Reklama

Niedziela Wrocławska

Słowo abp. Józefa Kupnego do wiernych Archidiecezji Wrocławskiej

W związku z obchodami 60. rocznicy Orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich metropolita wrocławski, abp Józef Kupny, skierował do wiernych list pasterski zatytułowany „Odwaga wyciągniętych rąk”. List będzie czytany w najbliższą niedzielę - 16 listopada, we wszystkich kościołach archidiecezji wrocławskiej.  W swoim przesłaniu arcybiskup przypomina o znaczeniu przebaczenia i pojednania, zachęcając do odwagi w budowaniu mostów między ludźmi i narodami.

2025-11-12 16:45

Ks. Łukasz Romańczuk/Niedziela

Abp Józef Kupny

Abp Józef Kupny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Poniżej prezentujemy treść listu: 

Umiłowani w Chrystusie Siostry i Bracia:

Dzisiejsza Ewangelia zadaje nam pytanie: co czynią moje ręce? Możemy dać tu różne odpowiedzi: ludzkie ręce czynią dobro, czasami wyrządzają krzywdę, są wyciągane do zgody, ale mogą również zadawać ciosy. W usłyszanym przed chwilą fragmencie Ewangelii Pan Jezus mówi o ludzkich rękach, które zadają rany: „Podniosą na was ręce” . Jest to zapowiedź prześladowań, jakich doznają Jego uczniowie i uczennice. Tym samym określeniem – „podnosić na kogoś rękę” – Ewangelie opisują pojmanie Pana Jezusa w Ogrodzie Oliwnym , a Dzieje Apostolskie prześladowania Jego wspólnoty . W ten sposób ludzkie ręce okazały się narzędziem przemocy. A przecież ludzkie ręce powołane są do czynienia dobra. Tak czynił Pan Jezus. Wyciągał ręce i z uzdrawiającą miłością dotykał chorych i błogosławił dzieci . Tego nauczyli się od swego Mistrza uczniowie, przez których ręce działy się znaki i cuda . My także chcemy mieć odwagę wyciągania rąk do przebaczenia i do wspólnego budowania. Już 18 listopada, świętować będziemy 60. rocznicę „ORĘDZIA POLSKICH BISKUPÓW DO ICH NIEMIECKICH BRACI W CHRYSTUSOWYM POSŁUGIWANIU”. Był to rok 1965. Kościół w Polsce szykował się do obchodów tysiąca lat Chrztu i chciał ten ważny jubileusz obchodzić z rodziną całego Kościoła. Dlatego biskupi wysłali szereg listów do Episkopatów całego świata. Spośród nich szczególne było Orędzie do biskupów niemieckich. Jednym z jego autorów był ówczesny wrocławski arcybiskup, Bolesław Kominek.
To wyjątkowy list. Dwadzieścia lat po wojnie, gdy tak świeże były nasze rany, nie podnieśliśmy rąk do zemsty. Ewangelia dała nam odwagę do wyciągnięcia rąk w geście przebaczenia. Mówi o tym najważniejszy fragment Orędzia: „W tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu, wyciągamy do Was, siedzących tu, na ławach kończącego się Soboru, nasze ręce oraz przebaczamy i prosimy o przebaczenie” .
„Orędzie” nie było owocem kalkulacji i politycznej dyplomacji. Zrodziło się z wiary. Było porywem serca, wyrazem chrześcijańskiego i ludzkiego ducha. Biskupi wyciągnęli ręce w geście pojednania wbrew polityce komunistycznego rządu, który wykonywał polecenia Związku Radzieckiego. Polskie społeczeństwo nosiło wtedy świeże rany i wydawało się, że nie jest jeszcze gotowe do pojednania. Ponieważ komunistyczna propaganda była wszechobecna, po publikacji Orędzia każdy należący do Kościoła w Polsce został postawiony w sytuacji osobistego wyboru: opowiedzieć się za orędziem pojednania czy przeciwko niemu.
Słowo biskupów było owocem profetycznego rozeznania, to znaczy spojrzenia nakierowanego na przyszłość. Autorzy „Orędzia” dobrze pamiętali historię, ale równocześnie wychodzili poza rany i lęki, szeroko otwierając drogi w przyszłość. I choć dla wielu wydawało się to naiwne, to jednak w ostateczności przyniosło realne zmiany społeczne i polityczne w Polsce i w Niemczech. To wszystko, co stało się później, daje nam nadzieję, że także dzisiaj pojednanie jest możliwe. Dotyczy to zarówno naszych osobistych relacji, jak i globalnych napięć. „Orędzie” ukazuje nam również, jaką drogą przebiega proces wyciągania ręki do pojednania. Przypatrzmy się tej drodze dokładniej. Początkiem procesu pojednania nie mogą być wzajemne żądania i spory. One prowadzą do podnoszenia rąk na siebie nawzajem. Początkiem, jak pokazuje „Orędzie”, jest zawierzenie Bogu i kierowanie się Jego Ewangelią.
Wiąże się to ściśle ze chrztem, o którym przed chwilą mówiliśmy – „Orędzie” było bowiem pisane jako zaproszenie do wspólnego świętowania tysiąca lat chrztu Polski. To właśnie pamięć o chrzcie, zanurzeniu naszego życia w Bogu, dało biskupom odwagę do wyciągnięcia rąk. Kto przyjął chrzest, zaczyna myśleć w logice Boga, niezależnie od przynależności narodowej, w duchu przebaczenia i miłości nieprzyjaciół. Kolejnym krokiem w drodze do pojednania konieczne jest przypomnienie sobie, że osoba, która uczyniła mi krzywdę, też jest człowiekiem. Ma ludzką godność. Co więcej, jeśli ten człowiek przyjął chrzest, jest dla mnie bratem lub siostrą. Takie spojrzenie nie jest łatwe, gdyż doznane krzywdy nieraz zupełnie nas przytłaczają.
Polscy biskupi przeżyli to podczas II Soboru Watykańskiego. Spotkali wtedy niemieckich biskupów jako braci, z którymi można się modlić i rozmawiać. Osobiste relacje pozwoliły im poznać się twarzą w twarz i zrozumieć, że dzielą te same pragnienia pojednania.
Idźmy dalej drogą ku pojednaniu. Otóż przebaczenie i pojednanie nie oznaczają zapomnienia. Opierają się one na prawdzie, którą się pamięta. To także lekcja „Orędzia”. Na drodze do pojednania musimy umieć opowiedzieć sobie nawzajem prawdę o naszej wspólnej historii i jej wysłuchać. Bez stanięcia w prawdzie o dobrej i złej przeszłości nie jest możliwa dalsza droga razem.
Tekst „Orędzia” opisuje długą historię relacji między Polską a Niemcami. Pokazuje strony jasne, jak postać bliskiej nam św. Jadwigi Śląskiej, ale pokazuje także strony mroczne, szczególnie tragedię II Wojny Światowej, gdy „nad naszą biedną Ojczyzną zapadła strasznie ciemna noc”, gdy „dniem i nocą dymiły kominy krematoriów”, a „wszystkie polskie rodziny musiały opłakiwać tych, którzy padli […] ofiarą” Niemców. Odwaga wyciągniętych do przebaczenia rąk zakłada więc uczciwe patrzenie w przeszłość. Oznacza także gotowość do sprawiedliwego zadośćuczynienia. O tej sprawiedliwości słyszeliśmy w dzisiejszym pierwszym czytaniu z księgi proroka Malachiasza. Była tam mowa o sądzie Bożym, który właściwie oceni ludzkie nieprawości i przywróci cześć wszystkim ofiarom: „A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach”.
W drodze do pojednania kluczowym aktem jest przebaczenie. Przebaczenie jest nie tylko wyzbyciem się nienawiści i uwolnieniem się od szukania zemsty. Jest przede wszystkim aktem miłości, często miłości miłosiernej, gdyż druga strona z różnych powodów nie ma siły na podobną odpowiedź. Gdy mówimy o przebaczeniu, często myślimy, że wymaga ono od drugiej strony gotowości do wysłuchania nas, wyznania winy i proszenia o przebaczenie. I często, dopóki tego nie usłyszymy, myślimy, że nic nie możemy zrobić. Ale to nieprawda. Zwróćmy tutaj uwagę na ważne rozróżnienie, którego czasami nie dostrzegamy – otóż przebaczenie nie jest jeszcze pojednaniem.
Przebaczenie jest krokiem do pojednania. Przebaczenie jest aktem jednej strony, natomiast pojednanie angażuje już dwie strony. Przebaczenie dokonuje się więc bez względu na to, co zrobi druga strona. Dzieje się najpierw w sercu człowieka. Druga strona nie musi o tym od razu wiedzieć.
Ta jednostronność przebaczenia jest zawsze ryzykiem. Nie ma pewności, że przebaczenie zostanie w przyszłości przyjęte. Także w przypadku „Orędzia” nie było wiadomo, czy wszyscy niemieccy biskupi przyjmą wyciągniętą do zgody rękę. Kilka tygodni przed publikacją listu arcybiskup Kominek z obawą pisał do niemieckich biskupów: „Nie odrzucajcie tej obopólnej szansy” . Uzasadniony był strach, że słowa „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” zostaną przez część niemieckiego społeczeństwa wykorzystane do zrzucenia odpowiedzialności za własną przeszłość.
Okazało się jednak, że możliwe jest spotkanie w prawdzie i miłości. Pewność tkwi jedynie w naszej wierze, że Bóg kocha również naszych wrogów. Budujemy na tej miłości Boga. Bo dla Boga nie ma nic niemożliwego. Na końcu tej długiej drogi pojawia się możliwość pojednania. W akcie pojednania – inaczej niż w jednostronnym akcie przebaczenia – działają już obie strony. Wyciągnięta do zgody ręka zostaje przyjęta przez drugą stronę. Widzimy to w historii „Orędzia”. W odpowiedzi na nie niemieccy biskupi napisali w swoim liście następujące słowa: „Z braterskim szacunkiem ściskamy wyciągnięte ręce. Niech Bóg pokoju, za wstawiennictwem Królowej pokoju, sprawi, aby nigdy więcej zły duch nienawiści nie rozdzielił naszych rąk” .
Doświadczamy tego, że jest to proces, długa i wymagająca cierpliwości droga przywracania jedności, odbudowania zgody i wspólnego życia. Ale równocześnie w tej długiej drodze zachowujemy nadzieję, która zawieść nie może .
Drodzy Siostry i Bracia, mamy ręce, które wspólnie mogą wypracować wiele dobra, choć oznacza to pewien wysiłek. O tym mówi dzisiejsze drugie czytanie. Św. Paweł pisze o pracy „w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy” . Dla Apostoła praca własnymi rękami była bardzo osobistym tematem , a zachęcał do tego każdego .
Wyciągajmy więc ręce do wspólnej pracy w dziele budowania mostów w naszym świecie. W naszym życiu osobistym i rodzinnym. W dziele synodu naszej Archidiecezji, który buduje komunię między nami we wspólnocie Kościoła. W naszej Ojczyźnie i w ogóle w świecie, który potrzebuje świadków przebaczenia i pojednania.
Na sam koniec, Umiłowani Siostry i Bracia, zapraszam Was do udziału w obchodach 60. rocznicy Orędzia pojednania. Są one ważnym wydarzeniem dla naszej Archidiecezji, ale również dla całej Polski, Niemiec i Europy. 18 listopada 2025 r., w najbliższy wtorek, spotkajmy się we Wrocławiu na Ostrowie Tumskim. Szczególnie zapraszam Was na dwa wydarzenia. O godz. 12:30 odprawiona zostanie Msza Święta we wrocławskiej katedrze z udziałem wielu biskupów niemieckich i polskich. O godz. 17:00, w kościele NMP na Piasku bracia ze Wspólnoty Taizé oraz wrocławscy studenci poprowadzą modlitwę o pokój.
Wszystkich, którzy nie będą mogli przybyć do Wrocławia, zapraszam do łączności duchowej za pośrednictwem środków społecznego przekazu, które przeprowadzą bezpośrednią transmisję z tego wydarzenia.
Z nadzieją spotkania i wspólnego przeżywania tego doniosłego w naszej historii wydarzenia polecam Was Bożej opiece i z serca błogosławię.
 ✝️abp Józef Kupny Arcybiskup Metropolita Wrocławski

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oceń: +3 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV przestrzega przed chorobą samotności i narcyzmem

2025-11-12 10:37

[ TEMATY ]

samotność

audiencja generalna

Papież Leon XIV

Leon XIV

Vatican Media

Braterstwo dane nam przez Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, uwalnia nas od negatywnej logiki egoizmu, podziałów, przemocy i przywraca nas do naszego pierwotnego powołania w imię miłości i nadziei, które odnawiają się każdego dnia – wskazał Papież w czasie środowej audiencji generalnej.

O tym, że wiara w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa oraz życie duchowością paschalną napełniają życie nadzieją i wzywają do promocji dobra mówił Papież Leon XIV podczas dzisiejszej katechezy. Rozważając fragment z Ewangelii św. Jana (J 15, 12-14) Ojciec Święty wskazał, że „braterstwo jest niewątpliwie jednym z wielkich wyzwań współczesnej ludzkości”.
CZYTAJ DALEJ

Demograf: nie mamy dzieci, bo nie tworzymy związków

2025-11-12 17:48

[ TEMATY ]

dzieci

demografia

związki

przyczyny

Adobe Stock

Jakie są przyczyny niskiej dzietności w Polsce?

Jakie są przyczyny niskiej dzietności w Polsce?

Nie powstają związki, nie powstają małżeństwa. Jak zatem mają się rodzić dzieci? Trudności w budowaniu relacji to zdaniem demografa Mateusza Łakomego najważniejsza przyczyna obecnej zapaści demograficznej w Polsce. W rozmowie z KAI Mateusz Łakomy wskazuje też na inne przyczyny niskiej dzietności oraz zwraca uwagę, że spadek liczby urodzeń to zjawisko występujące na całym świecie i że może ono prowadzić do poważnych problemów. Mówi również o tym, że więcej dzieci mają dziś nie tylko osoby religijne ale - w krajach rozwiniętych - także te lepiej sytuowane i lepiej wykształcone.

Maria Czerska (KAI): Wszyscy mówią dziś o kryzysie demograficznym w Polsce. Dzieci rodzi się coraz mniej. Co się dzieje?
CZYTAJ DALEJ

Hiszpania: rząd planuje usunąć figury świętych wokół krzyża w Dolinie Poległych

2025-11-13 16:49

[ TEMATY ]

Hiszpania

figura

Dolina Poległych

wikipedia.org

Rząd Hiszpanii Pedro Sáncheza zamierza usunąć figury świętych znajdujące się wokół krzyża w Dolinie Poległych (Valle de los Caidos), miejscu złożenia ciał ponad 30 tys. ofiar wojny domowej w tym kraju z lat 1936-1939. Centrolewicowy gabinet zatwierdził nowy plan zagospodarowania tej zainaugurowanej w 1959 roku pod Madrytem budowli, nad którą wznosi się ponad 154-metrowy krzyż. Usytuowane wokół jego podstawy postacie czterech ewangelistów oraz Maryi trzymającej umęczone ciało Jezusa, jak wynika z makiety architektonicznej, mają zostać usunięte. Zniknąć mają także monumenty przedstawiające cztery cnoty: siłę, roztropność, sprawiedliwość i umiarkowanie.

Zgodnie z zapowiedziami rządu Pedro Sáncheza, modernizacja w ramach zatwierdzonego we wtorek projektu pt. „Krzyż i podstawa”, obejmująca m.in. prace przy usunięciu symboli religijnych, ma służyć „większemu pluralizmowi” w miejscu pochówku ofiar wojny domowej, zarówno frankistów dowodzonych przez generała Francisco Franco, jak i ich przeciwników.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję