Reklama

Media

Fronda w rękach hipsterów

To największa zmiana, jaka dokonała się w dwudziestoletniej historii kwartalnika „Fonda”. Zasłużone, związane z Kościołem pismo, przejmuje środowisko młodych i bardzo młodych konserwatystów.

Niedziela warszawska 25/2013, str. 6-7

[ TEMATY ]

media

gazeta

Marcin Żegliński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najważniejsze było to, by zaciekawić, zmusić do refleksji, sprowokować do dyskusji na tematy najistotniejsze, bo związane z Bogiem, Kościołem i wiarą. Takie cele „Fronda” stawiała sobie od początku, od 1994 r. O religii chcieli mówić w sposób wyrazisty, mocny, bez retuszu. Nazwa „Fronda” nie była przypadkowa: w języku starofrancuskim oznacza procę, którą walczył Dawid z Goliatem. I trochę jak Dawid z Goliatem „Fronda” walczyła z neopogaństwem.

Pismo często zajmowało się tematami, którymi nikt inny nie chciał się zajmować. Np. w pierwszym numerze pojawiła się dyskusja na temat istnienia szatana. Tematyka tekstów wskazywała w pierwszych latach, że „Frondę „czytają głównie ludzie młodzi, a co najmniej młodzi duchem. Ale nic nie jest wieczne, zmieniali się naczelni, pismo ewoluowało. I wciąż ewoluuje. Ekipę kierującego od połowy 2010 r. pismem Tomasza Terlikowskiego, czterdziestolatka, zastąpi ekipa trzydziestolatka Mateusza Matyszkowicza, szefa portalu „Teologii Politycznej”, która ma zupełnie inny pomysł na nie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Pismo leży i trzeba je podnieść - mówi jeden z nowych „frondystów”. - Będzie bardzo trudno. Karta jest pusta, trzeba ją na nowo pisać. A jak nam się nie uda - będzie koniec „Frondy”.

Pismo wciąż poświęcone

O zmianie we „Frondzie” mówiło się od jakiegoś czasu. Z oczywistego powodu: nakład pisma dołował, były też kłopoty z jego formułą. Dawno minęły czasy założycieli pisma, gdy szokowało formą i treścią, a jego autorzy aż tryskali pomysłami i energią. Ostatnio - jak nietrudno zauważyć - mocno akcentowano tematykę bioetyczną i wojnę kulturową we współczesnym świecie, ale z dawną energią i entuzjazmem były kłopoty.

Dotychczasowy szef „Frondy”, Tomasz Terlikowski, człowiek-orkiestra, publicysta TV Republika i wielu tytułów prasowych, szef portalu Fronda.pl, nie odszedł z pisma z własnej woli i sam. Nowa ekipa Mateusza Matyszkowicza pół żartem identyfikuje się z hipster-prawicą, kręgiem młodych prawicowców, nawiązującym do subkultury, deklarującym niezależność i ironiczny stosunek do głównego nurtu kultury masowej (tzw. mainstreamu) oraz akcentującym swoją oryginalność i indywidualność.

Reklama

Jednak Mateusz Matyszkowicz podkreśla, że nie chciałby, żeby zerwali z dotychczasową tradycją. Będzie inaczej, bo inni ludzie i inaczej będą robić pismo. Natomiast nie oczekujmy zmiany kursu, raczej korekty akcentów itp. - zaznacza, sporo mówiąc o prawicy i konserwatyzmie. Ale czy „Fronda”, „pismo poświęcone” (ma to w podtytule), wciąż będzie miała związki z chrześcijaństwem, katolicyzmem?

- Będą naszą siłą napędową, wierzymy, że chrześcijaństwo to siła, która zmienia świat - zastrzega Matyszkowicz. - Ale nastąpi przesunięcie tematyczne, mocniejsze wejście w tematykę kulturalną. My, ludzie wierzący, nie możemy zaniedbywać dyskusji ze współczesną kulturą, jej opisywania i posługiwania się przy tym własnym językiem.

Inteligenckie wątpliwości

Gdy do Piotra Pałki, szefa portalu Rebelya.pl, dawnego szefa Frondy.pl, przyszedł Matyszkowicz po radę, czy ma przyjąć propozycje, usłyszał, żeby ją brał. Bo gdy trzydziestolatek obejmie „Frondę”, to szansa dla niego, ale przede wszystkim dla pisma.

- W ostatnich latach ewoluowało tak, że przestało być intrygujące, przestało zaskakiwać, starało się być pismem apologetycznym, walczącym o rzeczy, które zdawało się, strona konserwatywna traci, przegrywając debatę o współczesności - mówi Piotr Pałka. - Grzegorz Górny (założyciel pisma), a potem Tomasz Terlikowski uznali z czasem, że trzeba porzucić inteligenckie wątpliwości, chęć prowokowania itp., a na sztandarach trzeba nieść tematy takie jak aborcja, eutanazja, in vitro. Pismo poszło w stronę, w którą nie powinno. Wyjałowiło to, wypłukało pismo z tego, co w nim najlepsze.

Reklama

Piotr Pałka, który uważa, że eksperyment z Terlikowskim nie udał się (jest solistą - i już!), będzie zastępcą swojego rówieśnika Mateusza Matyszkowicza, choć - jak zaznacza - bardzo się z nim różni. A jeszcze bardziej różni się z innymi nowymi tuzami pisma: Dawidem Wildsteinem z „Gazety Polskiej Codziennie”, zafascynowanym syjonizmem, z Samuelem Pereirą (też GPC), który ma temperament wybitnie polityczny, czy z Adrianem Sinkowskim, związanym z Centrum Myśli Jana Pawła II. Róznice, jak uważa, nie wykluczają współpracy. Po prostu, pięknie się różnią.

W poważniejszej formie

Mateusz Matyszkowicz nie ukrywa, że szansę pisma widzi w - jak to określa - silnej krucjacie wśród młodych ludzi. - Także tych młodszych ode mnie o 10 lat - a mam 32 lata - zaznacza. - Sam byłem bardzo młody, gdy zacząłem czytać „Frondę” i gdy działała mi na wyobraźnię. „Fronda” może być - tak jak kiedyś - dobrym miejscem inicjacji intelektualnej, kulturowej dla młodych, nastawionych konserwatywnie ludzi. Mało jest takich miejsc.

Hipster - prawica powstała jako ekumeniczna, w sensie środowiskowym, inicjatywa, młodych ludzi, którzy postanowili pokazać, że konserwatyści też spotykają w kawiarni, piją kawę i prowadzą dyskurs. Nie musieli i nie muszą się we wszystkim zgadzać, ale gdzieś tam są punkty styczne.

- Chcielibyśmy przenieść do „Frondy” sposób prowadzenia dyskusji wewnątrz środowisk konserwatywnych. Stąd taka różnorodność: jestem ja, jest Samuel Pereira, tradycjonalistyczny katolik, Dawid Wildstein. Dyskusja może odbywać się w formie poważniejszej i tym miejscem może być „Fronda” - mówi Mateusz Matyszkowicz.

Prowadząc projekt hipster prawicy - projektu o cechach prowokacji ideowej - zauważyli, że młodzi ludzie, dotychczas wprost nie identyfikujący się z konserwatyzmem, czy z prawica, a którzy są ich naturalnymi sojusznikami, mają ogromny potencjał. Potrzebują jakiej formy identyfikacji. Może będzie nią „Fronda”, środowisko, jakie się wokół niej wytworzy?

Reklama

- Kto wie, może dziś, ja czy np., Piotr Pałka, nie bylibyśmy konserwatystami, gdyby nie było impulsu ze strony „Frondy”? Młodzi ludzie dziś też potrzebują chyba takiego impulsu.

Powrót do źródeł

Grzegorz Górny, założyciel i pierwszy szef pisma, nie może się oprzeć wrażeniu, że on sam coś takiego przeżywał. - Kiedy byłem naczelnym „Frondy”, było to mniej więcej środowisko, pokolenie ludzi urodzonych w latach 60. i 70. - mówi. - Gdy zaczęliśmy robić mieliśmy po 20 parę lat i pismo razem z nami wzrastało, ewoluowało, zmieniało się. I teraz dokonuje się powrót do źródeł w tym sensie, że znowu objęli go dwudziestoparolatkowie! Pokolenie, jakim my byliśmy 20 lat temu, ale zupełnie inne.

To - uważa - pokazuje żywotność myśli chrześcijańskiej, że w tym środowisku następuje reprodukcja pokoleń, rewitalizacja pisma. - Ale na razie wszystko jest w sferze projektów. Musimy czekać na efekt. Jestem emocjonalnie związany z tytułem. Mam nadzieję, że kolegom uda się pchnąć w pismo nowego ducha.

Zmiana - nikt nie ma wątpliwości - największa jakościowo w historii pisma - i wytworzonego wokół niej środowiska - jest uzasadniona okolicznościami. Pismo przeżywało trudne chwile. - Nie wzbudzało emocji, jak kiedyś, „nie mówiło się” o nim. Zatracało dawny mit. Mit z czasów założycieli pisma: Górnego i Rafała Smoczyńskiego - wypalił się - uważa Piotr Pałka. Trzeba szukać nowego mitu.

2013-06-20 10:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W niedzielę 49. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu

[ TEMATY ]

media

społeczeństwo

stockphoto mania

Kiedy media przeszkadzają, a kiedy pomagają w porozumiewaniu się w rodzinie i między rodzinami? Jak rodzina jest przedstawiana w mediach? Czego rodzice mają prawo oczekiwać od Kościoła? – na te pytania odpowiada papież Franciszek w tegorocznym orędziu na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. W Polsce jest on obchodzony w trzecią niedzielę września (20 IX).

Papieskiemu orędziu na 49. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu poświęcone było spotkanie z dziennikarzami w sekretariacie Episkopatu Polski.

CZYTAJ DALEJ

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało w ub.r. z tabletki "dzień po"

2024-03-27 09:25

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

Minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że w ubiegłym roku 15-latki stanowiły 2 proc. osób korzystających z tabletki "dzień po". Dodała, że w tym czasie 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało z tabletki "dzień po".

W połowie marca Andrzej Duda zapowiedział, że nie podpisze ustawy, "która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady". Jego zdaniem tabletka "dzień po" dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą". Według prezydenta tabletka nadal powinna być wydawana na receptę, a w przypadku dziewczynek jej zażycie powinno być "decyzją rodzica".

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego: szatan połknął haczyk

2024-03-28 23:26

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Materiał prasowy

Jak wygląda walka dobra ze złem na zupełnie innym, nieuchwytnym poziomie? Jak to możliwe, że szatan, będący ucieleśnieniem zła, może zostać oszukany i pokonany przez dobro?

Zagłębimy się w niezwykłą historię i symbolikę Hortus deliciarum (grodu rozkoszy) Herrady z Landsbergu (ok. 1180). Ten odcinek to nie tylko opowieść o starciu duchowych sił, ale także głębokie przemyślenia na temat tego, jak każdy z nas może stawić czoła pokusom i trudnościom, wykorzystując mądrość przekazywaną przez wieki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję