Prezydent Duda był w poniedziałek o tę współpracę pytany w Radiu Zet. "Czy byłem zaskoczony? Trochę tak, trochę nie" - powiedział. Zwracał uwagę, że od kilku miesięcy nie współpracuje już z Jackiem Siewierą.
"4 lutego zakończył swoją współpracę ze mną. Mówił, że ma tutaj inne plany, inne zadania, zresztą informował mnie jakie. To było związane ze studiami zagranicznymi. Ja oczywiście to zaakceptowałem, to jest cały czas jeszcze młody człowiek, zdobywa doświadczenia. Powiedziałem mu +bardzo dobrze, żebyś się uczył i poszerzał swoje horyzonty+" - powiedział Duda.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Ja powiem tak, uśmiecham się, skoro pan Rafał Trzaskowski bierze do swojego otoczenia mojego byłego współpracownika, to widocznie ta ławka jest bardzo krótka u niego. To specyficzne. Powiedziałbym tak, to dobrze, każdy jest kowalem swojego losu" - dodał.
Pytany o różnice polityczne, skoro on popiera w wyborach prezydenckich Karola Narwockiego, a Siewiera zgodził się współpracować z Rafałem Trzaskowskim, Andrzej Duda mówił, że jego współpraca z Siewierą, wówczas szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, dotyczyła przede wszystkim właśnie bezpieczeństwa.
"Ja mam mimo wszystko nadzieję, że jeżeli chodzi o sprawy bezpieczeństwa, to w tej chwili głos sceny politycznej w Polsce jest jeden. I to nie ma specjalnego znaczenia, czy to jest obóz Platformy Obywatelskiej, Rafała Trzaskowskiego, czy to jest obóz Prawa i Sprawiedliwości. Głos jest jeden, że trzeba zwiększać wydatki na obronność, że trzeba modernizować polską armię, że trzeba realizować zakupy, że programy, które zostały rozpoczęte muszą być utrzymane, że trzeba rozważać nowe programy, że trzeba budować nasz potencjał militarny. To jest głos jeden i wszyscy o tym przekonują, zarówno premier, jak i inni" - powiedział prezydent.(PAP)
rof/ mok/