Reklama

Historia

Mocniejsi od strachu

Są świadectwem ofiary poniesionej przez Polaków dla ratowania Żydów. Czasem bezimienni. Spaleni żywcem czy zakopani w zbiorowych mogiłach. Bez krzyża. Bez pamięci potomnych. Nieopisani w historii.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ilu ich jest? Do dzisiaj nie wiadomo. Instytut Pamięci Narodowej odnotowuje blisko 20 tys. Ale na ile będą to pełne źródła – nie wiadomo. Po wojnie pierwszeństwo mieli żyjący.

„Kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat”. Talmud

Podziel się cytatem

Jedni z wielu

– Byłem już tak zasiedziały w polskim domu, że kiedy weszli SS-mani, odruchowo powiedziałem, że jestem synem pani Pokorskiej. Kiedy kilka dni później inni „poszukiwacze” Żydów, niemieccy tajniacy, przystawili jej pistolet do skroni, bez zmrużenia oka potwierdziła, że jestem jej synem. Od tego czasu uważałem Janinę Pokorską za swoją matkę – powiedział przed laty stuletni Henryk Prajs. Żyd z Góry Kalwarii ratowany podczas wojny przez kilkanaście rodzin na mazowieckiej wsi. – Dlatego z naciskiem podkreślam, że obarczanie Polaków winą za masowe uśmiercanie Żydów, za rzekomy antysemityzm na wsi w czasie wojny jest dla mnie oburzające. Gdyby tak było, nie przeżyłbym niemieckiej okupacji, podobnie jak tysiące moich rodaków. A przecież śmierć groziła nie tylko tym, którzy nas ukrywali, ale też ich rodzinom, trzeba więc było wyjątkowej ofiarności ze strony Polaków, aby ratować Żyda.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W czasie wojny ponad pięćdziesięcioro mieszkańców podlaskich wsi ukrywało Stellę Zylbersztajn-Tzur. Tylko w dwóch przypadkach napotkała nieprzyjaznych ludzi. Dzięki jej zabiegom medalami Sprawiedliwy wśród Narodów Świata uhonorowano ponad 20 osób. Mimo skończonej dziewięćdziesiątki wciąż jeszcze zabiega o uhonorowanie pozostałych. Często przyjeżdża do Polski, odnajduje ludzi, którzy ją ratowali, i jeździ po świecie, by świadczyć o tym, co ją spotkało w Polsce czasu wojny.

Lea Balint z Jerozolimy ma ponad 80 lat i od pół wieku odwiedza siostry franciszkanki Rodziny Maryi w Warszawie. Jest jednym z ponad 500 żydowskich dzieci, które zostały uratowane przed śmiercią przez s. Matyldę Getter oraz jej współsiostry. Lea do dziś nazywa je swoimi aniołami. Główną osobą, która organizowała pomoc, była s. Getter. Podobne świadectwo o s. Matyldzie daje Mary Goldschmidt. W 1984 r. w jednym z listów do sióstr tego zgromadzenia napisała: „Dostałam od Matusi na Hożej maleńki medalion z wizerunkiem Matki Boskiej. Siostra wówczas powiedziała: – Wiem, że ty w to nie wierzysz. To nic nie szkodzi, bo ja w to wierzę. Trzymaj go przy sobie. Do dziś go mam. (...) Wiedziałam, że w tym klasztorze nie szukano owieczek do religii chrześcijan, ale znajomość religii katolickiej mogła czasem pomóc przy ukrywaniu się na fałszywych papierach”.

Na ścianie willi Antoniny i Jana Żabińskich w Warszawie wypisane są nazwiska – niczym inskrypcje w więziennej celi – pokolenia polskich Żydów: Aszerów, Grossów, Hirszfeldów, Kenigsweinów, Kramsztyków, Tenenbaumów. Ludzi ukrywanych przez państwa Żabińskich na terenie warszawskiego ZOO. Skazanych na zagładę przez niemieckich zbrodniarzy – miłośników zwierząt.

Kara za życie

Reklama

Ci, którzy ścigani niczym zwierzyna uratowali się przed niemiecką kaźnią, dziś świadczą o tych, którzy im pomogli. Żyje ich na świecie jeszcze kilka tysięcy. O innych zamordowanych przez Niemców Polakach, którzy im pomagali, niewiele wiemy. Czasem ktoś z rodziny o nich wspomni. Niekiedy mówią o nich nagrobne inskrypcje. Ratowali Żydów, mając świadomość, jaki może ich spotkać los: kara śmierci. Za dostarczenie jedzenia, ukrywanie czy opatrzenie ran. Taki los doświadczył rodzinę Baranków ze wsi Siedliska k. Miechowa. Niemcy za pomoc, której udzielili Żydom, rozstrzelali rodziców oraz dwóch synów w wieku 10 i 12 lat. Podobny los spotkał Bronisławę i Adama Kowalskich z Ciepielowa. Zostali spaleni żywcem z czworgiem dzieci. Najstarsze miało 16 lat, najmłodsze – 4.

Za pomoc Żydom zginęli bracia Decowie ze wsi Pantalowice na Rzeszowszczyźnie. Loda Komornicka została rozstrzelana w Łowiczu. Symbolem niemieckich zbrodni stała się rodzina Ulmów z Markowej k. Łańcuta. W 1944 r. Niemcy zamordowali najpierw ośmioro ukrywających się u tej rodziny Żydów, w chwilę później całą rodzinę Ulmów. Sześcioro dzieci, ojca i matkę w ciąży. Takie kary czekały tysiące Polaków.

Milczący świat

Jednymi z pierwszych niemieckich rozkazów dotyczących represji wobec Żydów były wydane już w 1939 r. rozporządzenia. Dotyczyły one m.in. oznaczania ludności żydowskiej gwiazdą Dawida, a także zakazu nauczania czy poruszania się po niektórych ulicach w mieście. Za rozporządzeniami szły też niemieckie decyzje o tworzeniu gett. Pierwsze powstało w Piotrkowie Trybunalskim. Najbardziej okrutne decyzje Niemcy podjęły jednak na konferencji w Wannsee w styczniu 1942 r., gdy najwyżsi rangą niemieccy wojskowi i politycy zdecydowali o „ostatecznym rozwiązaniu problemu żydowskiego” w Europie, czyli fizycznej eksterminacji.

Reklama

W pomoc polskim Żydom na początku wojny zaangażowały się osoby indywidualne. W sposób szczególny zaangażował się także Kościół katolicki – siostry zakonne, księża. To oni w parafiach wyrabiali Żydom fałszywe metryki, zaś komórki legalizacyjne – fałszywe dowody osobiste, dzięki którym Żydzi mogli poruszać się poza murami getta. Bez tych bowiem dokumentów groziła im kara śmierci. O tym, co się dzieje na terenach RP pod niemiecką okupacją, informowali świat zarówno Witold Pilecki, jak i Jan Karski.

W okupowanej Polsce, już w 1941 r., założono podziemną katolicką organizację Front Odrodzenia Polski. Kierowała nią Zofia Kossak-Szczucka. W 1942 r. w specjalnym oświadczeniu Front określił postawę, jaką powinni zająć katolicy wobec eksterminacji Żydów. W 1943 r. powstała pod auspicjami polskiego rządu organizacja „Żegota”, ratująca Żydów, którą kierowały Zofia Kossak i Wanda Krahelska.

Ofiarność Polaków

W PRL nie poświęcano wiele czasu i miejsca tym, którzy zginęli z rąk niemieckiego okupanta za pomoc Żydom. Tuż po wojnie obowiązywała narracja o współudziale Polaków w mordowaniu Żydów. Nadto komuniści tworzący rząd, nierzadko żydowscy, rozpowszechniali zmanipulowane informacje o rzekomych powojennych „pogromach Żydów” w Polsce. W późniejszych latach propaganda komunistyczna odmieniła się radykalnie i zaczęto przyznawać, że ofiarność Polaków w ratowaniu Żydów była niezwykła. Dziś na każdym z 7 tys. medali, które otrzymali Polacy, widnieje napis pochodzący z Talmudu: „Kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat”.

Obarczanie Polaków winą za masowe uśmiercanie Żydów jest dla mnie oburzające. Trzeba było wyjątkowej ofiarności ze strony Polaków, aby ratować Żyda. Henryk Prajs

Podziel się cytatem

Pierwszą osobą, która zajęła się przypominaniem o bohaterstwie Polaków ratujących Żydów, był badacz Holokaustu, pracownik naukowy Żydowskiego Instytutu Historycznego Szymon Datner. On to odnotował blisko 400 ofiar niemieckich zbrodni dokonanych na Polakach, którzy ratowali jego współbraci. We wstępie książki Las sprawiedliwych zastanawia się, dlaczego w Polsce, tak bardzo sterroryzowanej, pomagano jeszcze Żydom, choć groziła za to śmierć. I odpowiada zdaniem Marka Arczyńskiego, jednego z działaczy Rady Pomocy Żydom: „Działały tu zarówno świadomość wspólnego losu, jak i pobudki najszlachetniejszego humanitaryzmu i współczucia dla niedoli ludzkiej – uczucia mocniejsze od groźby i strachu”.

Przerwane milczenie

Tę lukę zapomnienia o zamordowanych przez Niemców bohaterach postanowił wypełnić przed kilku laty Instytut Pamięci Narodowej, podejmując prace nad upamiętnieniem Polaków pomordowanych za niesienie pomocy Żydom. W jej efekcie powstała znakomicie udokumentowana książka Represje za pomoc Żydom na okupowanych ziemiach polskich w czasie II wojny światowej pod redakcją Martyny Grądzkej-Rejak i Aleksandry Namysło. Podczas benedyktyńskiej pracy w archiwach państwowych i kościelnych, krajowych i zagranicznych, w tym izraelskich, wynotowano blisko 20 tys. nazwisk Polaków, którzy pomagali Żydom, i 30 tys. Żydów, którym pomagano. Z tych 20 tys. blisko 6 tys. Niemcy prześladowali. Wszystko wskazuje na to, że ponad połowa z nich została zamordowana. Na razie ukazał się tom pierwszy tego niezwykłego dzieła, w którym znajdują się nazwiska blisko 700 osób represjonowanych przez Niemców. Tych zastrzelonych na miejscu i tych zamordowanych w obozach. To książka niezwykle wstrząsająca, ale też bardzo budująca, pokazuje bowiem ludzi, którzy uratowali cały świat.

„Świat patrzy na tę zbrodnię, straszliwszą niż wszystko, co widziały dzieje – i milczy. Rzeź milionów bezbronnych ludzi dokonywa się wśród powszechnego złowrogiego milczenia. (...) Nie zabierają głosu Anglia ani Ameryka, milczy nawet wpływowe międzynarodowe żydostwo, tak dawniej wyczulone na każdą krzywdę swoich. Milczą i Polacy. (...) Ginący Żydzi otoczeni są przez samych umywających ręce Piłatów” (Zofia Kossak, apel do społeczeństwa podczas zagłady Żydów z warszawskiego getta w sierpniu 1942 r.).

2020-02-04 10:55

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Absolutna klęska Niemiec

[ TEMATY ]

Niemcy

mecz

mundial 2018

pixabay.com

Koreańczycy strzelali bramki po koszmarnych błędach Kroosa i Neuera. Upokorzenie! Mistrzowie świata za burtą!

Po raz trzeci z rzędu i czwarty w ostatnich pięciu mistrzostwach świata obrońcy tytułu odpadli w fazie grupowej. Los Francji (2002), Włoch (2010) i Hiszpanii (2014) podzielili Niemcy, którzy po porażce z Koreą Południową 0:2 zajęli ostatnie miejsce w grupie F.
CZYTAJ DALEJ

Papież do ministrantów: brak kapłanów jest wielkim nieszczęściem

2025-08-25 13:19

[ TEMATY ]

Francja

ministranci

Papież Leon XIV

brak kapłanów

wielkie nieszczęście

Vatican Media

Papież Leon XIV spotkał się z ministrantami z Francji

Papież Leon XIV spotkał się z ministrantami z Francji

Brak kapłanów we Francji, na świecie jest wielkim nieszczęściem! Nieszczęściem dla Kościoła! - Powiedział Leon XIV do uczestników Krajowej Pielgrzymki Ministrantów z Francji. Dodał, aby sami odkrywali piękno, radość i konieczność takiego powołania, oraz by wyryli w swych sercach słowa św. Piotra: „I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni”. „Nigdy nie zapominajcie o tych słowach, drodzy przyjaciele, wyryjcie je w sercu; i postawcie Jezusa w centrum waszego życia” - wezwał Leon XIV francuskich ministrantów, którzy wraz ze swoimi opiekunami, kapłanami przybyli na pielgrzymkę w Roku jubileuszu do Rzymu.

Mówiąc te słowa Papież nawiązał do cnoty nadziei, która jest tematem przeżywanego obecnie Roku Jubileuszowego. Może sami dostrzegacie, jak bardzo jej potrzebujemy. Słyszycie zapewne, że świat jest w trudnej sytuacji, staje wobec coraz poważniejszych i niepokojących wyzwań. Może i wy sami, albo wasi bliscy, doświadczacie cierpienia, choroby czy niepełnosprawności, porażki, utraty kogoś ukochanego; a w obliczu próby wasze serce pogrąża się w smutku i lęku. Kto przyjdzie nam z pomocą? Kto się nad nami ulituje? Kto nas ocali?... i to nie tylko od cierpień, ograniczeń czy grzechów, lecz także od samej śmierci? Podziel się cytatem - pytał Ojciec Święty. I dodał:
CZYTAJ DALEJ

Wigilia 26 sierpnia w Częstochowie

2025-08-25 21:36

[ TEMATY ]

Częstochowa

Jasna Góra

procesja

wigilia uroczystości 26 sierpnia

Maciej Orman/Niedziela

Nieszpory w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny, procesja Alejami Najświętszej Maryi Panny i Msza św. na szczycie jasnogórskim wieńcząca nowennę – w ten sposób wierni celebrowali w Częstochowie wigilię uroczystości NMP Częstochowskiej.

Witając mieszkańców miasta oraz pielgrzymów, o. Marcin Ciechanowski, paulin, podprzeor klasztoru na Jasnej Górze, przypomniał, że tegoroczna nowenna przed uroczystością wpisała się w Rok Jubileuszowy 2025, w jubileusz 100-lecia Kościoła częstochowskiego oraz w rozpoczynającą się 26 sierpnia peregrynację obrazu nawiedzenia w diecezji sosnowieckiej. – Przyjdzie do was Matka Boża, niosąc Jezusa, bo zanim nauczył się chodzić i zanim wypowiedział pierwsze słowo, już przyszedł do człowieka właśnie w Maryi. Ona była pierwszym apostołem, tak więc spotykając Maryję, nie da się uniknąć spotkania z Jezusem i doświadczenia Jego miłości. Tego doświadczenia wam życzę, dziękując za waszą obecność – powiedział o. Ciechanowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję