Reklama

Wiadomości

Czy prawica pozwoli sobie na przejęcie idei?

Wynik ostatnich wyborów prezydenckich jest „punktem zwrotnym” w polskiej polityce. Donald Tusk, który — cokolwiek by o nim nie sądzić — ma w niej wieloletnie doświadczenie, zdaje sobie z tego sprawę. Nie ponosząc osobistych kosztów porażki Rafała Trzaskowskiego, wie, że następną polityczną „ofiarą” może być on sam, i dlatego przystąpił do kontrataku. Nie hamując w żaden sposób swoich harcowników w dalszej polaryzacji i podkręcaniu nastrojów, sam postanowił pokazać się z innej strony.

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W swoim wystąpieniu przed głosowaniem nad wotum zaufania postanowił przedstawić jako swój projekt Polski zbieżny z tym, jaki od lat reprezentuje i realizuje obóz braci Kaczyńskich. Dużo mówił o patriotyzmie, interesach narodowych, nowoczesnej gospodarce, rozwoju i pamięci historycznej — czyli o tym wszystkim, od czego zawsze uciekał w emocje i „ciepłą wodę w kranie”. Po części zrobił to, bo tak chciał, a po części — bo musiał.

O tym, dlaczego chciał i jak zbiega się to ze zmianą kursu, czy też plagiatowaniem konserwatywnej agendy przez liberałów w całym świecie zachodnim, mówił w swoim ostatnim wideoblogu Jan Rokita. Ja chciałbym wyjaśnić, dlaczego musiał to zrobić.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ucieczka do przodu

Reklama

Główny trzon kampanii Karola Nawrockiego, a szczególnie jej końcówka, skupiał się na tym, co chce zrobić i co zamierza wymusić na rządzie Donalda Tuska kandydat obywatelski. CPK, atom, ochrona programów społecznych, silniejsza polityka historyczna, bezpieczeństwa i godnościowa polityka zagraniczna — to wszystko można znaleźć w wystąpieniach kampanijnych Nawrockiego. W związku z tym oczywistym jest, że już za chwilę, tj. po objęciu urzędu prezydenta RP, te właśnie kwestie — ta agenda wynikająca z wizji braci Kaczyńskich — staną się przedmiotem debaty, i to w takiej formie, która będzie bardzo nie na rękę rządowi i koalicji 13 grudnia, a mówiąc brutalnie: pozwoli na jej regularne grillowanie, aż spłonie w całości.

Mając świadomość takiego rozwoju zdarzeń, Tusk postanowił te kwestie, które będą w rękach Nawrockiego narzędziami do rozliczania jego samego, przedstawić jako... własne. Zabieg o tyle sprytny, co krótkoterminowy. Po pierwsze — ze względu na brak sprawczości wynikający z układu koalicyjnego czterech ugrupowań i procedury nadmiernego deficytu, która obowiązuje Polskę, oraz licznych paktów, które Tusk obiecał Brukseli i Berlinowi po wyborach zacząć wdrażać (co — patrząc np. na pakt migracyjny — już robi). Po drugie — kryzys wiarygodności. Bez odpowiedniego zaufania społecznego (a ono w przypadku Donalda Tuska regularnie notuje spadki) ciężko jest taki piruet polityczno-historyczno-gospodarczo-społeczny wykonać bez wywrotki, a nawet jeśli już się uda, to przecież „kaczystowskiej” narracji w ustach największego wroga braci Kaczyńskich nie da się słuchać z przekonaniem o szczerych intencjach plagiatora.

Wyzwanie

Najlepszym tego dowodem jest to, że wystąpienie sejmowe Donalda Tuska szybko zostało zapomniane, by nie powiedzieć — totalnie niezauważone. To trochę tak, jakby dziadek, który przy stole latami opowiadał, jak nie znosi sąsiadów, nagle zaczął powtarzać za nimi wszystko, co do tej pory mówili. Potraktowalibyśmy go zapewne z pobłażaniem i uśmiechem — z sympatii. A jeśli mówimy o sytuacji, gdy robi to osoba obca, a nawet taka, której nie ufamy, to jej słowa jednym uchem wlecą, drugim wylecą. I tak się stało.

To nie oznacza, że ta taktyka — konsekwentnie stosowana — nie przyniesie rezultatów. Jeśli więc obóz konserwatywny nie chce zostać „oszwabiony” ze swojego projektu, musi zacząć się bronić. Można to zrobić na trzy sposoby: konfrontacyjnie, punktując kłamstwa i manipulacje kopiujących; albo na tej wolcie Tuska budując most, przez który jego wyborcy będą mogli bez szwanku wynikającego z dysonansu poznawczego przejść na drugą stronę; albo stosując jedną i drugą metodę jednocześnie.

2025-06-14 08:46

Ocena: +4 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Strachy na lachy

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Donald Tusk doszedł do władzy dzięki licznym obietnicom i z wielkimi słowami na ustach. Miało być nowocześnie, europejsko, z poszanowaniem praworządności, bez rozdawnictwa i populizmu. Kto go znał, wiedział, że to ściema, ale jednak pamięć ludzka jest ulotna i jego przerwa brukselska zrobiła swoje. Miało być wszystko to, czym – jego zdaniem – nie był PiS. Zapowiadał, że odwróci politykę Jarosława Kaczyńskiego o 180 stopni. Tymczasem mijają miesiące, a kolejne decyzje, słowa i gesty lidera Platformy Obywatelskiej coraz bardziej przypominają... działania PiS. Z tą tylko różnicą, że teraz to on je firmuje. Przynajmniej w warstwie retorycznej. I co więcej – niekiedy robi to z większym przekonaniem niż ci, których przez lata za to krytykował.

Pierwsza wielka wolta miała miejsce w temacie migracji. To właśnie Tusk jeszcze kilka lat temu atakował PiS za politykę "zamykania się", za „strachy na migrantów”, za „ksenofobię”. Mówił o „nieuchronnych konsekwencjach” za niezgodę rządu PiS. Dziś? Mówi dokładnie tym samym językiem, który przez lata piętnował. Straszy „nielegalną migracją”, wspiera twarde kontrole na granicach, opowiada się za utrzymaniem zapory zbudowanej przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Gdyby nie patrzeć kto mówi, to czasem można by sądzić, że mówi któryś z ministrów rządu Morawieckiego.
CZYTAJ DALEJ

Łomża: Komunikat kurii w związku ze spotkaniem organizowanym przez ks. Galusa

2025-07-18 09:18

[ TEMATY ]

Łomża

Ks. Daniel Galus

diecezja.lomza.pl

Łomżyńska Kuria Diecezjalna informuje, że spotkanie ewangelizacyjne organizowane w Twierdzy Łomża Fort II przez suspendowanego księdza Daniela Galusa nie jest modlitwą Kościoła, a zwykłą posługą, którą wykonuje ks. Galus tylko we własnym imieniu.

Komunikat Łomżyńskiej Kurii Diecezjalnej w związku z organizowanym spotkaniem ewangelizacyjnym „Jezus żyje”.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: biegacze w drodze na Jasną Górę

2025-07-19 08:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Już po raz 9. pod hasłem „Biegam, pomagam” wystartowała Biegowa Pielgrzymka z Łodzi na Jasną Górę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję