17 lutego miejscem obchodów był kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w którym ks. Frelichowski w latach 1938-39 pełnił posługę wikariusza. Spotkanie rozpoczęło się od modlitwy Anioł Pański,
po której grupa młodzieży wystąpiła z programem słowno-muzycznym, poświęconym postaci Księdza Stefana - kapłana, który po harcersku pragnął rozwiązywać wszystkie problemy swego życia. Proboszcz ks. prał.
Józef Nowakowski w krótkich słowach przedstawił historię sanktuarium bł. ks. Frelichowskiego - takiego bowiem charakteru nabrała w ostatnich latach stara pofranciszkańska świątynia usytuowana w centrum
Torunia. Następnie wierni wzięli udział we Mszy św. koncelebrowanej, której przewodniczył bp Józef Szamocki. Po nabożeństwie została odmówiona modlitwa w intencji rychłej kanonizacji bł. ks. Frelichowskiego,
a jej dopełnieniem stał się Różaniec i Apel Jasnogórski, poprowadzony przez miejscowe wspólnoty parafialne.
Uroczystość ku czci bł. ks. Frelichowskiego transmitowało Radio Maryja. Tego samego wieczoru ks. prał. Józef Nowakowski wystąpił przed mikrofonem toruńskiej rozgłośni w audycji z cyklu Rozmowy niedokończone.
Temat: Druh Wicek - harcerz, patron zachęcił wielu słuchaczy z całej Polski do zatelefonowania do studia. Szczególnie cenne były świadectwa osób wspominających przedwojenne harcerstwo. "Nikt nas nie kontrolował,
czy postępujemy zgodnie z zasadami harcerskimi, a przecież każda z nas czuła moralny nakaz wykonywania co dzień jakiegoś dobrego uczynku" - powiedziała jedna z dzwoniących osób. Ktoś inny polecał Pamiętnik
Księdza Stefana jako wspaniałą lekturę dla tych, którzy stoją przed ważnymi decyzjami życiowymi. Nie zabrakło też głosów wyrażających żal z powodu podziałów istniejących obecnie w polskim harcerstwie,
jak i też opinii, że droga do zjednoczenia poszczególnych organizacji harcerskich działających w Polsce jest jeszcze bardzo długa i nie należy jej w sztuczny sposób przyspieszać.
Kolejne spotkanie poświęcone pamięci Księdza Wicka miało miejsce 21 lutego w Sali Wielkiej Dworu Artusa. Wśród gości obecni byli m.in.: bp Andrzej Suski, bp Józef Szamocki, prezydent Torunia Michał
Zaleski, przewodniczący Rady Miasta Józef Jaworski i prezes Toruńskiego Towarzystwa Naukowego - prof. Marian Biskup. Znalazły się też dwie szczególne postacie: siostra bł. Księdza Stefana, Marcjanna Jaczkowska,
oraz współwięzień z Dachau, ks. prał. Józef Batkowski. Licznie zgromadzona publiczność najpierw wysłuchała krótkiego koncertu w wykonaniu chóru Wydziału Teologicznego UMK "Tibi Domine" pod dyrekcją ks.
Mariusza Klimka, a następnie dwóch interesujących wykładów: prof. Jan Sziling zaprezentował temat Duchowieństwo polskie w niemieckich obozach koncentracyjnych, natomiast dr Waldemar Rozynkowski przedstawił
referat zatytułowany Korespondencja obozowa bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego.
Choć znaczną część wystąpienia pierwszego z prelegentów wypełniły dane statystyczne, to jego wymowa była niezwykle przejmująca. Dziś, po 60 latach od tamtych wydarzeń, trzeba koniecznie zatroszczyć
się, by przechować pamięć o tragedii polskiego duchowieństwa, mimo że bezpośredni świadkowie niemieckiego bestialstwa powoli odchodzą spośród nas, pozostają zaś tylko ich wspomnienia i... zatrważające
statystyki. Na ogólną liczbę nieco ponad 10 tys. kapłanów diecezjalnych, pracujących w Polsce w 1939 r., ok. 6,5 tys. spotkały różnorakie represje ze strony okupanta, z czego prawie 2 tys. zostało zamordowanych.
Zaledwie co trzeci polski duchowny uniknął w czasie wojny większych prześladowań! Co piąty polski kapłan poniósł śmierć! Co drugi kapłan zabity przez hitlerowskich oprawców podczas II wojny światowej
był Polakiem! Wielką cenę trzeba było wówczas płacić za noszenie sutanny w naszym kraju...
Obóz koncentracyjny w Dachau, do którego ks. Frelichowski trafił w grudniu 1940 r. i został zarejestrowany jako numer 22492, stanowił największe więzienie w hitlerowskim systemie eksterminacji duchownych.
Przez jego baraki przewinęło się łącznie ponad 1700 polskich księży, z czego połowa podzieliła tragiczny los Księdza Wicka. Korespondencja Błogosławionego, o której w zajmujący sposób opowiedział dr Rozynkowski,
z oczywistych względów nie oddaje całej grozy obozowej rzeczywistości. Ścisła cenzura oraz chęć samego bł. Księdza Stefana, by oszczędzić bliskim nadmiernych trosk o jego zdrowie i życie, sprawiły, że
w listach odnajdujemy niewiele prawdy o grozie obozowej rzeczywistości, bez porównania więcej informacji o przeżyciach duchowych nadawcy i zaskakująco dużo... poczucia humoru.
Ks. Frelichowski wykazywał ogromny spryt w oszukiwaniu cenzorów. Wpadł m.in. na pomysł, by pisać o sobie w trzeciej osobie, dzięki czemu był w stanie przemycić liczne informacje na swój temat (dzięki
temu rodzina orientowała się, ile np. waży Ksiądz Wicek). Proboszcza parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, ks. Franciszka Janka, tytułował Szefem, natomiast ordynariusz chełmiński bp Stanisław
Wojciech Okoniewski figurował w listach jako "Gross Onkel Stanislaus Wojciechus". W słowach skierowanych do siostry z okazji 18. urodzin życzył jej, aby spotkała kogoś godnego jej miłości - sprawa ta
leżała mu tak mocno na sercu, że na zakończenie dodał: "A gdy kto bezczelny do Ciebie przyjdzie, trzaśnij go w twarz"...
Korespondencja ks. Frelichowskiego obejmuje okres między 16 czerwca 1940 r. a 14 stycznia 1945 r. Spośród 92 zachowanych do dziś listów tylko jeden, widocznie przemycony, napisany został po polsku.
Pozostałe - zgodnie z obozowymi wymaganiami - zostały napisane po niemiecku. Uwagę zwraca ogromny poczet osób przewijających się przez karty listów. Dzisiejszemu czytelnikowi trudno zidentyfikować kilkaset
obecnych tam postaci: członków rodziny, księży, sąsiadów, znajomych, dzieci, ministrantów z parafii, w której posługiwał (kilkakrotnie Ksiądz Stefan prosił: "kup im ode mnie dobrych cukierków"). Na zakończenie
swego wystąpienia dr Rozynkowski pod-kreślił zasadność jak najszybszego ogłoszenia drukiem korespondencji obozowej ks. Frelichowskiego.
Okolicznościowe wspom-nienie w Dworze Artusa nie było ostatnim punktem toruńskich obchodów ku czci Błogosławionego. Nazajutrz, 22 lutego, odbył się XX Harcerski Bieg Kopernikański, połączony ze wspomnieniem
postaci ks. Frelichowskie-go, zakończony ogniskiem na dziedzińcu kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu