We współczesnym świecie zapanowała tendencja do budowania modelu
rodziny 2+1,
czyli rodzice plus jedno dziecko. Rodziny wielodzietne
nie są uważane za postępowe,
spotykają się z powszechną dezaprobatą.
W Polsce jest nas 38 mln i w najbliższej
przyszłości, według sondaży,
nie przekroczymy liczby 40 mln. GUS przyjął 1999 rok za
przełomowy,
w którym Polska miała wyjść z dołka demograficznego przy założeniu,
że w
Polsce zwiększy się liczba kobiet w wieku prokreacyjnym (granica
wieku rodzących
przesunęła się do góry 25-29 lat, podczas gdy dotychczas
wynosił on średnio 25 lat). Wiek
osób zawierających związek małżeński
przesunął się z 27 na 29 lat.
Niestety, istnieje powszechna tendencja do posiadania
jak najmniejszej liczby
potomstwa. Statystyki są przerażające.
Przyrost naturalny jest ujemny. W tym względzie
upodabniamy się
do Europy Zachodniej. Stanęliśmy już przed widmem populacji starzejącej
się.
Istnieje wiele czynników wpływających na taki stan rzeczy.
Najczęstsze są czynniki
społeczne i ekonomiczne. Pogarszające się
warunki życia rodzin, brak pracy, wysokie koszty
utrzymania, zła
polityka prorodzinna nasilają niechęć do posiadania większej liczby
dzieci.
Przedszkola i żłobki są drogie i dla wielu są to koszty
zbyt duże. Wprawdzie w 1998 r.
wprowadzono wydłużenie urlopu macierzyńskiego,
ale to nie rozwiązało całego problemu.
W województwie mazowieckim zaznacza się tendencja spadkowa.
Przyrost naturalny
jest ujemny, mimo że warunki kobiet w szpitalach
ginekologiczno-położniczych są coraz
lepsze. Powstały Instytuty
Matki i Dziecka, Centrum Zdrowia Dziecka, a mimo to wskaźnik
urodzeń
w byłym województwie ostrołęckim w 1997 r. spadł z 1300 na 960. Duża
liczba
noworodków umiera we wczesnej fazie swego życia (umieralność
niemowląt w Ostrołęckim
wynosi 3,8%, w Ciechanowskim dwukrotnie
więcej). Wskaźnik epidemiologiczny gorszy jest u
kobiet na wsi.
Badania i wizyty kontrolne w czasie ciąży nie są przestrzegane z
różnych
powodów - a to z kolei niejednokrotnie odbija się na zdrowiu
dziecka.
Aurelia Ostrowska z Mazowieckiej Kasy Chorych wystąpiła
do kobiet w stanie
błogosławionym z Programem opieki nad kobietą
w ciąży fizjologicznej. Każda kobieta
spodziewająca się dziecka
otrzyma książeczkę wraz z bloczkiem kuponów. Każdemu badaniu
lekarskiemu
czy laboratoryjnemu przewidzianemu w programie odpowiada jeden kupon.
Wartość całego kuponu ciążowego wynosi 3 tys. zł, z czego połowa
przeznaczona jest na
opiekę i badania przed porodem.
Według założeń tego programu, kobiety w ciąży będą mogły
korzystać z bezpłatnej
opieki lekarskiej w czasie ciąży i porodu
oraz będą miały możliwość wyboru lekarza
prowadzącego ciążę, a
każdy kupon z książeczki wydawanej na okres ciąży będzie
finansowany.
Program ten nie dotyczy kobiet, u których okres ciąży przebiega z
różnego typu
powikłaniami.
Program ten wchodzi w życie w styczniu 2001 r. i, jak
zapewnia dyrektor Mazowieckiej
Kasy Chorych, nie jest to akcja
jednorazowa. Na ten cel przeznaczono około 180 mln zł.
Pomóż w rozwoju naszego portalu