W Markach na początku lutego aresztowano biskupa. Skandal... Współczuję księżom, którzy muszą stanąć oko w oko z tymi, którzy widzieli tytuły w Życiu Warszawy: Biskup pedofil, albo Oszustwa biskupa. Bo
pewnie nie wszyscy zwrócili uwagę na drobny nadtytuł, że chodzi o "biskupa" jakiegoś "Kościoła Starokatolickiego RP".
U nas jak już biskup, to wiadomo - katolicki. I mniejsza o to, że żaden z mareckich proboszczów biskupem na razie nie jest. Ludzie gotowi pomyśleć, że to któryś z Miodowej albo Floriańskiej miał willę
w Markach i urządzał w niej orgie. Jeśli nawet doczytają, że ów "biskup" był samozwańcem i ten "kościół" sam sobie z kumplami założył, to jednak zostaje wrażenie o rzekomej pladze sodomii wśród kleru
(katolickiego - oczywiście).
W Słowniku Poprawnej Polszczyzny stoi, że duchowny prawosławny to pop albo batiuszka, że na czele każdej eparchii stoi władyka. Że protestanci mają pastorów i starszych zboru, nad którymi są superintendenci,
a nie żadni biskupi. Bo ksiądz i biskup, to określenia przysługujące u nas od czasów Mieszka I duchownym katolickim. A tu nie wiadomo dlaczego ktoś nazywa księżmi i biskupami wszystkich jak leci, nawet
takich, co pod szyldem "kościoła" zakładają organizacje przestępcze. Dojdzie do tego, że księżmi będą tytułować nawet rabinów i imamów, chyba, że oprotestują to Żydzi wespół z muzułmanami, bo słowo "ksiądz"
będzie aż tak wyświechtane.
Nie wiem, czy mieszanie pojęć jest wyrazem nieuctwa, tzw. poprawności politycznej, czy też świadomej manipulacji. Wiem jednak, że sprzedawanie pod nazwą Coca-Coli produktu jakiejś firmy "krzak" skończyło
się sądem i wysokim odszkodowaniem. A i Życie Warszawy procesowało się kiedyś z Życiem o podobieństwo tytułów.
Kolegom z Życia Warszawy proces na razie nie grozi, ale do Słownika Poprawnej Polszczyzny chętnie im się dorzucę, żeby kiedyś nie napisali o mnie np.: "cadyk".
W związku z dzisiejszą publikacją Gazety Wyborczej pt. „Zamiast do Jezusa zaprowadził ją do łóżka. Co skrywa znany ksiądz Dominik Chmielewski”, autorstwa redaktora Piotra Żytnickiego, działając w imieniu Inspektorii Pilskiej Towarzystwa Salezjańskiego, pragniemy przedstawić następujące stanowisko.
Zgromadzenie Salezjańskie potraktowało sprawę wynikającą ze zgłoszenia bohaterki przedmiotowej publikacji z należytą powagą i odpowiedzialnością. Bezpośrednio po otrzymaniu listownego zawiadomienia, niezwłocznie podjęto działania zgodne z obowiązującymi procedurami — przyjęto formalne zgłoszenie, zabezpieczono przekazane materiały dowodowe oraz skierowano sprawę do dalszego rozpoznania. W trosce o transparentność i bezstronność, na wniosek władz Zgromadzenia, przeprowadzenie tzw. postępowania wstępnego zostało powierzone niezależnemu organowi — Sądowi Biskupiemu w Toruniu.
Choroba, umieranie i przemijalność w doczesności to powszechne doświadczenie, którego nie uniknie żaden człowiek. Ale nie każda choroba prowadzi do śmierci, a dzięki rozwojowi medycyny wynaleziono lekarstwa na wiele dawniej nieuleczalnych schorzeń. Trudno jednak wyleczyć pewną chorobę – i wcale nie chodzi o najgorsze typy nowotworów. Tą chorobą jest pycha. Księga Mądrości Syracha podkreśla dzisiaj, że „(...) na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła zapuściło w nim korzenie” (3, 28).
To pierwszy grzech z katalogu grzechów głównych oraz przyczyna wielu złych myśli, czynów i postaw, w tym ciężkich moralnie upadków. Człowiek pyszny ślepo ufa sobie, jest przekonany o swojej wyższości i samowystarczalności, a w konsekwencji jest egoistą i odmawia posłuszeństwa Panu Bogu. Pycha odrzuca dobro ofiarowane przez Boga. Nazywana jest matką wszystkich wad. Leży ona u podstaw skąpstwa, często przeradza się w snobizm i agresję, rodzi wewnętrzną pustkę i samotność. Pycha ma wiele postaci, ale nigdy nie postrzega siebie jako zło. Jej skrajna forma polega na uwielbianiu siebie samego zamiast Pana Boga i decydowaniu o tym, co jest dobre, a co złe.
W chrześcijańskiej dobroczynności nie ma podziału na dobroczyńców i be-neficjentów. Wszyscy są braćmi i siostrami, którzy uznają siebie nawzajem za Boży dar. Leon XIV mówił o tym na audiencji dla włoskiej organizacji dobroczynnej Dzieło św. Franciszka dla Ubogich, która w tym roku obcho-dzi 70-lecie swego istnienia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.