Parafia Nawrócenia św. Pawła w Dąbrowie Górniczej jest nową wspólnotą. Obecnie powstaje świątynia parafialna. Dużym ułatwieniem dla wiernych jest umiejscowienie kościoła niemalże w środku parafii. Łatwo też do niego dotrzeć, gdyż plac parafialny leży między dwoma ulicami 1 Maja oraz Wojska Polskiego. Od 1995 r. w parafii pracują i świątynię materialną oraz duchową budują kapłani z Towarzystwa Salezjańskiego.
Początki
12 września 1983 r. biskup częstochowski Stefan Bareła erygował wikariat terenowy pw. św. Pawła Apostoła w obrębie parafii Matki Bożej Anielskiej w Dąbrowie Górniczej. Początkowo siedziba wikariatu mieściła się w prywatnym domu państwa Szumbarskich przy ulicy 1 Maja. Cztery lata później, 25 marca, ówczesny biskup częstochowski Stanisław Nowak, erygował parafię pw. Nawrócenia św. Pawła Apostoła w Dąbrowie Górniczej, wyodrębniając ją tym samym z macierzystej parafii Matki Bożej Anielskiej. Po uciążliwych staraniach została nabyta parcela przy ulicy Wojska Polskiego 50 pod budowę kościoła parafialnego i innych struktur parafialnych. 7 czerwca 1987 r. bp Miłosław Kołodziejczyk, sufragan biskupa częstochowskiego, poświęcił plac pod budowę kościoła. Prace budowlane rozpoczęto 1 czerwca 1989 r., na podstawie planu architekta dr. Adama Lisika z Chorzowa. Do momentu przejęcia parafii przez Księży Salezjanów w 1995 r. wykonano tylko fundamenty i płytę kościoła.
Przybycie Salezjanów i budowa świątyni
2 sierpnia w uroczystość Matki Bożej Anielskiej do parafii
Nawrócenia św. Pawła przybyli zakonnicy ze Zgromadzenia Salezjańskiego
- ks. Henryk Maternia SDB - proboszcz, ks. Tomasz Gliwa SDB - wikariusz
i ks. Lesław Klamer SDB - katecheta. Od razu przystąpiono do prac
związanych z kontynuacją budowy kościoła parafialnego. Najpierw dokonano
ekspertyzy fundamentów i płyty kościoła. Konstruktor nakazał oczyszczenie
płyty. Tak też uczyniono. Dokonano także izolacji i ponownie zalano
ją cementem. Zakończono tym samym wstępne czynności niezbędne do
dalszej budowy. Zmiany nie dotyczyły tylko płyty i fundamentów. Przeprojektowano
również plany świątyni. Dokonał ich ten sam architekt - dr Adam Lisik.
Przede wszystkim obniżono wysokość z 47 m do 28 m. Zrezygnowano także
z budowy, na niewielkiej parceli, domu zakonnego i ośrodka dla młodzieży.
W pierwotnym planie teren kościelny od ulicy 1 Maja miał być niemalże
całkowicie zabudowany. Do kościoła miały prowadzić dwa korytarze.
Po dokonaniu zmian przy świątyni będzie więcej zieleni niż budynków.
Nie zaniechano jednak planów budowy Młodzieżowego Ośrodka Salezjańskiego
z zapleczem rekreacyjno-ćwiczeniowym i Domu Zakonnego. Powstanie
w innym miejscu przy ulicy 1 Maja. Budowa Młodzieżowego Ośrodka Salezjańskiego
trwa i jest finansowana ze środków prowincji Towarzystwa Salezjańskiego.
Na dzień dzisiejszy kościół jest pokryty dachem, co prawda
jeszcze nie ma położonej blachy, ale deszcz czy śnieg nie dostaje
się do środka. W tym roku planowane jest wykonanie schodów, drzwi,
okien oraz zamontowanie 4 krzyży - na szczycie kościoła i po jednym
z każdej strony. Mają również powstać pomieszczenia z przeznaczeniem
na zakrystię, kancelarię parafialną, archiwum oraz sala spotkań.
Praca duszpasterska
"Można powiedzieć, że parafia przez nas administrowana jest
placówką misyjną" - powiedział Niedzieli ks. Maternia. Proboszcz
wynajmuje bowiem mieszkania w domu prywatnym, natomiast dwaj księża
mieszkają w blokach. Mimo to w parafii działają takie wspólnoty jak
wszędzie. Jest wspólnota Żywego Różańca, aktywny Parafialny Oddział
Akcji Katolickiej, zespół śpiewaczy, ministranci" - wylicza ks. Maternia.
Szczególną opieką otaczani są ludzie chorzy, których w parafii nie
brakuje. Dobrze rozwinięta jest także pomoc charytatywna, którą zajmuje
się Ksiądz Proboszcz. "Wiele obiecujemy sobie, od świeżo nawiązanej
współpracy ze Szkołą Muzyczną I stopnia, zlokalizowaną obok kościoła"
- mówi ks. Henryk Maternia.
Parafia liczy 8 tysięcy wiernych, jednak z 1/3 nie ma
kontaktu. Przez ostatnie trzy lata sytuacja ta powoli ulega polepszeniu.
W tym roku około 300 rodzin, które do tej pory nie przyjmowały kapłana
otworzyły drzwi w czasie wizyty kolędowej. "Jest to budujące, że
ludzie powoli otwierają się na łaskę Bożą. Trzeba podkreślić, że
parafię tworzą przede wszystkim ludzie starsi - emeryci i renciści"
- mówi ks. Maternia. Znamienne jest to, że w miejsce starszych osób,
które odchodzą, przychodzą młode małżeństwa pozytywnie nastawione
do Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu