Reklama

Niedziela Wrocławska

Być rodziną z Jezusem

Maryja i Józef byli szczęściarzami: Jezus mieszkał pod dachem ich domu. Józef mógł zrobić dla Niego kołyskę a Maryja lekki jak opłatek podpłomyk z mąki. Mieli Go na co dzień, adorowali Boga w swoim dziecku w dzień i w nocy. Ale taka rodzina była tylko jedna w dziejach świata. Nasze, ludzkie, jeśli bardzo kochają, mogą zapraszać Boga do swojego domu. I choć inaczej niż w Nazarecie – Jezus przychodzi i jest pośród nich

Niedziela wrocławska 53/2017, str. IV

[ TEMATY ]

rodzina

Duży Dom

Archiwum Dużego Domu

W kaplicy Dużego Domu trwa adoracja Jezusa

W kaplicy Dużego Domu trwa adoracja Jezusa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

We Wrocławiu jest taki dom, w którym zaplanowano nie tylko kuchnię, jadalnię i wygodne pokoje, ale także kaplicę – mieszkanie dla Jezusa.

Mieć Jezusa w domu

historia Dużego Domu ma swój początek pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, w sercach młodego małżeństwa. Ludmiła i Władek Puzanowscy, zakosztowawszy adoracji Najświętszego Sakramentu w DA „Pod Czwórką”, marzą o bliskiej relacji z Panem Jezusem, nie rezygnując z życia rodzinnego. Ich pragnienie nabiera kształtu u Małych Sióstr Jezusa, które chętnie odwiedzają. – Odwiedzaliśmy siostry w Częstochowie. Łączył się z tym trud podróżowania, zmęczenie, ale i wielka radość ze spotkania. Po kilku wizytach okazało się, że nasze przeczucia o wyjątkowości tego miejsca były uzasadnione: siostry miały w domu tabernakulum i adorowały Pana Jezusa. My też zapragnęliśmy tak żyć – wspominają.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Owocem spotkań z małymi siostrami jest również fascynacja bł. Karolem de Foucauld – ojcem duchowym Zgromadzenia Małych Sióstr. Czas płynie, a pragnienie dojrzewa.

Zbudujemy Mu dom!

Serce i pragnienia to jedno, ale od czego zacząć? Sytuacja przecież łatwa nie jest: ucisk Kościoła w komunistycznym państwie, brak zrozumienia znajomych, a nawet brak własnego kąta. „Trzeba kupić duży dom” – powiedziała im mała siostra Magdalena, założycielka zgromadzenia. Poczuliśmy się rozczarowani długo oczekiwanym spotkaniem. Pomyśleliśmy wtedy, że Francuzka polskiej rzeczywistości nie zrozumie – wspominają Ludka i Władek.

Ale mija kilka lat. W rodzinie rodzą się dzieci. Puzanowscy przeprowadzają się i mieszkają na terenie parafii św. Antoniego we Wrocławiu. Pojawiają się ludzie zainteresowani duchowością Karolową, a z marzeń o spotkaniach w ciszy z Panem rodzi się kilka parafialnych inicjatyw. Transformacji ulega ustrój Polski. Na kanwie tych zmian słowa małej siostry Magdaleny stają się prorocze: Rusza budowa Dużego Domu!

Kaplica – serce domu

W 1992 r. w nowo wybudowanym budynku mieszka aż dziewięć rodzin, a od listopada, na mocy dekretu kardynała Gulbinowicza, w kaplicy Dużego Domu jest już Najświętszy Sakrament. „Ten dom ma być kolejnym miejscem, w którym Pan Jezus będzie bardzo kochany” – głosi ks. Stanisław Orzechowski w czasie Mszy św.

Reklama

Od tej pory mieszkańcy, na wzór Karola de Foucauld, adorują Pana Jezusa każdej nocy z czwartku na piątek.

Mniej dyskutować o Chrystusie

Członkowie wspólnoty spotykają się także na odprawianych w kaplicy Mszach świętych, dzielą się ze sobą Słowem Bożym. Zgłębiają duchowość życia „ukrytego” Pana Jezusa – czas Nazaretu, czytając pisma wyniesionego na ołtarze francuskiego pustelnika, jak również małej siostry Jezusa – Magdaleny. Razem się modlą, pragną kształtować życie swych rodzin według zasad Ewangelii, otwierając gościnnie swoje serca i pomieszczenia tym, którzy tego potrzebują. Starają się „krzyczeć Ewangelię” poprzez świadectwo swojego życia. Tak, by słowa stały się zbędne – obecnością, uśmiechem płynącym z radości obcowania z Panem, pokojem, drobną pomocą, prostym życiem w służbie rodziny i bliźnich.

Drzwi są otwarte

Czy się udaje? Czasem do Wspólnoty docierają ciepłe słowa o jej istnieniu, świadectwa, że właśnie tu, na adoracji, ktoś rozeznawał swoją drogę i dziś czuje się spełniony jako np. rodzic zastępczy. Czasem do Wspólnoty dołącza małżeństwo z kilkuletnim stażem – ludzie, którzy w tym domu zostali sobie przedstawieni. Ile ludzi, tyle historii. Na modlitwę i herbatę do Dużego Domu może przyjść każdy. Wejść nietrudno, domofonów brak.

„W Dużym Domu tak naturalnie żyje się wiarą. To środowisko ludzi o tych samych wartościach, w którym nasze dzieci wzrastają, zdaje się być bezcenne! Czuję troskę sąsiadów o ich dobro” – cieszy się Ola, która wraz z mężem Rafałem i czwórką dzieci zamieszkała w Dużym Domu półtora roku temu. „No i ta gościnność! Dla mnie szalenie ważna sprawa – otwierać drzwi każdemu, począwszy od naszych małych sąsiadów, a skończywszy na przyjmowaniu strudzonych podróżą uczestników sesji – ludzi, których dopiero poznajemy, użyczając im noclegu, czy zapraszając na wspólny posiłek”.

Reklama

Marsz do źródła

Sesje to weekendowe spotkania wspólnot Karolowych. „Pierwsze spotkanie na początku października 2011 r. było zaskoczeniem dla nas wszystkich. Jeszcze w połowie lipca nikt o nim nie myślał, a jeśli myślał, to nie mówił. W dniu św. Kingi po porannej Mszy św. siedzieliśmy przy śniadaniu, rozmowa dotyczyła różnych spraw. Był ks. Robert, mały brat Sławek, kilka osób znających się z Marszu (rekolekcji w drodze z bł. Karolem de Foucauld) i kilkoro mieszkańców Dużego Domu. Zbliżał się czas pożegnania i wtedy zrobiliśmy odkrycie – łączy nas tak wiele, a spotykamy się tylko czasem, przypadkowo i w różnym, najczęściej nielicznym, gronie. Nie ma wtedy zazwyczaj możliwości, by się poznać, ani czasu, by w rozmowie zanurzyć się w tematy związane z charyzmatem wspólnot Karolowych. Powstaje pomysł spotkania. Sławek zastanawia się, czy udałoby się zaprosić małego brata Antoine, tak głęboko znającego życie i misję brata Karola. Rozstajemy się z niewielką nadzieją na szybkie ponowne zobaczenie. A jednak… Sławek działał błyskawicznie. Bilet dla małego brata Antoine został kupiony, a kaplica Dużego Domu stała się miejscem spotkania. Rok później mała siostra Kathy przybliżyła nam sylwetkę duchową małej siostry Magdaleny. Sięgaliśmy do źródeł, chłonęliśmy informacje dla wielu z nas wcześniej nieznane. Spotkania w małych grupach, te zaplanowane i te dodatkowe, przy posiłkach oraz nocami w poszczególnych mieszkaniach, stawały się niezapomnianym tłem dla przemyśleń” – opowiada Ludka.

W kolejnych latach udaje się jeszcze usłyszeć świadectwa osób ze Zgromadzeń Małych Sióstr i Małych Braci Jezusa, konsekrowanych i stanu wolnego, a także tych, które swoje powołanie realizują w życiu rodzinnym – na temat adoracji, rok później o miłości do Kościoła, a w tym roku o Matce Bożej.

Reklama

Celebracja codzienności

Jednak na co dzień życie w Dużym Domu jest dość prozaiczne. Jako prywatne katolickie stowarzyszenie wiernych razem się modlimy i umacniamy wzajemnie w wierze, jako spółdzielnia mieszkaniowa dbamy o porządki, wspólnie grabimy liście i przeprowadzamy konieczne remonty. Młodszym członkom wspólnoty rodzą się dzieci, starszym – wnuki. W Adwencie, jeszcze przed szóstą, podekscytowane dzieci z lampionami w rękach idą do parafialnego kościoła na roraty. Ktoś kogoś podwiezie, ktoś pożyczy rower, albo rękawiczki. Wspólną zapałką zapalają się świece w lampionach. Po Mszy śniadanie i wędrówka do szkoły.

W samo południe dnia wigilijnego odświętnie ubrane dzieci wnoszą figurkę nowo narodzonego Jezusa do kaplicy. Brzmią słowa kolędy i sąsiedzi dzielą się opłatkiem, błogosławiąc sobie wzajemnie. Kolację wigilijną każda rodzina je osobno, a na czas Pasterki dom opustoszeje. W dniu Bożego Narodzenia ktoś odwiedzi bliskich, ktoś inny ugości ich w swoim mieszkaniu, ale wieczorem sąsiedzi spotykają się na świątecznych nieszporach.

Taki jest harmonogram na grudzień, niezmienny od ćwierćwiecza. Zmienia się jedynie pokolenie i mieszkańcy. A wszystko za sprawą Tego, którego 25 lat temu zapragnęli mieć u siebie w domu, tak jak Maryja i Józef.

Żłóbek to tabernakulum

Mamy nadzieję, że naszemu sąsiadowi z kaplicy podoba się życie z nami – mówią. „W tym żłóbku z Betlejem jest coś tak wielkiego i pięknego – zawiera on małego Chrystusa, Boga i człowieka jednocześnie. W przedłużeniu tej kołyski znajduje się warsztat Nazaretu, Męka i Krzyż oraz cała chwała Zmartwychwstania i Nieba – pisała w „Liście na Boże Narodzenie” w 1977 r. do swych sióstr mała siostra Magdalena. – Chciałabym bardzo, by wszyscy rozumieli miejsce, jakie zajmuje w historii Zbawienia tajemnica Wcielenia... tajemnica Bożego Narodzenia, która jest preludium Odkupienia”.

Jeśli i ty chcesz zrozumieć, przyjdź do Dużego Domu, On tam mieszka, pośród swoich, którzy Go kochają.

2017-12-27 11:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Misja specjalna: ojcostwo

Czy jestem wystarczająco dobrym ojcem? Czy uniosę brzemię odpowiedzialności, którą podjąłem? Garść myśli ku refleksji z okazji Dnia Ojca.

Z bieszczadzkich wędrówek pamiętam historię o koniach huculskich – niewielkich, lecz bardzo wytrzymałych, zahartowanych, a jednocześnie inteligentnych i przyjaznych. Konie te, żyjąc stadnie, mogły się paść zimą na połoninach, a gdy nadchodziło niebezpieczeństwo w postaci wygłodniałych wilków, formowały krąg. Do środka wchodziły klacze z młodymi, a na obwodzie, stojąc głowami do wewnątrz i wystawiając zady w stronę przeciwnika, stały ogiery. W ten sposób, używając tylnych kończyn, mocnych i zakończonych twardymi kopytami, budowały twierdzę, by bronić pozostałych członków stada.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: Prymas Polski przewodniczył Mszy św. w uroczystość św. Wojciecha

2024-04-23 18:08

[ TEMATY ]

św. Wojciech

abp Wojciech Polak

Episkopat Flickr

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Ponad doczesne życie postawił miłość do Chrystusa” - mówił o wspominanym 23 kwietnia w liturgii św. Wojciechu Prymas Polski abp Wojciech Polak, przewodnicząc w katedrze gnieźnieńskiej Mszy św. ku czci głównego i najdawniejszego patrona Polski, archidiecezji gnieźnieńskiej i Gniezna.

„Wojciechowy zasiew krwi przynosi wciąż nowe duchowe owoce” - rozpoczął liturgię metropolita gnieźnieński, powtarzając za św. Janem Pawłem II, że św. Wojciech jest ciągle obecny w piastowskim Gnieźnie i w Kościele powszechnym. Za jego wstawiennictwem Prymas prosił za Ojczyznę i miasto, w którym od przeszło tysiąca lat biskup męczennik jest czczony i pamiętany.

CZYTAJ DALEJ

Życzenia przewodniczącego KEP dla biskupa sosnowieckiego nominata

2024-04-23 15:38

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

Abp Tadeusz Wojda SAC

Abp Tadeusz Wojda SAC

„W imieniu Konferencji Episkopatu Polski pragnę przekazać serdeczne gratulacje oraz zapewnienia o modlitwie w intencji Księdza Biskupa, kapłanów, osób życia konsekrowanego oraz wszystkich wiernych świeckich Diecezji Sosnowieckiej” - napisał abp Tadeusz Wojda SAC, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w liście przesłanym na ręce biskupa sosnowieckiego nominata Artura Ważnego. Nominację ogłosiła dziś w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.

„Życzę Księdzu Biskupowi coraz głębszego doświadczania „bycia posłanym” czyli podjęcia misji samego Jezusa Chrystusa, który w pasterskim posługiwaniu objawia miłość Boga do człowieka” - napisał przewodniczący Episkopatu do bp. Artura Ważnego mianowanego biskupem sosnowieckim. „Życzę, aby codzienna bliskość Ewangelii i Eucharystii prowadziły do uświęcenia Księdza Biskupa oraz powierzonego jego pasterskiej pieczy Ludu Bożego Diecezji Sosnowieckiej” - dodał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję