Reklama

NOTATNIK z "okienka" w IV c

Perły i świnie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Skończyły się ferie zimowe. To kolejna rzecz, o której my, maturzyści, mówimy, że dzieje się po raz ostatni. W ostatnie nasze zimowe wakacje udało mi się razem z większością klasy wyjechać na narciarską wyprawę w góry. Dzięki fenomenalnemu Adamowi Małyszowi nawet najbardziej niechętni zimowym sportom założyli na nogi deski i próbowali na swój sposób szusować po śniegu. Te ostatnie ferie zimowe będziemy jednak wspominać trochę z niesmakiem. Za bardzo uwierzyliśmy, że jesteśmy już całkowicie dorośli i dojrzali. Wojtek skorzystał ze swoich znajomości i wynalazł dla nas tanie kwatery w Bukowinie Tatrzańskiej. Mieliśmy do dyspozycji pół domu, który dzieliliśmy z grupą studentów z Gdańska. Jedynymi starszymi ludźmi byli nasi gospodarze, popularnie przez nas nazywani "gazdą" i "gaździną". Wolność stała się dla nas od samego początku jakimś wielkim wyzwaniem. Już pierwszego wieczoru Marcin przytaszczył ze sklepu skrzynkę piwa i zapowiedział, że ma to wystarczyć na cały tydzień. Niestety, wystarczyło zaledwie na pół wieczoru. Po wypiciu tej tygodniowej porcji poczuliśmy w naszych głowach mocne uderzenie, no i zaczęło się. Wykrzykiwaliśmy wszystkie możliwe piosenki, jakie nam przyszły na myśl. Trudno to było nazwać śpiewaniem, zdecydowanie bardziej przypominało to dzikie i zafałszowane okrzyki. Zaczęliśmy przy tym robić mnóstwo dziwnych rzeczy. Grzesiek zdjął wiszące na ścianie rogi jelenia i przykładając do własnej głowy, zaczął biegać po pokojach i ryczeć tak nieznośnie, że w całej okolicy zbudziły się chyba wszystkie góralskie psy. Skończyło się pokornym upomnieniem pani gaździny. Weszła do naszej sali bardzo cichutko i nic nie mówiąc, pokiwała głową i wyszła. W szaleństwie zabawy nawet nikt jej nie zauważył. Nasze igrzyska wolności trwały jeszcze z półtorej godziny. Następnym dniem była niedziela. Po takiej imprezie spaliśmy bardzo długo. Poranną toaletę rozpoczęliśmy grubo po jedenastej, tak że całkowicie gotowi byliśmy dopiero w porze obiadowej. Umyci i trochę orzeźwieni zeszliśmy do jadalni. Początkowo nic szczególnego nie zwróciło naszej uwagi. Byliśmy tak zamroczeni po wczorajszym, że w naszych mózgach pojawił się jakiś opóźniacz, który spowalniał naszą spostrzegawczość. Dopiero przed drugim daniem zauważyliśmy coś dziwnego. Jadalnia wyraźnie różniła się w swoich dwóch częściach. W naszej części jedzenie podawane było w szarych miskach, na stołach porozkładane były szare foliowe obrusy, na talerzach leżały pokrojone grube pajdy chleba. Obok nas, w części przeznaczonej dla studentów z Gdańska, aż jaśniało od elegancji i bieli. Ich stoły nakryte były białymi obrusikami. Na każdym stoliczku stały zapalone świece i mnóstwo kolorowych sałatek warzywnych. Początkowo pomyśleliśmy, że może studenci wykupili jakąś inną taryfę usług, ale z wczorajszych rozmów z nimi wynikało, że ledwie uzbierali na wyjazd i tak jak my cieszyli się, że udało im się znaleźć tanią kwaterę w górach. Zaczęło nas ogarniać zdenerwowanie spowodowane wielkim nietaktem naszych gospodarzy. Uważaliśmy, że potraktowali nas jak ludzi niższej kategorii. Oj, bardzo ubodło nas to poniżenie. Wojtek, jako kierownik wyprawy i organizator kwater, uspokajał nas i zapewniał, że wyjaśni całą tę sprawę. "Zobaczycie, tylko skończy się obiad, to ja sobie porozmawiam z naszą gaździną" - mocno zdenerwowany zaczął deklarować swoją zdecydowaną interwencję. Jakoś wytrzymaliśmy do końca posiłku. Ledwie z jadalni zniknęła grupa studentów, ruszyliśmy szturmem do naszej gospodyni. "Proszę pani - zaczął bardzo złośliwym tonem Wojtek - wprawdzie nie jesteśmy jeszcze studentami, ale to nie jest powód, żeby nas traktować gorzej od tych z Gdańska. Zupełnie nie rozumiemy, dlaczego ich obsługuje się z taką elegancją, a nas traktuje jak ludzi innej kategorii". Nasza gaździna zmarszczyła brwi i spojrzała na nas z jakąś widoczną, góralską mądrością. " A byliście wy dzisiej w kościele?" - zapytała. "Nie, jeszcze nie byliśmy, ale kościół to nasza prywatna sprawa i panią nie powinno to nic obchodzić" - bronił się Wojtek. "Pewnie, że to wasza sprawa - ciągnęła dalej gaździna - ale nasz ksiądz mówił dzisiej w kościele, że nie wolno rzucać pereł między świnie i tak se pomyślała o waszy wczorajszy nocy, że wom to te perły mogą zaszkodzić i możecie dostać, jak to mówią, szoku, boście nieźle wczoraj świntuszyli". Nie mieliśmy więcej pytań. Teraz dopiero zrozumieliśmy całą sprawę. Nasza gospodyni mówiła to tak ciepło, że nie zauważyliśmy w tym złośliwego rewanżu za wczorajszą noc. Jej chyba naprawdę chodziło o to, że kultura i elegancja mogłyby nam zaszkodzić. Było nam głupio przez cały tydzień. I choć od poniedziałku pojawiły się białe obrusy na naszych stołach, to czujemy tzw. kulturalnego kaca aż do dziś. Kuba Szklarz

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

2025-12-10 09:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Bożena Sztajner/Niedziela

Są sytuacje, które zapraszają do poważnych rozważań. Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad tym, co było i co może się stać, co robił i czy miało to sens, a jeśli miało, to jaki. Pyta się też, czy nie utracił talentów otrzymanych od Boga, czy dobrze wykorzystał swój czas, czy życia nie zmarnował. Czy wykorzystał wszystkie możliwości, by czynić dobro, podnosić na duchu, pocieszać, umacniać tych, którzy byli w potrzebie?

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
CZYTAJ DALEJ

Św. Jan od Krzyża

[ TEMATY ]

św. Jan od Krzyża

Wikipedia.pl

Audiencja generalna, 16 lutego 2011 r.

Drodzy bracia i siostry, Dwa tygodnie temu przedstawiłem postać wielkiej mistyczki hiszpańskiej Teresy od Jezusa. Dziś chciałbym opowiedzieć o innym ważnym świętym z tych ziem, duchowym przyjacielu św. Teresy, który wraz z nią reformował karmelitańską rodzinę zakonną: św. Janie od Krzyża, ogłoszonym Doktorem Kościoła przez Piusa XI w 1926 roku i nazywanym w tradycji Doctor Mysticus - Doktor Mistyczny.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski do osób konsekrowanych: dobro z natury się rozlewa

2025-12-14 17:31

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

BP KEP

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

Słowa św. Tomasza z Akwinu: bonum est diffusivum sui - dobro z natury się rozlewa przypomniał abp Wojciech Polak podczas przedświątecznego spotkania osób konsekrowanych obecnych w archidiecezji gnieźnieńskiej. Opłatkiem i życzeniami podzielili się w niedzielę ojcowie, bracia i siostry zakonne z różnych zgromadzeń i zakonów.

W przedświątecznym spotkaniu zorganizowanym 14 grudnia w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym w Gnieźnie uczestniczyli także: biskup pomocniczy gnieźnieński Radosław Orchowicz i ks. kan. Wojciech Rzeszowski, wikariusz biskupi ds. zakonnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję