Dzwony zostały wykonane w ludwisarni Felczyńskich w Gliwicach. Największy z nich - "św. Katarzyna" waży 350 kg i został ufundowany przez nieżyjącą już Katarzynę Biśtę z rodziną. Jako że wezwanie parafii
odwołuje się do Miłosierdzia Bożego, nie mogło zabraknąć i takiego akcentu na dzwonach. "Jezu, ufam Tobie", to drugi co do wielkości dzwon - waży 220 kg i ufundował go Jacenty Grelowski z żoną i dziećmi.
I w końcu trzeci - "św. Stanisław" - o wadze 100 kg, został zakupiony z ofiar parafian i proboszcza ks. Stanisława Janickiego. Dzwon ten jest wotum za 750- -lecie kanonizacji św. Stanisława i będzie codziennie
wzywał wiernych do modlitwy Anioł Pański.
Dzwony już wkrótce zostaną zamontowane w przygotowanej wieży. Stanowią kolejny etap wyposażania świątyni, bowiem parafia w Jaworznie Borach należy do najmłodszych w okolicy. Została erygowana 10 sierpnia
1994 r. Wcześniej, czyli od 1977 r., istniał tu tylko punkt duszpastersko-katechetyczny. Od początku tworzeniem wspólnoty zajmuje się ks. Stanisław Janicki. "Pamiętam, że pracę duszpasterską rozpoczynałem
w salce katechetyczej przygotowanej w prywatnym domu państwa Kuglerów. Najpierw uczyłem katechezy. Z czasem starsze mieszkanki dzielnicy zwróciły się do mnie z pytaniem, czy nie mógłbym celebrować niedzielnej
Mszy św. dla chorych. Zgodziłem się bez wahania" - wspomina ks. Janicki. I tak powoli dojrzewała myśl o powstaniu nowej parafii. Na poważnie zaczęto rozważać sprawę ok. 1985 r. Ks. prał. Julian Bajer,
proboszcz parafii św. Katarzyny w Jaworznie, do której administracyjnie należały Bory, po konsultacjach z wiernymi zwrócił się z prośbą do Metropolity Krakowskiego o utworzenie nowego punktu duszpasterskiego.
W 1987 r. przy ul. Niemcewicza wybudowano małą kaplicę. Ale szybko okazało się, że kaplica to za mało. Rada parafialna wraz z ks. Janickim podjęła decyzję o budowie nowej świątyni. I choć pierwszą Eucharystię
odprawił bp Adam Śmigielski 17 grudnia 2000 r., i od tej pory w świątyni celebrowane są wszystkie nabożeństwa, to jeszcze wiele pozostaje do zrobienia. Wiele także zrobiono, bo przecież kościół już jest
wybudowany, wykończony z zewnątrz, ogrzewany. "Brakuje tylko posadzki, ołtarza głównego, ławek i konfesjonału. Przydałyby się także witraże" - wylicza proboszcz, ale na wszystko przyjdzie czas.
Tytuł parafii zobowiązuje. Ks. Stanisław Janicki chciałby, aby w Borach rozpowszechnił się kult Miłosierdzia Bożego na wzór tego, który istnieje w częstochowskiej Dolinie Miłosierdzia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu