjalistyczne szkolenia oraz brał udział w wielu ćwiczeniach i misjach międzynarodowych.
CZYTAJ DALEJ

Kraków: Msza św. żałobna w intencji śp. bp. Jana Szkodonia na Wawelu

2025-09-02 20:58

[ TEMATY ]

bp Jan Szkodoń

Kraków

Wawel

Msza św. żałobna

Archidiecezja Krakowska

We wtorek wieczorem w katedrze wawelskiej rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe śp. bp. Jana Szkodonia, biskupa pomocniczego seniora archidiecezji krakowskiej, dziekana i kanonika seniora Kapituły Metropolitalnej w Krakowie. Zmarł on 28 sierpnia w 79. roku życia i 56. roku kapłaństwa.

Po wprowadzeniu trumny do zamkowej katedry odmówiono nieszpory kapitulne i modlitwę różańcową. Na początku Mszy św. żałobnej odczytano telegram Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję