Reklama

Głos z Torunia

Doświadczenie słabości

Wysiłek, opuszczenie własnej strefy komfortu, ból, zmęczenie i samotność towarzyszą uczestnikom Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Jednak ta forma modlitwy i wielkopostnego umartwienia zyskuje coraz większą popularność. Co sprawia, że podjęcie takiego wyzwania, pomaga w poszukiwaniu Boga i odnalezieniu siebie? Z Małgorzatą Waczyńską i ks. Andrzejem Jankowskim, koordynatorami i pomysłodawcami toruńskich tras Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, rozmawia Ewa Jankowska

Niedziela toruńska 13/2019, str. IV

[ TEMATY ]

ekstremalna Droga Krzyżowa

Ewa Jankowska

Organizatorzy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej z Torunia

Organizatorzy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej z Torunia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewa Jankowska: – Jak zaczęła się historia Ekstremalnej Drogi Krzyżowej w Toruniu? Co było dla Was inspiracją?

Małgorzata Waczyńska: – 6 lat temu mój mąż Maciej znalazł w Internecie przez przypadek film o EDK. Pokazał mi go i powiedział coś o idei. Na początku uznałam, że to jest jakieś szaleństwo i najlepiej, żebyśmy w ogóle nie wracali do tematu. Jednak po pół roku ten temat powrócił. Zdecydowaliśmy się i po raz pierwszy poszliśmy na EDK z Bydgoszczy do Torunia. Fizycznie znieśliśmy to strasznie, ale siła tego wydarzenia została w nas na tyle mocna, że w następnym roku zaczęliśmy szukać innej trasy. Pojechaliśmy do Krakowa, żeby przejść drogę do Kalwarii Zebrzydowskiej. Potem przeszliśmy taką drogę na Helu. Następnie mąż stwierdził, że nie wypada, aby takie miasto jak Toruń nie miało własnej trasy. Zaplanowaliśmy wtedy trasę z Torunia na tamę we Włocławku.

Ks. Andrzej Jankowski: – Po raz pierwszy o EDK usłyszałem podczas pieszej pielgrzymki na Jasną Górę. Maciej z Gosią mówili mi o tym podczas jednego z etapów. Zapytali, czy gdyby była taka droga wyznaczona w Toruniu, to czy pomógłbym w organizacji i duchowej opiece. Ja się oczywiście zgodziłem, myśląc, że ta idea szybko przeminie. Okazała się jednak silniejsza i dziś mamy drugą edycję EDK.

– Co sprawia, że ludzie tak licznie decydują się na wędrówkę?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

M.W.: – EDK to nowa forma modlitwy i umartwienia, dobra dla ludzi, którzy na co dzień są zapracowani. Może nie mają czasu na copiątkową Drogę Krzyżową. Za mało czasu są w stanie wygospodarować na modlitwę i bycie z Bogiem w skupieniu. Te 12 czy 15 godzin dla Niego jest im po prostu potrzebne. Jest to również pewnego rodzaju wyzwanie, sprawdzenie się. Dla młodszych ludzi jest to swego rodzaju wysoko postawiona poprzeczka, która ich zachęca do walki ze sobą, ze swoim ciałem i zmęczeniem.

Ks. A.J.: – Obserwujemy, chociażby w mediach społecznościowych, różnego rodzaju propozycje, które przed ludźmi stawiają wyzwania. Człowiek chce zobaczyć, jak sprawdza się w sytuacjach trudnych, ekstremalnych. Pewnie poza motywami religijnymi niektórym towarzyszą te czysto ludzkie intencje. Pytają sami siebie: Czy dam radę przejść tyle kilometrów nocą, w trudnych warunkach, samotnie? W zeszłym roku 83 osoby wyruszyły z toruńskich Czerniewic, ale nie wiemy, ile doszło, więc trudno powiedzieć, ilu osiągnęło zamierzony cel. Nie o to jednak chodzi, żeby przez EDK coś sobie udowodnić. Ważne, by podjąć próbę.

– Czyli zostawiacie ludziom wolność…

Ks. A.J.: – Taka jest właśnie idea EDK, że koordynatorzy przygotowują trasę, rozważania i organizują Mszę św. na rozpoczęcie. Potem wszyscy już wędrują mniejszymi lub większymi grupkami, ale na pewno w duchowej samotności.

Reklama

– Po raz drugi organizowana jest trasa z Torunia do Włocławka. Nowością w tym roku jest krótsza trasa…

M.W.: – Tak, nasz pielgrzymkowy kolega Piotr Brzostek bardzo chciał na EDK zabrać swoją żonę i syna. Dystans z Torunia do Włocławka może być trudny dla osób nieprzyzwyczajonych do dłuższych tras pieszych. Postanowiliśmy zrobić wersję krótszą, żeby mogły pójść całe rodziny, także ze starszymi dziećmi czy osoby, które ze względu na stan zdrowia nie mogą sobie pozwolić na dłuższy dystans. Ta trasa cieszy się dużym zainteresowaniem.

Ks. A.J.: – Trasa licząca 20 km jest prawie trzy razy krótsza niż ta do Włocławka. Poza tym plusem jest to, że wychodzimy i kończymy w tym samym miejscu. Nawet ze względów logistycznych będzie łatwiej przyjechać rodzinie w dane miejsce, zostawić samochód, a potem po powrocie pojechać do domu. Trasę krótszą rozpoczniemy Mszą św. w kaplicy pw. św. Andrzeja. Będzie prowadziła ona do Papowa Toruńskiego i z powrotem do miejsca wyjścia.

– Jakie emocje i myśli towarzyszą przeżyciu EDK?

Ks. A.J.: – Sam pomysł wyruszenia wiąże się z pewnymi obawami. Kiedy się je przełamie i zdecyduje na pójście, człowiek pełen jest entuzjazmu i nadziei, że da radę. Potem trasa obfituje w całą gamę różnych uczuć. Od chrześcijańskiej radości, przez poczucie bezsilności, czasem nawet po rezygnację. Wiem na przykładzie moich znajomych, że niektórzy dochodzili do pewnego momentu i mówili: Stop, wracamy do domu. I wracali bez poczucia porażki.

M.W.: – Wielkim wyzwaniem w czasie tej drogi jest reguła milczenia. Przy tak długim dystansie, jak do Włocławka, trudno jest ją zachować. Kiedy nad ranem przychodzi zmęczenie i senność, to trudno o skupienie. Wiem jednak z relacji wielu osób, które tę drogę przeszły, że właśnie ta długość trasy dała im niezwykłą szansę na głęboką modlitwę. Drodze towarzyszy bardzo wiele odczuć ze strony ciała i fizyczności. Chyba nigdy w życiu nie czułam, ile mam mięśni, stawów i kości, jak w czasie tej drogi. Z jednej strony może być to ograniczenie, a z drugiej wyzwanie. Na końcu trasy przychodzi ogromne wzruszenie. Przynajmniej tak było u mnie przy zakończeniu każdej z dróg.

– Wędrówka w milczeniu, ciemności i samotności pomaga, czy jest trudnością w przeżywaniu rozważań i zamyśleniu?

M.W.: – Ciemność moim zdaniem pomaga. Jestem z natury bardzo gadatliwa i to jest zaskakujące, że byłam w stanie tyle godzin wytrzymać w milczeniu. Ta forma modlitwy wymusza takie wyciszenie. Na co dzień mamy mało ciszy, więc to może okazać się zbawiennym doświadczeniem. Z reguły wokół nas dzieje się tak wiele, dlatego EDK to wejście w zupełnie inny świat, to wyjątkowy moment życia.

Ks. A.J.: – Dla mnie trudnym doświadczeniem była samotność. Człowiek z natury potrzebuje ludzi i chociażby po doświadczeniach pieszej pielgrzymki na Jasną Górę wiem, że drugi człowiek jest dużym wsparciem, np. przez podanie wody czy wypowiedziane słowo. Natomiast tu idzie się samemu. Jest czasem ktoś przed nami, może ktoś iść za nami, ale jednak człowiek jest sam i wie, że musi liczyć na siebie i Boga.

– Bóg w ciszy i samotności mówi wyraźniej?

M.W.: – Pan Bóg wtedy mówi mocno i pozwala nam też spotkać się ze sobą bardziej.

Ks. A.J.: – To jest dobra możliwość do wsłuchania się w samego siebie, w to, co mi mówi moje sumienie. To okazja do rachunku sumienia sprowokowanego przez rozważania, które są przygotowane. Myślę, że wiele postanowień rodzi się na trasie EDK i one potem owocują w dalszym życiu.

– Patronem trasy z Torunia do Włocławka jest bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Skąd wziął się pomysł?

M.W.: – Kiedy tylko spojrzymy na mapę, widzimy, że droga zaczyna się w Toruniu, a kończy na tamie we Włocławku, czyli miejscu odnalezienia ciała ks. Jerzego. Ta postać nam się narzuca sama. Trasa pokrywa się w dużej części z jego ostatnią drogą.

Ks. A.J.: – W zeszłym roku w słowie skierowanym do uczestników EDK bp Wiesław Śmigiel zauważył, że bł. ks. Jerzy Popiełuszko jest mocno związany z naszymi terenami. Został porwany w okolicach Górska, wracając z Bydgoszczy. Trudno byłoby przejść całą trasę męczeństwa. Wybraliśmy więc parafię na obrzeżach Torunia najbardziej wysuniętą w kierunku Włocławka.

M.W.: – To jest błogosławiony wielkiej odwagi, a na tę drogę każdemu z uczestników też potrzeba wielkiej odwagi.

– Czym dla was, organizatorów, jest EDK?

M.W.: – To jest wyjście z codzienności, taki reset. Zostawienie wszystkiego, co normalnie ma się na głowie i nas dręczy. W tym czasie jestem ja i Bóg. Wyznaczona droga, ciemność, milczenie… Wiem, że sama muszę walczyć z trudnościami i wówczas świat zewnętrzny przestaje istnieć. Jest to forma duchowego relaksu.

Ks. A.J.: – Rozważając kolejne stacje Drogi Krzyżowej i myśląc nad cierpieniem Jezusa, nad Jego ogromem miłości do nas, możemy w sobie szukać odpowiedzi na tę miłość. To jest pokazanie Bogu, że z miłości do Niego stać nas na jakiś trud, wysiłek, że chcemy współuczestniczyć w Jego męce, niosąc niejednokrotnie różne intencje, swoje i innych ludzi. Tych, którzy chcieliby zobaczyć, czego można doświadczyć podczas EDK, zapraszamy na którąś z proponowanych przez nas tras.

2019-03-27 11:10

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa w ciszy serca

Są osoby, które nie wyobrażają już sobie Wielkiego Postu bez niej. Ekstremalna Droga Krzyżowa.

Z roku na rok rośnie zainteresowanie tą inicjatywą i przybywa tras. W chwili powstawania tego tekstu, na stronie organizatora zarejestrowanych jest ponad 20 tras w naszej diecezji. Jedną z parafii, które podjęły się zorganizowania EDK, jest parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rzepinie. – W ubiegłym roku wyruszyliśmy z Rzepina po raz pierwszy. Zainteresowanie wśród ludzi było bardzo duże. Wyruszyło ponad 60 osób – mówi ks. Marcin Marciniak. – Wielu ludzi wspominało, że był to wyjątkowy czas modlitwy osobistej, w ciszy własnego serca, czas przemyśleń oraz próba pokonania trudności, jakie przychodzą podczas drogi. Dostrzegając zainteresowanie ludzi i odpowiadając na ich wewnętrzne pragnienie, by przeżywać Drogę Krzyżową w takiej formie, również w tym roku podejmujemy inicjatywę EDK. Poza tym tereny Rzepina sprzyjają przygotowaniu ciekawej trasy do przejścia. Wymarsz nastąpi z kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rzepinie i przejdziemy wokół okolicznych jezior, asfaltem, a także drogą leśną. Trasa przechodzi przez małe miejscowości należące do parafii w Rzepinie oraz do parafii w Boczowie. Zakończenie nastąpi przy kościele w Rzepinie.

CZYTAJ DALEJ

Łomża: zakończyło się zgromadzenie plenarne COMECE

2024-04-19 20:41

[ TEMATY ]

Unia Europejska

COMECE

Łomża

pixabay.com

W Łomży zakończyło się trzydniowe (17-19 kwietnia) wiosenne zgromadzenie plenarne Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE). W 20. rocznicę rozszerzenia Unii Europejskiej, delegaci konferencji biskupich z 27 państw Unii Europejskiej wysłuchali głosów krajów Europy Środkowej i Wschodniej w świetle nadchodzących wyborów europejskich.

Zgromadzenie składało się z trzech sesji, które koncentrowały się wokół procesu integracji Unii Europejskiej, jej postrzegania z perspektywy Europy Środkowej i Wschodniej oraz przyszłych kierunków w obliczu wyzwań geopolitycznych.

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję