Reklama

Z Watykanu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rzymska procesja Bożego Ciała

Tylko Eucharystia zaspokaja człowieka

Nie pieniądz, sukces, próżność, władza czy pycha, lecz Eucharystia jest pokarmem, który nas naprawdę posila i zaspokaja, a jej istotą jest miłość – mówił papież Franciszek podczas Mszy św., którą w uroczystość Bożego Ciała odprawił przed Bazyliką św. Jana na Lateranie.

Wskazał, że oprócz głodu fizycznego człowiek nosi w sobie inny głód, którego nie można zaspokoić zwykłym chlebem. Jest to „głód życia, głód miłości, głód wieczności”. – Jezus daje nam ten pokarm, a wręcz to On sam jest chlebem żywym, który daje życie światu. Jego ciało jest prawdziwym pokarmem pod postacią chleba; Jego krew jest prawdziwym napojem pod postacią wina – wskazał Ojciec Święty. Zaznaczył jednak, że „nie jest to zwykły pokarm, którym można by nasycić nasze ciała”, Ciało Chrystusa jest bowiem „chlebem czasów ostatecznych, który może dać życie, i to życie wieczne, ponieważ istotą tego chleba jest miłość”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ojciec Święty przestrzegł przed propozycjami pokarmów, „które nie pochodzą od Pana i które pozornie bardziej zaspokajają”. – Niektóre są podsycane pieniądzem, inne sukcesem i próżnością, inne władzą i pychą. Ale pokarmem, który nas naprawdę posila i zaspokaja, jest tylko ten, który daje nam Pan!

Po Mszy św. sprzed Bazyliki św. Jana wyruszyła procesja eucharystyczna. Ulicą Merulana przeszła ona do Bazyliki Matki Bożej Większej. Przewodniczył jej papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej – kard. Agostino Vallini. W tym czasie papież Franciszek samochodem przejechał do Bazyliki Matki Bożej Większej i tam na zakończenie procesji udzielił błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem.

Dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi wyjaśnił, że z powodu problemów z chodzeniem Papież nie był w stanie przejść liczącej niemal 2 km trasy procesji.

Ojciec Święty w Kalabrii

Mafiosi są ekskomunikowani

Papież Franciszek 21 czerwca br. odbył podróż do diecezji Cassano all’Ionio w Kalabrii. Stanowczo potępił mającą swoje korzenie w tym regionie Włoch ‘Ndranghetę – najpotężniejszą organizację przestępczą w kraju. Głównymi tematami papieskiej homilii było adorowanie Boga obecnego w Eucharystii oraz wprowadzanie w życie przykazania wzajemnej miłości. Liturgia odnosiła się do Bożego Ciała, które we Włoszech jest przeniesione na niedzielę. Uczestniczyło w niej ponad 100 tys. osób. Papież podkreślił, że w centrum Bożego Ciała znajdują się adoracja Pana Jezusa obecnego w Eucharystii oraz przemierzanie wraz z Nim świata. Dodał, że te dwa elementy charakteryzują nie tylko uroczystość Bożego Ciała, ale także życie całego ludu chrześcijańskiego. Papież stwierdził: – Kiedy adorowanie Boga jest zastępowane adorowaniem pieniądza, to otwiera się droga grzechu, interesu osobistego i przemocy. Jeśli nie oddajemy czci Panu Bogu, to stajemy się czcicielami zła, tak jak są nimi ci, którzy żyją z przestępstw i przemocy. Wasza tak piękna ziemia doświadcza konsekwencji tego grzechu. Tym właśnie jest ‘Ndrangheta: oddawaniem czci złu i pogardzaniem dobrem wspólnym. To zło musi być przezwyciężone, musi być oddalone. Trzeba mu powiedzieć „nie”. Ci, którzy w swym życiu obrali drogę zła – są nimi mafiosi – nie są w komunii z Bogiem, są ekskomunikowani – powiedział Ojciec Święty.

Reklama

Audiencja generalna

Kościół znakiem miłości

O Kościele otwartym na całą ludzkość, który ma być dla niej błogosławieństwem, znakiem miłości Boga, mówił 18 czerwca br. papież Franciszek podczas audiencji generalnej. Równocześnie Ojciec Święty rozpoczął nowy cykl katechez, poświęcony Kościołowi. Papież Franciszek podkreślił, że mówienie o Kościele nie jest dyskursem teoretycznym, ale dotyczy w istocie relacji rodzinnych. – Trochę to tak, jakby syn mówił o swej matce – zaznaczył. – Początki Kościoła możemy znaleźć już na kartach Starego Testamentu, kiedy Bóg wybrał Abrahama i wezwał go do opuszczenia swej ojczyzny i wyruszenia do ziemi obiecanej. – Bóg, poczynając od Abrahama, kształtuje pewien lud, aby niósł Jego błogosławieństwo wszystkim rodzinom ziemi. W obrębie tego ludu narodził się Jezus – stwierdził papież Franciszek. Wyjaśnił, że lud ten obdarza życiem sam Bóg. – Kiedy uznajemy, że jesteśmy grzesznikami, Bóg napełnia nas swoim miłosierdziem i miłością. To właśnie sprawia, że czujemy, iż do Niego należymy, że jesteśmy w Jego rękach, i sprawia, że wzrastamy w komunii z Nim i ze sobą nawzajem – powiedział Ojciec Święty.

Reklama

Papież Franciszek do Polaków

Witam polskich pielgrzymów. Drodzy przyjaciele, przybyliście do Rzymu w pielgrzymce wiary do apostolskich korzeni Kościoła. Kościół – lud pobłogosławiony miłością Boga – jest wezwany, aby nieść to błogosławieństwo wszystkim narodom. Idźcie więc i nieście je waszym rodzinom i wszystkim bliskim i dalekim ludziom, którzy oczekują waszego świadectwa. Bądźcie znakiem miłości Boga wobec wszystkich Jego dzieci. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Audiencja generalna, 18 czerwca 2014 r.

Modlitwa „Anioł Pański”

Nie stawiać granic Bożej miłości

W niedzielę 22 czerwca br. podczas modlitwy „Anioł Pański” w Watykanie papież Franciszek powiedział: – Miłość Boga do nas jest bez miary. Nie można stawiać granic Jego miłości, a kiedy przyjmujemy Chrystusa w Eucharystii, nasze życie staje się darem. W związku z obchodzonym 26 czerwca Międzynarodowym Dniem Pomocy Ofiarom Tortur, proklamowanym przez ONZ, papież Franciszek potępił wszelkie formy tortur i podkreślił, że ich stosowanie jest grzechem śmiertelnym.

* * *

Istnieje ryzyko zapomnienia o cierpieniach, które nie dotykają nas bezpośrednio. Reagujmy i módlmy się o pokój w Syrii.
Wpis papieża Franciszka na Twitterze

2014-06-24 16:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Miziński: bądźmy wierni dziedzictwu św. Wojciecha

– Dzisiaj musimy się zapytać, co uczyniliśmy z tym dziedzictwem, które przyniósł nam św. Wojciech – mówił w homilii bp Artur Miziński, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski, który 23 kwietnia w uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski przewodniczył Mszy św. w kościele św. Wojciecha w Częstochowie.

– Zapewnienie Chrystusa zmartwychwstałego w słowach: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” zrealizowało się nie tylko w życiu apostołów, ale także w życiu i posłudze ich następców. Św. Wojciech jest tego jasnym przykładem – podkreślił bp Miziński.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konkurs fotograficzny na jubileusz 900-lecia

2024-04-24 19:00

[ TEMATY ]

konkurs fotograficzny

diecezja lubuska

Bożena Sztajner/Niedziela

Do końca sierpnia 2024 trwa konkurs fotograficzny z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Czekają atrakcyjne nagrody.

Konkurs jest przeznaczony zarówno dla fotografów amatorów, jak i profesjonalistów z wszystkich parafii naszej diecezji. Jego celem jest uwiecznienie śladów materialnych pozostałych po dawnej diecezji lubuskiej, która istniała od 1124 roku do II połowy XVI wieku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję