Reklama

Nowy etap rewolucji

Ustąpienie Raúla Castro i objęcie fotela prezydenta przez Miguela Díaz-Canela najpewniej nie oznacza punktu zwrotnego w historii Kuby. Wyspa zmienia się od dawna, tyle że bardzo powoli i w wytyczonych granicach

Niedziela Ogólnopolska 17/2018, str. 55

Wikimedia Commons

Plaza de la Revolución w Hawanie

Plaza de la Revolución w Hawanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zmiana na stanowisku prezydenta była przewidywana od dawna i na razie ma znaczenie przede wszystkim symboliczne. Półtora roku od śmierci ojca rewolucji kubańskiej Fidela Castro jego 87-letni brat Raúl kończy piastować urząd prezydenta, a tym samym dobiegają końca blisko 60-letnie rządy braci Castro na karaibskiej wyspie.

Zmian nie zapowiada fakt, że prezydentem został Díaz-Canel – wcześniej minister i wicepremier, a ostatnio wiceprezydent i prawa ręka Raúla Castro. Długo był numerem dwa kubańskiego reżimu i nadal pewnie nim jest, bo Castro z pewnością będzie współrządził z tylnego fotela.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pod czujnym okiem

Nowy prezydent będzie musiał się zderzyć z fatalną sytuacją gospodarczą wyspy „jak wulkan gorącej”. Kubańska gospodarka, niegdyś zależna od sowieckiej pomocy, ostatnio opierała się w istotnej części na współpracy z Wenezuelą. Załamanie – nie tylko gospodarcze – tego kraju oznaczało także ogromne kłopoty dla Kuby. Handel między tymi państwami zmniejszył się o cztery piąte. To – paradoksalnie – stanowiło szanse dla gospodarki Kuby: wymusiło dalsze wprowadzanie elementów wolnorynkowych do gospodarki planowej.

Reklama

Zmiany zaczęły się wraz z ustąpieniem Fidela Castro, a potem jego śmiercią. Pojawiły się małe, prywatne zakłady rzemieślnicze i usługowe, zezwolono na wyjazdy obywateli za granicę, rozszerzono prawo własności, przywracając prawo dziedziczenia, zniesiono zakaz korzystania z telefonów komórkowych i Internetu.

Nie mogło się obyć, oczywiście, bez uwłaszczenia partyjno-państwowej nomenklatury, która właśnie trwa pod czujnym okiem Raúla Castro i innych dawnych rewolucjonistów. Rewolucja weszła w nowy etap. Bardzo możliwe, że wyspę czeka chiński czy wietnamski model zmian.

Lećcie jak najszybciej

Turyści mogą obserwować zmiany zachodzące w ostatnich latach, dostrzegą także obecną na każdym kroku biedę. Na Kubie nadal żyje się bardzo ciężko, zarabia bardzo mało, a zakupy żywności robi na kartki. Lata życia w komunizmie, który zabija przedsiębiorczość i inicjatywę, zrobiły swoje. Z głodu się nie umiera, ale większość społeczeństwa jest niedożywiona.

Na wyspę przybywa rocznie ok. 3 mln turystów, chcących zobaczyć jeszcze dawną Kubę – jeden ze skansenów komunizmu, ale przede wszystkim cieszyć się pięknymi plażami i morzem. Lećcie na Kubę jak najszybciej, zanim się zmieni, zanim nalot amerykańskich turystów i amerykańskiego kapitału zupełnie zmieni to miejsce – zachęcają do podróży touroperatorzy.

Oferta jest coraz bogatsza, a ceny wycieczek znacznie niższe niż do Meksyku czy Brazylii. W Hawanie, Santiago de Cuba i Trinidad de Cuba, miastach najczęściej odwiedzanych przez turystów, można, po bezpośrednim locie z Okęcia, znaleźć się już w kilkanaście godzin, a za 10-dniową wycieczkę czy wczasy zapłacimy niecałe 6 tys. zł.

Rewolucja trwa

Reklama

Turyści coraz chętniej przyjeżdzający na Kubę mogą wprawdzie obserwować zmiany zachodzące w ostatnim czasie, ale tylko gospodarcze, bo politycznego przełomu nie widać – nadal obowiązuje system jednopartyjny i panuje pseudorewolucyjna ideologia, a dysydenci wciąż są obserwowani i prześladowani.

Objęcie fotela prezydenta przez Miguela Díaz-Canela może oznaczać początek końca rządów starej gwardii współpracowników Fidela Castro, którzy często jeszcze pamiętają kubańską rewolucję czy nawet brali w niej udział. Díaz-Canel nie pamięta rewolucji z końca lat 50. ubiegłego wieku, urodził się rok po jej zakończeniu.

Ustępujący Raúl Castro nie odchodzi na razie całkowicie, pozostaje liderem wszechwładnej partii komunistycznej, a 58-letni Díaz-Canel będzie pewnie musiał z nim konsultować wszystkie najważniejsze decyzje. Także dlatego początek końca władzy starej gwardii potrwa.

Wyboru Díaz-Canela dokonano 19 kwietnia br. – dokładnie 57 lat po odparciu inwazji w Zatoce Świń, której dokonali kubańscy emigranci z pomocą Amerykanów, by powstrzymać rewolucję Fidela Castro. Ten dzień nazywany jest na Kubie dniem „pierwszej porażki jankeskiego imperializmu w Ameryce Łacińskiej”.

Wydaje się, że Miguel Díaz-Canel nie jest kontrrewolucjonistą. – Będziemy nadal podążać drogą rewolucji, triumfalny marsz rewolucji będzie trwał – zapewnił niedawno, cokolwiek miałoby to oznaczać.

2018-04-25 11:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nauka krzyża

2025-09-09 14:25

Niedziela Ogólnopolska 37/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich/Niedziela

Kiedy z ust Pana Jezusa padają słowa o Jego „wywyższeniu”, wszystko się zgadza z naszymi wyobrażeniami.

Ciągle robimy rankingi, tworzymy klasyfikacje, urządzamy konkurencje, aby ktoś znalazł się na podium. Zwycięzca zostaje „wywyższony” przez uznanie, poklask i sławę, innym razem natomiast otrzymuje władzę, pieniądze czy prawo do bycia autorytetem. Dobrze, że prawdziwe osiągnięcia są nagradzane.
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV kończy 70 lat

2025-09-13 20:24

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV, od 8 maja Następca Świętego Piotra, kończy 70 lat. Pierwszy papież pokolenia wyżu demograficznego po II wojnie światowej i pierwszy Amerykanin - Biskup Rzymu urodził się jako Robert Francis Prevost w Chicago 14 września 1955 roku.

Przed konklawe dziennikarze agencji informacyjnych poprosili mnie o sylwetki kilku osób, które mają największe szanse na to, by zostać papieżem. Zapytano mnie też, czy należy jeszcze wziąć pod uwagę jakieś inne nazwiska. Wymieniłem dwa – kard. Prevosta i kard. Dolana. Byli wyraźnie zdziwieni...- pisał na łamch Tygodnika Katolickiego "Niedziela" Krzysztof Tadej - dziennikarz TVP Polonia.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Franciszek Run – pax ed bonum

2025-09-14 11:16

[ TEMATY ]

archidiecejza łódzka

Piotr Drzewiecki

Franciszek Run – pax ed bonum

Franciszek Run – pax ed bonum

Parafia św. Franciszka z Asyżu w Łodzi już po raz drugi zorganizowała bieg „Franciszek Run – pax ed bonum”, którego ideą jest szerzenie pokoju i dobra.

W sobotnim biegu ulicami Rokicia wzięłu udział ponad pięćdziesięciu biegaczy – dzieci, młodzieży i dorosłych oraz blisko dwudziestu miłośników nordic-walkingu. Biegacze wystartowali w kilku kategoriach wiekowych, z podziałem na kobiety i mężczyzn. Mieli do pokonania dystans 7,5km, będący tzw. dawną milą polską. - Drugi bieg parafialny „Franciszek Run pax et bonum” to nasz czas na świętowanie sportowe. Dołącz do naszego biegu – pobiegnijmy jak wiatr, w duchu wspólnoty i wiary, z radością z ruchu, wdzięcznością za to co mamy! Chcemy zintegrować się z naszymi parafianami i zaprosić ich do parafii jak do domu! – zachęcał do wspólnego biegania ks. Andrzej Michalak, proboszcz parafii św. Franciszka z Asyżu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję