Biały puch pokrył białą kołderką
wszystkie drogi i wszystkie opłotki.
Cisza, spokój,
tylko śmiechy dziecięce
niesie echo po podniebne schodki.
I tam sięga gdzie anioł skrzydlaty
srogiej zimie przygląda się z daleka.
Gdzie z pierzyny
chmur i obłoków,
śnieżny puch w stronę ziemi ucieka.
Sanki suną większe i mniejsze
kulig pędzi w dal niezmierzoną.
Śnieżne kule
fruwają w przestworzach,
śmiech dziecięcy w zaspie utonął.
Pomóż w rozwoju naszego portalu