Ostatnimi tygodniami część prasy ekscytowała się spekulacjami
na temat: czy Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy procentowe, czy
nie? Kolejna fala emocji czeka nas w lutym, gdy Rada Polityki wróci
do tematu.
Obniżka stóp procentowych oznacza tańszy kredyt, jaki
zaciągnąć można w bankach. Tańszym kredytem konsumpcyjnym zainteresowani
są przeciętni obywatele, żyjący z przeciętnych pensji - zaś tańszym
kredytem inwestycyjnym zainteresowani są inwestujący przedsiębiorcy.
Można by powiedzieć, że tani kredyt - tak konsumpcyjny, jak inwestycyjny
- sprzyja rozwojowi gospodarki: pobudza zakupy, więc ożywia popyt,
na który przedsiębiorcy odpowiadają zwiększoną produkcją, więc zwiększonymi
inwestycjami i zatrudnieniem.
Nie jest jednak obojętne - aby mechanizm ów zadziałał
- jaka jest polityka fiskalna państwa, tworząca kontekst gospodarczy.
Jeśli fiskalna polityka państwa polega na podwyższaniu podatków,
unikaniu likwidowania zbędnej biurokracji (bądź jej rozbudowywaniu!)
i podnoszeniu kosztów pracy - prowadzi to w konsekwencji do wzrostu
drożyzny i bezrobocia. Właśnie ostatnie miesiące przynoszą w Polsce
wzrost drożyzny i wzrost bezrobocia. Wzrost drożyzny i bezrobocia
to w dużej mierze skutek spełnienia przez Polskę kolejnych tzw. warunków
dostosowawczych do UE, podrażających koszty pracy. Najlepszym przykładem
- wprowadzony ostatnio ("w wykonaniu zobowiązań Polski wobec UE"
- jak podano w telewizyjnym komunikacie) 22-procentowy podatek VAT
na usługi poligraficzne.
Obawiam się, że nadzieje pokładane w obniżce stóp procentowych
mogą okazać się w Polsce nader płonne. Przy wzroście drożyzny i kosztów
utrzymania - jest nader wątpliwe, czy niskie stopy procentowe pobudzą
popyt konsumpcyjny klientów i popyt inwestycyjny przedsiębiorców.
Przedsiębiorcy będą inwestować tylko wówczas, gdy uznają, że ludzie
kupią ich zwiększoną produkcję, zaś klienci zdecydują się na zakupy
na kredyt tylko wówczas, gdy pozytywnie ocenią swe możliwości spłaty
kredytu. Czy przy wzroście drożyzny, kosztów utrzymania i bezrobocia
inwestorzy i konsumenci chętnie sięgać będą po kredyt?
Zmierzam do tego, że obniżanie stóp procentowych ma sens
wówczas, gdy i pozostała polityka fiskalna państwa nakierowana jest
na wzrost gospodarczy, więc gdy obniżce stóp towarzyszy systematyczna
obniżka podatków i kosztów aparatu władzy. Gdy rosną podatki i wydatki
państwa, prowadzące do kurczenia się gospodarki - sam mechanizm działania
stóp procentowych traci na znaczeniu. Podnoszenie podatków - i obniżanie
stóp procentowych to, rzec można, dwa konie biegnące w różnych kierunkach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu