Reklama

Wiadomości

Wirus „bolszewik” w mediach

Zasadniczą cechą wirusa „bolszewik” jest nienawiść do Boga, ale i do prawdy.

Niedziela Ogólnopolska 27/2020, str. 44

qimono /pixabay

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Warto sobie uświadomić, że koronawirus nie jest „jedynakiem”. Chciałbym dziś powiedzieć o innym rodzaju wirusa, który jest obecny w relacjach ludzi i narodów. Pospolicie mówimy o złu, grzechu, a także o pewnej ideologii, która nosi znamiona patogenu w obszarze moralnym i wychowawczym.

Z historii najnowszej pamiętamy o sposobie funkcjonowania w systemie bolszewickim. Dla lepszej ekspresji ten patogenny system nazwę wirusem „bolszewik”. Wirus „bolszewik” to pojęcie bardzo bliskie temu, co ks. Józef Tischner nazywał homo sovieticus. Jego główną cechą jest nienawiść do Boga i religii. Patogen ten narodził się w leninowskiej Rosji i doprowadził do śmierci tysięcy duchownych prawosławnych, ale także katolickich i protestanckich. Wszystko, co nosiło lub przypominało Boże znamiona, należało zniszczyć. Ta patologiczna nienawiść miała swoje źródło w marksistowskiej wizji człowieka, a także w tzw. walce klas. Skoro walka, to musiał być wróg. O ile w cywilizacji chrześcijańskiej podstawowym pojęciem jest „bliźni”, to w bolszewizmie – „wróg”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wirus „bolszewik” wkrada się w nasze życie za pomocą funkcjonujących w Polsce mediów mainstreamowych, które wprowadzają w myślenie bałagan i nieład intelektualny, a nade wszystko zaprzeczenie Dekalogu. Zarażone patogenem kłamstwa, intryg i nienawiści media doprowadzają naród polski do nienawiści wobec rodaków. To precyzyjnie przygotowane programy, które mącą ludziom w głowach i zaburzają logiczne myślenie. Nie trzeba być specjalistą od mediów, żeby zauważyć w niektórych z nich, a także u pewnych „wykwalifikowanych” dziennikarzy intencje systemowego niszczenia Kościoła.

By nie być gołosłownym, podam przykład: ostatnio bardzo modny stał się zwrot „pedofilia w Kościele”. Problem został ukazany tak, że ksiądz idący w sutannie ulicą bywa okrzyczany pedofilem. Filmy braci Sekielskich ukazały bulwersujące zjawiska, które Kościół przyjął z wielkim bólem i wstydem. Ale zaraz też odezwali się rozmaici sędziowie Kościoła i zaczęli krzyczeć, że w Kościele dzieje się wielkie zło pedofilii. Tymczasem statystycznie na 1000 wszystkich skazanych za pedofilię jest 997 cywilów, a tylko 3 duchownych. Ale „kochający Kościół” dziennikarz przekazuje narrację i forsuje opinię: „pedofilia w Kościele”.

Przyglądam się temu wszystkiemu i widzę problem, który, niestety, powtarza się w wielu przypadkach. Okazuje się, że zamiast prokuratora głównym oskarżycielem jest reżyser. A reżyserzy mają przecież w istotę swojego zawodu wpisane coś, co się nazywa licentia poetica – czyli pewną artystyczną dowolność...

Reklama

Pragnę zwrócić uwagę na krzywdę, jaką wirus „bolszewik” wyrządza bp. Stanisławowi Napierale w Kaliszu, bo właśnie jakaś kobieta przypomniała sobie, że 16-17 lat temu podczas kościelnej uroczystości podała biskupowi list, w którym miała go powiadomić o pedofilskim zachowaniu się pewnego księdza wobec jej syna. Pytam: kto może pamiętać wydarzenia sprzed tylu lat, zwłaszcza, że nie było formalnego zgłoszenia? Na jakiej podstawie w sprawie tak zagmatwanej reżyser może formułować wyroki? Rodzą się i inne pytania: Kto w sposób zgodny z przepisami prawa jest zobowiązany do wyjaśnienia faktów? Komu wolno wyrokować w sprawie, zanim zapadnie wyrok sądu? Jaka jest odpowiedzialność za zniesławienie ludzi, w tym tak godnego szacunku biskupa?

Nienawiść do Boga i Kościoła w sercach ludzi zarażonych wirusem „bolszewik” jest bardzo silna. Najlepszą szczepionką byłby tu, oczywiście, sprawiedliwy wyrok sądu.

Przypominam słowa Chrystusa: „...prawda was wyzwoli” (J 8, 32). I odsyłam do wywiadu z bp. Stanisławem Napierałą w dwutygodniku diecezji kaliskiej Opiekun. Myślę, że ten głos, jakże prawdziwy, powinien usłyszeć każdy, by nie nabierać się na wypuszczane przez dziennikarzy tzw. niusy – także ci, którzy twierdzą, że „kochają Kościół”.

2020-06-30 10:09

Ocena: 0 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

2025-12-10 09:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Bożena Sztajner/Niedziela

Są sytuacje, które zapraszają do poważnych rozważań. Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad tym, co było i co może się stać, co robił i czy miało to sens, a jeśli miało, to jaki. Pyta się też, czy nie utracił talentów otrzymanych od Boga, czy dobrze wykorzystał swój czas, czy życia nie zmarnował. Czy wykorzystał wszystkie możliwości, by czynić dobro, podnosić na duchu, pocieszać, umacniać tych, którzy byli w potrzebie?

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
CZYTAJ DALEJ

Czy za bieżącym kalendarzem pobieży także moje serce spragnione nadziei?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii Mt 11, 28-30.

Środa, 10 grudnia. Dzień Powszedni albo wspomnienie Matki Bożej Loretańskiej.
CZYTAJ DALEJ

Ocaliła życie, odzyskała nadzieję

2025-12-10 15:09

[ TEMATY ]

Rycerze Kolumba

Vatican Media

Jednego popołudnia odłamek rosyjskiej rakiety zabrał Tetianie Sahaidak stopę, ale nie odebrał jej siły, by dalej walczyć o swoje życie. Dziś, dzięki pomocy Rycerzy Kolumba i Protez Foundation, młoda Ukrainka znów uczy się chodzić i – jak sama mówi – „wierzyć w dobre jutro”.

Tetiana Sahaidak, 30-letnia prawniczka z Krzywego Rogu, jeszcze niedawno prowadziła dynamiczne, pełne planów życie. Pracowała z klientami biznesowymi, uprawiała sport, podróżowała. „Miałam trochę sportu, trochę hobby, odpoczynku. Po prostu żyłam pięknym życiem” – wspomina.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję