Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Gotowi i bliscy

Z Marcinem Górką o zadaniach, trudnościach i nabytych doświadczeniach żołnierzy 14. Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej rozmawia Adam Szewczyk.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 6/2021, str. VI

[ TEMATY ]

wywiad

WOT

Archiwum 14. Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej

Ćwiczenia poligonowe

Ćwiczenia poligonowe

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Adam Szewczyk: Wiosną 2020 r., w obliczu pandemii koronawirusa motto tego nowego rodzaju sił zbrojnych „zawsze gotowi, zawsze blisko” stało się bardzo wymowne. Na czym polegały pierwsze zadania powierzone żołnierzom 14. ZBOT?


Marcin Górka: Pierwsi żołnierze zostali wysłani do walki z pandemią zaledwie 3 tygodnie po złożeniu przysięgi! Brygada jeszcze „raczkowała”. Pierwsza przysięga, plany kolejnych szkoleń i naborów – o tym myślał dowódca i sztab, a nowi żołnierze – o przygodzie z wojskiem, zajęciach na strzelnicy, weekendowych szkoleniach z taktyki wojskowej. Tymczasem zostali wysłani do zamykania granic, na patrole z policjantami, czy do szpitali. Zostali zmobilizowani praktycznie w nocy i w ciągu kilku godzin wraz z funkcjonariuszami Straży Granicznej i Policji wystawiali posterunki na zamkniętych przejściach granicznych. Często musieli tłumaczyć zaskoczonym mieszkańcom przygranicznych miejscowości, co mają robić, bo wielu z nich pracowało, albo mieszkało po drugiej stronie granicy.
Później zmienili nas żołnierze wojsk operacyjnych, a my przeszliśmy do bezpośredniego wsparcia mieszkańców Pomorza Zachodniego. Codziennie realizowaliśmy transporty na rzecz gmin i organizacji pozarządowych, m.in. Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. Z powodu lockdownu nie działały firmy transportowe, więc dostarczenie środków ochrony, płynów dezynfekcyjnych czy maseczek np. do domów pomocy społecznej nie było proste. Dlatego służyliśmy pomocą i nasze ciężarówki kursowały bez przerwy po terenie województwa. Żołnierze zostali wysłani do przychodni i szpitali, gdzie przy wejściach mierzyli wchodzącym temperaturę. By wspierać służbę zdrowia, utworzyliśmy mobilne punkty poboru wymazów. Organizowaliśmy także żywność dla schronisk.

Jakie przeszkody napotykano podczas realizacji zadań?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Największą trudnością w realizacji stawianych nam zadań było to, że… było nas tak mało. Przysięgę wojskową złożyło około 100 żołnierzy. To za mało, aby odpowiadać na potrzeby, które płynęły z różnych ośrodków i instytucji. Nowych chętnych nie przyjmowaliśmy, bo cały system szkolenia w wojsku został wstrzymany, a wszystkie siły zostały rzucone do walki z pandemią. Wsparli nas więc studenci uczelni wojskowych – podchorążowie, najpierw z Akademii Wojsk Lądowych, a potem Wojskowej Akademii Technicznej. Wspierali nas też żołnierze z innych, już „okrzepłych” brygad OT, które powstały dużo wcześniej. Dzięki temu mogliśmy być tam, gdzie nasza pomoc była potrzebna.

Jakim potencjałem osobowym i technicznym dysponuje dziś 14. ZBOT?

Dziś nasza brygada jest już wielokrotnie liczniejsza. Mamy prawie 500 żołnierzy – ochotników, którzy przybywali do 14. ZBOT w kolejnych, realizowanych po wiosennej przerwie naborach. Ta przerwa spowodowała, że nie osiągnęliśmy na koniec minionego roku planowanego stanu osobowego, do którego zabrakło nam kilkudziesięciu żołnierzy. Wszystkie jednostki Wojska Obrony Terytorialnej osiągnęły na koniec 2020 r. stan 27,5 tys. zamiast zakładanych 28 tys. żołnierzy. Te kilka miesięcy przerwy w naborze spowodowanej lockdownem musiało się odbić na liczebności.

Reklama

Czy wciąż prowadzicie nabór kandydatów do służby?

Oczywiście, niemal co miesiąc organizujemy szkolenia podstawowe dla chętnych do wstąpienia do naszej brygady. To „szesnastki”, czyli 16-dniowe szkolenia adresowane do tych, którzy nigdy mieli do czynienia z wojskiem, oraz „ósemki” – szkolenia dla byłych żołnierzy czy np. studentów – absolwentów Legii Akademickiej. Na każde takie szkolenie zgłasza się po kilkudziesięciu nowych żołnierzy. Mówią, że przychodzą za przykładem swoich starszych kolegów i koleżanek. Chcą się sprawdzić i pomagać. I to robią, a ich przykład pociąga kolejnych. W ten sposób mamy w naszych szeregach np. uczniów z jednej klasy, nauczycieli ze swoimi uczniami czy kolegów i koleżanki z pracy. Najprostszym sposóbem, aby do nas wstąpić, jest skontaktowanie się z naszymi żołnierzami-rekruterami pod nr tel. 722 386 548. Tam zostaniemy skontaktowani z najbliższym rekruterem, który odpowie na pytania i pomoże przejść przez całą procedurę naboru.

Czy dziś otrzymujecie mniej zadań i czy różnią się one od tych sprzed roku?

Jesienna fala pandemii zastała nas już doświadczonych w walce z koronawirusem. Nowi żołnierze korzystali z doświadczeń starszych i wiedzieli, jakie zadania mogą na nich czekać. Szkolimy ich też pod kątem pomocy medycznej. Zadań nie jest mniej czy więcej, są one natomiast nieco inne. Nie ma np. potrzeby patrolowania granic. Skupiliśmy się za to na wsparciu służby zdrowia. Chodzi o to, by pielęgniarki czy ratownicy medyczni mogli robić to, co najważniejsze, czyli być przy łóżkach chorych. Nasi żołnierze odciążają zatem personel medyczny w szpitalach i przychodniach. Prowadzą tzw. triaż, czyli mierzą temperaturę wchodzącym do tych placówek. Pod nadzorem medyków pracują na oddziałach, także w szpitalach „covidowych”, gdzie wykonują przy chorych czynności pielęgnacyjne. Nasi wykwalifikowani ratownicy pobierają wymazy w mobilnych i stacjonarnych punktach, zlokalizowanych na terenie całego województwa zachodniopomorskiego. I tak jak wiosną, wspieramy kombatantów, żołnierzy Armii Krajowej, przez stały kontakt, pomoc w załatwianiu spraw urzędowych i robieniu zakupów. Ci starsi ludzie są szczególnie narażeni na ciężki przebieg choroby wywołanej koronawirusem, dlatego każdy z nich ma swojego żołnierza-opiekuna, by ograniczyć maksymalnie ryzyko zachorowania, a jednocześnie zapewnić stały kontakt.

Czego, prócz żołnierskiego szczęścia, można życzyć żołnierzom obrony terytorialnej?

Myślę, że tego, by nasi żołnierze nigdy nie stracili zapału do służby i pomocy innym. Jeśli tak będzie, to nie ma zadań, z którymi by sobie nie poradzili. Byśmy zawsze byli zdolni do niesienia pomocy i wsparcia tym, którzy tej pomocy potrzebują. To najważniejsze, po to jesteśmy i z tego czerpiemy siłę.

2021-02-03 10:04

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święto wiary i spotkania z Chrystusem

O duchowym wymiarze Bożego Narodzenia, symbolice tych dni oraz ryzyku związanym z coraz częstszą komercjalizacją świąt mówi ks. Marcin Januszkiewicz w rozmowie z Hubertem Gościmskim.

Hubert Gościmski: Jakie jest Księdza pierwsze skojarzenie ze świętami Bożego Narodzenia?

Ks. Marcin Januszkiewicz: Przede wszystkim światło. Bo tak jak podczas Adwentu jego brakuje, chociażby podczas Rorat, to Boże Narodzenie rozpoczyna się właśnie od światła. I nie bez powodu świętujemy 24 grudnia, czyli w dniu, w którym przypada przesilenie zimowe. Od Bożego Narodzenia rozpoczynają się coraz dłuższe dni, co symbolicznie ukazuje zwycięstwo światła nad ciemnością.

CZYTAJ DALEJ

Wkrótce peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w obu warszawskich diecezjach

2024-04-18 16:38

[ TEMATY ]

Warszawa

rodzina Ulmów

peregrynacja relikwii rodziny Ulmów

Karol Porwich/Niedziela

Sięgająca do starożytności cześć oddawana relikwiom, modlitwa w aktualnych potrzebach (m. in. dla mających trudności ze spłatą kredytu), wsparcie i inspiracje dla rodzin oraz integracja parafii i lokalnego środowiska - to jedne z celów stojących za zaplanowaną na maj peregrynacją relikwii bł. Rodziny Ulmów w archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej. W tematykę peregrynacji wprowadzili jej organizatorzy podczas briefingu w Domu Arcybiskupów Warszawskich.

Ks. Tadeusz Sowa, moderator wydziałów duszpasterskich Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, zaprezentował ideę stojącą za peregrynacją relikwii. Przypomniał, że rok 2024 ogłoszony został przez Sejm Rokiem Rodziny Ulmów, a polscy biskupi postanowili, by od 24 września relikwie Rodziny Ulmów peregrynowały po polskich diecezjach, co rozpoczęło się na Jasnej Górze podczas Ogólnopolskiej Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin.

CZYTAJ DALEJ

Książka, która zmienia perspektywę

2024-04-19 09:12

mat. organizatorów

To doskonały podręcznik dla rzeczników prasowych instytucji kościelnych, a zarazem książka, która może zmienić naszą perspektywę oceny wydarzeń, które dzieją się dookoła nas – mówił ks. Rafał Kowalski podczas konferencji poświęconej książce Joaquina Navarro-Vallsa „Moje lata z Janem Pawłem II. Prywatne zapiski rzecznika prasowego Watykanu 1984-2006, zorganizowanej przez Stowarzyszenie na rzecz edukacji i rodziny NURT we Wrocławiu.

Rzecznik metropolity wrocławskiego przytoczył jeden z fragmentów książki, w którym Joaquin Navarro-Valls opisuje wspólną z papieżem wyprawę w góry. Kiedy Jan Paweł II podczas przerwy na odpoczynek zasnął rzecznik Stolicy Apostolskiej miał zapisać: „Patrzę jak spokojnie zasypia powierzając ster Kościoła Bogu”. – My byśmy napisali, że papież śpi. Oni widział coś więcej i dostrzegania tego czegoś więcej możemy się uczyć z tej publikacji – przekonywał ks. Rafał Kowalski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję