Reklama

Kościół

Kościół nie jest urzędem

Emocje, które poprzedziły pojawienie się adhortacji apostolskiej Querida Amazonia, ustąpiły bardzo szybko – z dniem, w którym dokument ujrzał światło dzienne. Przebiły się jedynie głosy, że papież Franciszek rozczarował. Ten tekst jest jednak zbyt ważny, by pozostawić go w świetle krzywdzących komentarzy. Co więcej – zawiera wiele cennych podpowiedzi dla chrześcijan w Polsce.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tym, co może zaskakiwać, jest fakt, że Ojciec Święty dedykuje adhortację ludowi Bożemu i wszystkim ludziom dobrej woli. Nie czyni przy tym rozróżnienia na duchownych i świeckich. W przeważającej większości mówi o zadaniach, które stoją przed Kościołem, i uświadamia czytelnikowi, że misję głoszenia Ewangelii otrzymały nie pojedyncze osoby, ale cała wspólnota. To ważne spostrzeżenie.

Parafio, do dzieła!

Tylko jeden raz papież wspomina o tym, co jest specyficzne dla kapłanów, do czego nie można delegować osób, które nie przyjęły święceń. Zwraca uwagę, że są to dwa sakramenty: Eucharystia i pokuta. Docenia natomiast rolę świeckich w organizacji wspólnoty, głoszeniu słowa Bożego czy poszukiwaniu dróg wyrażania pobożności ludowej. Zauważa także ogromną rolę kobiet, dzięki którym wspólnoty „utrzymały się i przekazały wiarę przez długi czas, chociaż nie było tam żadnego kapłana, nawet przez dziesięciolecia”. Franciszek zaznacza, że w wielu miejscach to właśnie „kobiety podtrzymywały Kościół przy życiu, z godnym podziwu poświęceniem i żarliwą wiarą”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Gdy czyta się te słowa, można pozostać myślami w Amazonii i tłumaczyć, że nasza rzeczywistość jest zgoła inna. W Polsce nie mamy jeszcze problemu z brakiem kapłanów. Nie wiemy też, co znaczy brak możliwości uczestniczenia w niedzielnej Mszy św. Może to prowadzić do przekonania, że w Kościele odpowiedzialnymi za głoszenie Dobrej Nowiny oraz za przekaz wiary są osoby duchowne. One ewangelizują, a świeccy są jedynie słuchaczami Ewangelii. Tymczasem papież mówi jasno: cały lud Boży głosi Ewangelię. Takie spojrzenie na nasze parafie kazałoby powiedzieć, że skutecznym głosicielem Dobrej Nowiny jest cała wspólnota parafialna: od księdza proboszcza poczynając, a na najmłodszych wiernych – przygotowujących się do bierzmowania czy nawet do przyjęcia Pierwszej Komunii św. – kończąc. Każdy we właściwy sobie sposób i właściwymi dla siebie metodami jest zaproszony do tego wspólnego dzieła. Tutaj nie ma ważniejszych i mniej ważnych. Najmocniej świadczymy o Ewangelii, kiedy jesteśmy wspólnotą.

Warto podkreślić, że papież nie poprzestaje jedynie na wskazywaniu ogólnych celów, ale tłumaczy krok po kroku, jak wspólnota (czytaj: cała parafia) ma głosić Ewangelię.

Pokusa przekształcania Kościoła

Fundamentalne w tym kontekście wydaje się stwierdzenie, że „Kościół jest powołany, by iść z ludami Amazonii”. Trudno nie dostrzec tutaj echa ewangelicznego opisu przedstawiającego uczniów w drodze do Emaus (Łk 24, 13). Zmartwychwstały Jezus, zanim będzie z nimi rozmawiał i wyjaśniał im teksty święte, przybliża się i idzie w rytm ich kroków. Wsłuchuje się w to, co mają do powiedzenia. Jeśli stawia pytania, to tylko w taki sposób, by uczniowie mogli wyrzucić z siebie to wszystko, co się w nich nagromadziło, opowiedzieć o swoim życiu, tęsknotach i bólach.

To nie jest nowość w nauczaniu Franciszka, ale mimo wszystko warte odnotowania, a jeszcze bardziej warte wdrożenia w życie:

nie można być skutecznym ewangelizatorem w odseparowaniu od ludzi.

Podziel się cytatem

Nie można głosić Ewangelii, pozostając na zewnątrz świata, w którym oni żyją, i nie znając ich, a przyznając sobie jedynie rolę recenzenta. Stąd papież zauważa, że Kościół musi wzrastać w „kulturze spotkania”, w duchu „miłości, szacunku i zrozumienia” drugiego człowieka. Powinien przy tym wyzbyć się prób narzucania wzorów świętości, które byłyby jedynie „kopiami wzorców z innych miejsc”.

Reklama

Oczywiście, słowa te można interpretować bardzo wąsko – jako przestrogę przed proponowaniem ludom Amazonii form religijności charakterystycznych np. dla Europy, i wówczas zwolnić się z rozważania tej części adhortacji. Ale można też rozumieć tę kwestię szeroko, do czego Ojciec Święty zresztą zachęca, pisząc, że nie wolno nam nigdy myśleć o „chrześcijaństwie monokulturowym i uniformistycznym”. Oznacza to prawo każdego człowieka do osiągania świętości na „właściwej sobie drodze”.

Papież przestrzega przed zbyt pochopnym ocenianiem i kwalifikowaniem pewnych zachowań jako przesądu bądź pogańskiego błędu. Nie oznacza to jednak pełnej akceptacji dla wszystkich zachowań. Franciszek ma świadomość, że często wymagają one oczyszczenia i dojrzewania, jednak nie będzie to możliwe bez wcześniejszego przybliżenia się do drugiego człowieka i nawiązania z nim relacji. Chrześcijanie – zdaniem papieża – mają współpracować z ludźmi dobrej woli, nie wstydzić się Jezusa Chrystusa, mówić o Nim i nieść innym Jego propozycję nowego życia. Z tej perspektywy trudno za adresata tego apelu uznać jedynie wierzących mieszkańców Amazonii.

Jeszcze trudniej przejść obojętnie obok wezwania, by nie ulegać pokusie przekształcania Kościoła w urząd, którego działanie polegałoby jedynie na narzucaniu norm, ocenianiu i wykluczaniu. Raczej – mówi papież – mamy tworzyć wspólnotę, która stara się „zrozumieć, pocieszyć i włączyć”, szczególnie tych, którzy czują się zapomniani i odrzuceni. Warto przypomnieć, że pisząc o Kościele, papież ma na myśli cały lud Boży, duchownych i świeckich. Razem mają oni budować wspólnotę, która tak jak matka niesie innym miłosierdzie, i tworzyć atmosferę, w której to miłosierdzie przekłada się na konkretne czyny.

Ojciec Święty poucza, że Kościół Jezusa Chrystusa ma mieć twarz wspólnoty włączającej, tzn. jego główną troską ma być doprowadzenie do Boga tych, którzy są na zewnątrz i którzy z różnych powodów z Kościołem nie chcą mieć nic wspólnego. Temat ten wymaga niewątpliwie osobnego przeanalizowania, jednak już dziś trzeba postawić pytanie o to, czy działania podejmowane w naszych parafiach, głoszone słowo Boże, katechizacja, działalność Caritas mają na uwadze horyzont włączania.

Czytać, modlić się i żyć

Przed ogłoszeniem adhortacji Querida Amazonia wielu publicystów lansowało swoją wizję papieskiego tekstu. Po jego ogłoszeniu okazało się, że te ich liberalne opinie, głoszone z pełnym przekonaniem, rozminęły się z nauczaniem papieża. I wtedy pojawiły się rozczarowanie, a nawet krytyka. Taka postawa każe zadać pytanie o to, czego oczekujemy od nauczania Piotra naszych czasów: realizacji naszych pomysłów na Kościół czy raczej wskazania dróg, którymi ten Kościół powinien dziś kroczyć. Jestem przekonany, że każdy, kto z otwartym sercem oczekiwał na adhortację, znajdzie w niej wiele inspiracji, wskazań i cennych wskazówek. Najważniejsze jest to, że dokument ten nie jest jedynie po to, byśmy go czytali i rozumieli, ale przede wszystkim byśmy się nim modlili i uczynili treścią swojego życia. Także w Polsce.

2020-03-18 10:59

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Reconciliatio et paenitentia

Do episkopatu duchowieństwa i wiernych po synodzie biskupów
o pojednaniu i pokucie w dzisiejszym posłannictwie Kościoła

Wprowadzenie. Powstanie i znaczenie dokumentu
CZYTAJ DALEJ

Najświętsze Imię Maryja

Niedziela świdnicka 39/2017, str. 8

[ TEMATY ]

wspomnienie Imienia NMP

Ks. Zbigniew Chromy

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej
Wśród wielu uroczystości, świąt i wspomnień Najświętszej Maryi Panny, jakich wiele jest w ciągu roku liturgicznego, dowolne wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi jest nieco zapomniane, już przez sam fakt, że jest ono dowolne. Święto imienia Maryi zaczęto obchodzić w Hiszpanii, ale dopiero po zwycięstwie odniesionym przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, 12 września 1683 r. papież bł. Innocenty XI, na wniosek polskiego króla rozciągnął jego obchód na cały Kościół katolicki. Zgodnie z tradycją i żydowskim zwyczajem Matka Boża cztery dni po swoim urodzeniu otrzymała imię Maryja. Ponieważ Jej urodziny obchodzimy 8 września, stąd 12 września przypada wspomnienie nadania Najświętszej Dziewicy imienia Miriam. To hebrajskie imię oznacza „być pięknym lub wspaniałym”, zaś w języku aramejskim, którym posługiwano się w Palestynie w czasach Jezusa i Maryi, imię to występuje w znaczeniu „Pani”. Gdy zsumujemy znaczenia tego imienia w języku hebrajskim i aramejskim, otrzymamy tytuł „Piękna Pani”. Zatem Maryja to „Piękna Pani”, i tak jest ona nazywana od najdawniejszych czasów. Potwierdziły to badania archeologiczne przeprowadzone w Grocie Nazaretańskiej pod kierownictwem o. Bellarmimo Bagattiego. Największą niespodzianką było wydobycie kamienia z napisem: EMAPIA. To skrót greckiego wyrażenia: „Chaire Maria” (Bądź pozdrowiona, Maryjo). To jedne z najstarszych dowodów czci oddawanej Maryi, Matce Bożej. Po przeprowadzeniu zaś wnikliwych badań archeolodzy doszli do wniosku, że znaleziska te są fragmentami najstarszej świątyni chrześcijańskiej w Nazarecie. Znaleziono tam również dwa inne napisy z końca I wieku. Drugi z nich zawiera dwa słowa: „Piękna Pani”. Kiedy czytamy relacje osób widzących Matkę Bożą, np. św. Katarzyny Labouré, św. Bernadety Soubirous czy Dzieci z Fatimy, wszystkie te osoby nazywają Maryję Piękną Panią. Przejdźmy teraz do samego wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi. Wyżej powiedziano, że bł. Innocenty XI wspomnienie to rozciągnął na cały Kościół na wiosek naszego Króla Polski. W 1683 r. potężna turecka armia groziła całej Europie, w tym Stolicy Apostolskiej. Pewny siebie Sułtan Mehmed IV rozmyślał, jak to uczyni z Bazyliki św. Piotra stajnię dla swoich rumaków. Wydawało się, że nie ma już ratunku ani dla oblężonego Wiednia i całego chrześcijaństwa. W tym ciężkim położeniu bł. Innocenty XI wysłał posła do Jana III Sobieskiego z prośbą, aby pośpieszył na odsiecz, podobne poselstwo wysłał cesarz austriacki. Jednak Sejm, mając na uwadze pusty skarb i wyczerpany wojnami kraj, wahał się. Wtedy to spowiednik króla św. Stanisław Papczyński dzięki Maryi ostatecznie przekonał króla oraz sejm. Matka Boża ukazała się św. Stanisławowi i zapewniła o zwycięstwie. Kazała iść pod Wiedeń i walczyć. Założyciel Marianów wystąpił wobec króla, senatu, legata papieskiego i przemówił tymi słowami: „Zapewniam cię, królu, Imieniem Dziewicy Maryi, że zwyciężysz i okryjesz siebie, rycerstwo polskie i Ojczyznę nieśmiertelną chwałą”. Sobieski idąc na odsiecz Wiednia, zatrzymał się na Jasnej Górze. Wstępował też po drodze do innych sanktuariów maryjnych, aby błagać Maryję o pomoc. 12 września Sobieski przed bitwą uczestniczył w dwóch Mszach św., w tej drugiej służąc bł. Markowi d’Aviano jako ministrant. Przystąpił do Komunii św. i leżąc krzyżem, wraz z całym wojskiem ufnie polecał się Matce Najświętszej. Chcąc, aby wszystko działo się pod Jej znakiem, dał rycerstwu hasło: „W imię Panny Maryi – Panie Boże, dopomóż!”. Polska jazda z imieniem Maryi na ustach ruszyła do ataku, śpiewając „Bogurodzicę”. Armia turecka licząca ok. 200 tys. żołnierzy uciekała przed 23 tys. polskiej jazdy. Atak był tak piorunujący i widowiskowy, że wojska cesarza austriackiego opóźniły swoje uderzenie, żeby podziwiać szarżę naszej husarii. Tego dnia zginęło 25 tys. Turków, a Polaków tylko jeden tysiąc.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania abp. Andrzeja Przybylskiego: Święto Podwyższenia Krzyża Świętego

2025-09-12 13:32

[ TEMATY ]

rozważania

abp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Andrzej Przybylski

Abp Andrzej Przybylski

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa abp Andrzej Przybylski.

W owych dniach podczas drogi lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: «Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny». Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. Przybyli więc ludzie do Mojżesza, mówiąc: «Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże». I wstawił się Mojżesz za ludem. Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu». Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogoś wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję